PLAYLIST

Josh Ritter
"Thin Blue Flame"

6.5

Ten kawałek brzmi jakby ktoś usunął z któregoś z utworów Fiery Furnaces całe wariactwo i eksperyment, dodając od siebie niesamowite emocje, podkreślając je dodatkowo epickim rozmachem, obecnym zarówno w sferze songwritingu, jak i produkcji. Albo nie. Zabierzmy z fragmentu XO nieco melodyjności, wydłużając efekt takowego zabiegu do okolic dziesięciu minut. Chociaż nie, to też nie to. A może tu faktycznie słychać nieco inspiracji twórczością Boba Dylana czy Neila Younga? Już sam nie wiem, z każdym przesłuchaniem coraz bardziej się gubię. Jedno jest pewne: Ritterowi udało się skomponować utwór niezwykły, pełen siły i prawdziwych uczuć.

"Thin Blue Flame" to w rzeczywistości poruszająca opowieść, z każdą minutą coraz bardziej wciągająca. I muszę się w tym miejscu przyznać, że siła oddziaływania tegoż utworu jest doprawdy niewiarygodna. Od czasu pierwszego przesłuchania, nie było dnia żebym chociaż dwa czy trzy razy nie odpalił sobie tego kawałka. Zafascynowała mnie prostota konstrukcji, przy jednoczesnym bogactwie treści. To sztuka skomponować utwór, na przestrzeni którego każdy dźwięk wydaje się istotny. Brak tutaj zbędnych słów, o jakiejkolwiek dłużyźnie również nie ma mowy. Prawie dziesięć minut prawdziwej przyjemności, uczta.

Do skromnego instrumentarium, gitary elektrycznej, pianina i perkusji, Josh dodał swój głos i pięknie złożone wersy. Ja wiem, że już niejeden wykonawca nagrywał takie rzeczy, ale tu chodzi przede wszystkim o to by wyrazić dźwiękami "siebie". To już wychodziło nielicznym, a Ritterowi się udało. Wystarczy spojrzeć chociażby na ostatnie parę linijek: "I wondered what it was I was looking for above / Heaven's so big there ain't no need to look up / So I stopped looking for royal cities in the air / Only a full house gonna have a prayer". Urzekające, prawda?

Łukasz Halicki    
18 października 2005
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)