PLAYLIST

Wypada sobie zadać pytanie kto tu jest sidekickiem: Snoop z (niemal) dwudziestoletnim stażem, czy najgorętszy towar minionego lata – Wiz Khalifa? "Wypada", drodzy moi, to pół życia na takie dywagacje, a okazuje się, że jest jeszcze inaczej. Rzeczywiście, legendarny oldboy postanowił najpewniej opalić (się) w blasku wschodzącego Słońca, podczas gdy ten drugi zapragnął dotrzeć do wszystkich tych, którzy nie chodzą na mecze Pitsburgh Steelers. Wbrew pozorom nie musiało się udać: kolejny kawałek o jaraniu w notorycznie zgłębiającym tę tematykę repertuarze obu panów miał prawo zmulić. Zwłaszcza, gdy jeden zapodaje follow-upy do samego siebie. Wystarczy. To jest ten moment, w którym argumentacja nie wytrzymuje próby – ten follow-up jest przezabawny! Snoop, nawiązując do swojej zwrotki ze "Still Dre" nawija: "No Sticks, No Seeds, just Al Green". Świetne! EverGreen można by powiedzieć. Ponadto duet doskonale się uzupełnia: rozleniwiony, wywalony jak buldog na szezlongu, Snoop dopowiada leniwie rozśpiewanemu aczkolwiek bardziej zwartemu Khalifie. Zresztą Wiz potwierdza tu swoje skillsy: świetne flow, wyczucie, dobry głos, refreny – git, profeska! To są te klasyczne duety do blety. O parach w oparach pisał...