PLAYLIST
Trimbal
"Confidence Boost (Harmonimix)"
"Confidence Boost", na spółkę z b-side'owym "Saying", to pierwszy track
sygnowany przydomkiem Harmonimix (będącym remixowym aliasem Jamesa
Blake'a), któremu udało zasłużyć się na coś więcej niż whitelabel bądź wyrok
skazujący na wieczne dryfowanie po morzach youtube'a jako kiepskiej jakości
rip. Tym razem jednak prócz logo poważnej wytwórni dostajemy nawet
teledysk. Wszystko reklamowane jest jako kolaboracja, ale nawet reżyser
ogarnia, kto tak naprawdę rozdaje tu karty, wprowadzając Blake'a do klipu
w roli szarej eminencji dyskretnym ujęciem kołnierzyka button down (lol).
Wokal w "Confidence Boost" pochodzi zresztą z mikstejpu Trima wydanego
już w 2007 roku, więc całości dużo bliżej jest do zwyczajnego remixu niż
pełnoprawnej współpracy. Od blisko dwóch lat track pojawiał się tu i ówdzie
w audycjach radiowych i setach, najwyraźniej jednak ktoś o odpowiednim
stopniu decyzyjności w końcu zebrał się w sobie i słusznie postanowił
przełamać monopol okrutników, którzy najlepsze kąski najchętniej widzieliby
jedynie na dubplate'ach. Cieszmy się więc.
"Confidence Boost" wykorzystuje linearnie rozwijaną strukturę, dobrze
znaną wszystkim post rockowcom, a i nieobcą innym produkcjom Blake'a,
choćby "The Wilhelm Scream". Zaczyna się od suchego wokalu podbitego
jedynie oszczędnymi bębnami, poprzetykanymi wysoko przefiltrowanym
szumem i samplami nabierania powietrza. Po kilku akordach bedących
pozostałością materiału źródłowego przechodzimy w znajome z CMYK rejony
miękkich harmonii, przełamywanych od czasu do czasu pitch-bendem, oraz
chórków tworzonych z transpozycji głównego wokalu. Następnie pojawia się
narastająca partia skrzeczącego, szorstkiego syntezatora, wprowadzająca track
w robiącą duże wrażenie, trwającą ponad minutę, gęstą kulminację. Całość
kończy się szybkim powrotem do gładkich klawiszy i kilkoma rozstrojonymi
akordami na pożegnanie. Tyle wystarczy, żebym był kupiony.
Jeśli potraktować Harmonimix jako projekt ukierunkowany hip-hopowo (co
zapewne jest nadużyciem) to całkiem możliwe, że podkład do "Confidence
Boost" jest pierwszą "hip-hopową" produkcją w metrum 3/4 (zresztą pierwszą
w jakimkolwiek metrum poza 4/4, no może El-P miał jakieś pojedyncze
kawałki) jaką dane jest mi słyszeć. Offbeatowy wokal Trima świetnie się z
nią komponuje. Oprócz tego ucho cieszą też pojedyńcze detale, jak choćby
pasaż wrzucony znienacka na wysokości 1:54. Gdyby nie to, że sam kawałek
powstał w roku, w którym zostały wydane CMYK i Klavierwerke, śmiało
możnaby napisać, że Blake jest obecnie w świetnej formie. Podobny problem
stawiało zresztą ubiegłoroczne wydanie "Love What Happened Here", który to
kawałek zaczął swój żywot dużo wcześniej, jako harmonimixowy edit "Miss
Jackson". Pozostaje mieć nadzieję, że Blake wyda resztę powycinanych z
mixów bądź nagranych komórką pereł, które krążą w sieci (remix "Changes"
Mali!) i że ten, wydawniczy na razie, powrót na dobre tory zaowocuje też
całkiem nowymi nagraniami. Takiego chcemy Cię słyszeć, Jamesie Blake'u, a
nie przynudzającego na "Enough Thunder". (I mówię to, mimo że płaczę przy
coverze "A Case of You" a kawałek z Bon Iver autentycznie mnie jara - moje
fanbojstwo nie zna jednak granic, nie słuchajcie mnie lepiej!)