PLAYLIST

SoKo
"I'll Kill Her"

6.5

Nazywają się SoKo i są z Paryża. SoKoBoy, który obsługuje gitarę oraz SoKoGirl odpowiedzialna za songwriting i wokal. W zasadzie tyle tytułem wprowadzenia, bo reszty wiadomości znalezionych w sieci nie rozumiem jako że są w języku Woltera, a moja główna tłumaczka francuskiego jest aktualnie niestety dość daleko ode mnie. Udało mi się jeszcze wyłapać, że 11 kwietnia ukazuje się pierwsza EP-ka tego duetu, ale po odsłuchaniu kilku numerów z niej nie wydaje mi się, by było to wydawnictwo do zakupu którego bym kogokolwiek szczególnie zachęcał. Ot, takie przeciętne postvelvetowe smęcenie. Z tym że...

W tym momencie pojawia się małe "ale" w postaci piosenki "I'll Kill Her". SoKoGirl z uroczym francuskim akcentem snuje w niej opowieść o pewnej niezdrowej fascynacji i o tym, do czego może ona doprowadzić. Opowiada o wymarzonym życiu, które prowadziłaby z obiektem swoich westchnień – byłym chłopakiem. A może nieznajomym, który mignął jej przez sekundę w metrze, nie wiadomo. Nawija o wspólnych wieczorach, wizytach u rodziców, znajomych, o dzieciach, o tym wszystkim co czekałoby ich, gdyby nie pewna blondynka, która również zarzuciła haczyk na wybranka naszej bohaterki. Paryżanka nie może uwierzyć w to, że jej ideał wybrał przyszłość z dziewczyną, która i tak przecież rzuci go dla modela o imieniu Brandon. Tym bardziej, że "she's a bitch you know, all she's got is blondness", jak śpiewa SoKoGirl, stając się mimowolnie rzeczniczką wszystkich zagubionych dziewcząt nie potrafiących zrozumieć co ich były facet widział w tej "cleverless" blondwłosej koleżance ze szkoły/uczelni/pracy. Zajebiste. Wszystko oczywiście zmierza do wstrząsającego wyznania z refrenu, w którym wokalistka stwierdza, że byłaby gotowa "keel 'er", w sensie tę pannę, która skradła jej wspaniałą przyszłość.

Wzrusza mnie ta pewna niedefiniowalna słodycz obecna w głosie artystki, która zresztą brzmi jakby przed nagraniem tej piosenki wychyliła kilka kieliszków francuskiego czerwonego wina, wzrusza sposób wymowy angielskich słów (ach, te Francuzeczki...). Śpiew czy też melorecytacja SoKoGirl zdaje się być folkowym odpowiednikiem wokalu Sue Tompkins z nieodżałowanej grupy Life Without Buildings, co wzrusza mnie jeszcze mocniej. Zastanawia mnie tylko jedno: gdzie ten frajer miał rozum, kiedy wybierał tę tlenioną blondynę, a nie tę neurotyczną uroczą brunetkę, która na dodatek tak ładnie śpiewa?


Zobacz także:

http://www.myspace.com/thesokos
Tomasz Waśko    
2 kwietnia 2007
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)