PLAYLIST

Toro Y Moi
"Empty Nesters"
Chyba nigdy nie napisałem o Chazwicku, a pisał już każdy. Niedawno, gdy przy okazji nowego roku próbowałem podsumować sobie różne ważne sprawy, przypomniał mi się czas, kiedy przeczytałem pierwszy tekst o Toro. Skromny, ukryty gdzieś w rezerwie na nowo odkryty "E.D.E.N.", którym Wojtek ufundował mi, a pewnie też sporej grupie naszych czytelników, wakacje pod znakiem duchologii, wysokiego nasłonecznienia i wieczornych cieni gdzieś na plażach świata. Nowy Maradona czerwcowego rozdania miał francuski dotyk w zasięgu ręki Boga i tak nim musnął, że wszyscy w mig się zorientowali, że oto zyskaliśmy nowego, małego idola. W tej materii zbyt wiele się zresztą nie zmieniło, bo Chaz wciąż zachwyca, wciąż intryguje. Jaki jest sekret tego chłopaka, który w każdej sytuacji wydaje się tak naturalny, jakby nie miał żadnych tajemnic? Nie wiem.
Bardzo lubię Underneath The Pine z tym lekkim odjazdem w przeszłość, "szukaniem Stereolab po omacku" i wiosenną sjestą wśród sosnowych szyszek, dlatego cieszę się na samą myśl o What For? (to lada chwila, to już?). I lubię też "Empty Nesters", pierwszą jaskółkę albumu, w której mimo woli pojawiają się bardzo nostalgiczne akcenty. Przynajmniej ja to w ten sposób odbieram. Chaz wydoroślał, rodziców zostawił w domu, samych z ich kolekcją płyt lat sześćdziesiątych, z poczuciem zatrzymania czasu. Jest w tym utworze staroświecki urok, w czym przypomina on nieco metody Tame Impala pozbawione adoracji reliktów albo Rosenberga, gdyby jednak wyszedł kiedyś z night clubu w nocne powietrze z takim dziwnym przeczuciem, że dzieje się coś istotnego. Częściowo może to być też pewnie utwór z autodedykacją, wyraz jakiś mieszanych uczuć - jak wtedy, gdy wpadacie do rodziców na ferie lub dzwonicie czasem, żeby zapytać co słychać i na chwilę podłączacie się pod zupełnie inne życie. W przekładzie takich momentów na muzyczny język Bundick nadal brzmi bardzo intymnie i dość niepodrabialnie. Choć więc gdzieś tkwi tu odrobina twoich wątpliwości, Chaz, to wiedz po prostu, że dobrze cię było znów usłyszeć.