PLAYLIST

Hyetal
"Phoenix"

7.5

Z okazji bristolskiego okołodubstepu włączyłam tryb selekcji kolorów i jak bardzo Hyetal nie byłby sprytny w łączeniu całych złóż wybrednych, dźwiękowych pigmentów, tak tasowanie jego zdjęć w internecie poraziło fluorescencją o wysokiej zawartości procentowej cyjanu i madżenty. Jak nie-człowiek przemyka raz jeden/drugi, zostawiając za sobą fioletowe komety z kasty nietykalnych. Nie ma komu tego zamiatać.

Nie jest inaczej, że Hyetal odsyła restrykcyjny dubstep do przystępnych załączników. Nie oddziałuje motoryką g-funku ("jak niektórzy"), ani nie użycza też melodii w duchu wczesnych inkarnacji Timbalanda. Ponad resorzastymi przejażdkami po przedmieściach Kaliforni i "seksualną czekoladą" stoją raczej delegacje w stronę nostalgicznych, przestrzennych pasaży w stylu "Seeya Later" Boards of Canada, podrygiwanych basowym mrowieniem, rzęsistym i rzęsistszym, a w pewnym momencie, dobierającym sobie wybudzacze szeroko pojętej, windującej epickości. Szast-prastują, wpuszczając w maliny poddane cielska, bo prawie zdołam wyfantazjować krainy z bogatym zaopatrzeniem egzotycznego ptactwa, niefrasobliwie wyskakują pastelowe gnojki, jakieś energooszczędne dozowniki. Korzystając z pauzy, przewieszam się przez poręcz, puls rzednie na rzecz drobnych przyjemności. Po czym nadchodzi limitowany przypływ, a więc jednak – energii, uderzającej jak najczystsza woda z syfonu, na szczęście nie rozbujałej w małpie gaje, ale zwężonej w niejawne zakończenie. Polecam chłopakom i dziewczynom oraz zachęcam do udomawiania leśnych zwierząt.

posłuchaj »

Magda Janicka    
27 lipca 2010
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)