PLAYLIST
Mikael Seifu

Mikael Seifu
"The Lost Drum Beat"

8.0

Nie chcę się wygłupiać z próbą wniknięcia w świat etiopskiej el-muzyki: po pierwsze, od tygodnia się nie goliłem, a po drugie, oczyma wyobraźni widzę już obszerną analizę zjawiska na łamach jakiegoś The Guardiana, gdzie uwielbiają takie zajawki i zrobią to lepiej ode mnie. Warto jednak zatrzymać się przy jednym z kluczowych zawodników tamtejszej sceny. Debiutancka EP-ka Mikaela Seifu, Yarada Lij, honorując etniczne tradycje językiem Buriala, Andy’ego Stotta czy Arki, wydała mi się czymś nadzwyczaj ciekawym, ale muszę przyznać, że lajkując w zeszłym roku fejsbukowy profil Etiopczyka, nie spodziewałem się otrzymać od niego tak wciągającego i fascynującego numeru jak ten tutaj.

"The Lost Drum Beat" to plemienna repetycja orkiestr z afrykańskich wiosek uchwycona w świetle wielkomiejskich latarni i migoczących neonów. Lone circa Emerald Fantasy Tracks zrobił sobie odwyk od psychodelików i w głębokim delirium dostrzegł tłum krępych Murzynów bijących pod osłoną nocy w kokos tuż przy wielkiej, akacjowej skrzynce. Na ten mgławy, nokturnalny pejzaż składają się rozmyte gitarowe tła i rozchełstane, hipnotyczne bębny, do których Seifu wybiórczo podczepia zsuwające się nerwowo urywki dźwięków, od pyknięć syntezatora po mamrotanie prawdopodobnie jakiegoś etiopskiego żula-filozofa. Nie wiem, ile w tym kawałku stricte etiopskich naleciałości, obstawiam, że sporo, ale dla mnie brzmi to po prostu bardzo świeżo i chyba wracam do ripitowania. Polecam na dobrych słuchawkach, zwłaszcza że kilkaset metrów od moich okien daje właśnie koncert formacja Future Folk – "polska grupa muzyczna wykonująca elektroniczną muzykę taneczną z gatunku dubstep z wpływami folku góralskiego". Cóż za słodka ironia.

 

Wojciech Chełmecki    
6 sierpnia 2015
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)