PLAYLIST

Snoop Dogg
"Sexual Eruption"

8.5

Dziwne czasy nastały. Nie chodzi mi tu wcale o to, że słońce jest zielone, twój pies na siedem łap, a dziewczyna kolegi potajemnie zasłuchuje się w dronie. W zasadzie to nie warto nawet o tym wspominać, gdyż w porównaniu z nowym singlem Snoopa te odchylenia od normy jawią się jedynie niewinnym żartem. Fakty są bezsporne, mój ulubiony MC oszalał, jednak nie w głowie mi egzorcyzmy, ani zabawa w psychoanalizę, ponieważ dzięki temu zanurzeniu w schizofrenii powstał niedefiniowalny acz wymiatający kawałek, który może okazać się ojcem chrzestnym nowego nurtu.

Brzmi to całkiem groźnie, na szczęście nie ma się czego obawiać. Możecie wierzyć lub nie, ale eksperymentalny inteligencki podkład w niczym nie umniejsza przebojowości "Sexual Eruption". Kawałek pomimo awangardowego sznytu powinien świecić triumfy wszędzie tam gdzie się pojawi, po to przecież został stworzony. Shawty Redd odpowiedzialny za produkcje udowadnia iż nie jest pierwszym lepszym gamoniem. Nie dość, że jego inspiracje uciekają daleko poza popową ornamentykę to dysponuje on jeszcze sporym talentem songwriterskim. No bo niby jak inaczej wytłumaczyć powstanie tak genialnego kawałka. Już pierwsze sekundy wskazują na jakąś dziwaczną dezynwolturę. Trudno bowiem uznać klawiszowe podmuchy rodem z Timeless za rutynowy patent w tej branży. Ale to nie koniec niespodzianek, gdyż słuchając tego tracka ma się nieodparte wrażenie, iż maczali w nim palce panowie z Boards Of Canada. Nawet jeśli, gówno wiesz o technicznym graniu to znajdziesz tu także coś dla siebie. Snoop bowiem jak każdy lubi popularność, więc podłechtał również gusta wiernych fanów spragnionych dobrego konserwatyzmu. Tak więc dostajemy tu miły vodocer (czyżby śpiew Snoopa zwiastował artystyczny zmierzch Akona/T-Pain) urozmaicone bębny i brylantową nawijkę o dupach.

Kolejny zjawiskowy występ Psa sprawia, że zakup posiadłości na Olimpie wydaje się być dla niego tylko formalnością. A ja po zdradzającym początki neurotyzmu reapetowaniu 'Sexual Eruption" dochodzę do smutnego wniosku – już nic nie jest stanie mnie zaskoczyć. Jeśli Snoop na kolejnym singlu postanowi recytować Kanta przy akompaniamencie 2stepu to pozostanie mi jedynie wzruszyć ramionami. Doprawdy nic mnie nie dziwi, prawie niczego też nie oczekuję. Mam tylko jedno marzenie, aby przyszłoroczne Ego Trippin' było płytą roku. Zapowiedź braku gości obecności nastraja mnie optymistycznie.

Nie doceniasz, przegrywasz.


Zobacz także:

http://www.myspace.com/snoopdogg
http://youtube.com/watch?v=luxD2g06Tf0
Wojciech Sawicki    
16 listopada 2007
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)