PLAYLIST
Corinne Bailey Rae
"Put Your Records On"
Wymyśliłem, że napiszę playlist o piosnce Corinne Bailey Rae. Bowiem pośród całego bieżącego popu rodem z VH1, jaki trafił do uszu mych i dalej (z którego zidentyfikowałem może ze sześć fragmentów), "Put Your Records On" wbił się w pamięć najbardziej. Corinne sprezentowała nam wizytówkę lata spędzanego poza miastem wojewódzkim. Jest drzewo, jest pole, jest niebo, jest gładkie brzmienie akustyka i wcale nieoczywista produkcja (niby tak intymnie, a dęciaki, proszę bardzo, dają w refrenie, rozpustne chórki, rozpłynę się zaraz, gdzie miś mój?). Na tym tle lekko soulowy wokal i tekst bez szczególnych rozterek duchowych. Norah Jones w wersji jeszcze bardziej radio-friendly. Moja matka mówi: "wysoka kultura muzyczna", co zdaje się być słuszną uwagą. Ja mówię: właściwy odbiór w warunkach kontrolowanych, bo biorąc rzecz na chłodno, niewiele treści tutaj się kryje i dość szybko (znaczy przy pierwszym przesłuchaniu) wszystkie atuty rozkładają się przed słuchaczem. Przy pogodzie innej niż upalna, utwór głaszcze może, ale jakoś bez przekonania, a na dodatek słodzi niewspółmiernie do okoliczności. Tak więc pięć i pół za wszystkie osobiste skojarzenia jakie "Put Your Records On" przywołuje i do zobaczenia pod koniec maja, o ile nie zapomnę.