PLAYLIST
Thundercat feat. Michael McDonald & Kenny Loggins
"Show You The Way"
Polityka, smog, ale i premiery tak wytrawnych graczy songwritingu, jak chociażby The xx, Bonobo czy Sohn. Przyznacie, że jak na początek pierwszego miesiąca w roku to odrobinę za dużo? Mógłbym więc przybrać pozę wypalenia i życiowej rezygnacji, bo, jak widzicie, są ku temu powody. Walnięcie się sztachetą w łeb i oczekiwanie na ewentualny hajs z ubezpieczenia również wchodzi w rachubę. Soundtrack do Butch Cassidy And The Sundance Kid autorstwa Bacharacha przychodzi mi jednak z odsieczą, a zdaję sobie sprawę, że w zanadrzu czekają na mnie jeszcze Exit Someone, Migos, Mark Eitzel oraz requiem dla Bowiego, które skomponował Basinski. No i "Show You The Way" Thundercata, bohatera dzisiejszego odcinka. Nie jest zatem tak źle, jakby na pierwszy rzut oka mogło się wydawać.
Coraz częściej myślę, że nie tylko Mia Dolan i Sebastian Wilder, czyli bohaterowie La La Land, ale właściwie wszyscy są na tym Zachodnim Wybrzeżu marzycielami. Jest tajemnicą poliszynela, że użycie w pełni środków formalnych charakterystycznych dla seventisowego soft-rocka kiełkowało w głowie autora Apocalypse od dawna. Tym razem bez basowej akrobatyki, za to z dużą nutą elegancji, subtelności oraz (finalnie) przy pomocy bohaterów z dzieciństwa, czyli Kenny'ego Logginsa oraz Michaela McDonalda, Thundercatowi udało się stworzyć nie tylko jedną z najpiękniejszych kompozycji w karierze, ale też przemycić prywatny hołd dla soundu wygenerowanego przez Amerykę lat siedemdziesiątych. Z jednej strony Steely Dan i produkcyjne dziedzictwo Gary'ego Katza, a z drugiej wczesne Toto oraz Hall&Oates i z miejsca budzi się w człowieku nadzieja na tzw. "lepsze jutro". Długo mógłbym się rozwodzić nad tym, jak brzmią głosy Logginsa i McDonalda na tym numerze i sugerować gości w kontekście następnego wydawnictwa, ale myślami jestem już przy Drunk, na którym wkrótce spotkamy się ze starymi znajomymi: FlyLo, Kamasim, Kendrickiem, Pharrellem oraz Wizem. Póki co, samo mięso, tymczasem całość liczy sobie dwadzieścia trzy indeksy. Podejmujemy tę rękawicę z przyjemnością.