PLAYLIST

Złote myśli:

Cadence Weapon to Rollie Pemberton, koleś który pisał recki dla Pitchforka i Stylusa (ale to nic nie znaczy i o niczym nie świadczy).

To jest dobry kawałek, taki który można puścić na imprezie i który ma w sobie pewną dawkę niepowtarzalności, więc można trochę zabłysnąć, że nie serwuje się standardów w stylu Daft Punk czy Basement Jaxx.

Generalnie po zapoznaniu się z twórczością Cadence to oprócz tego kawałka i paru niezłych remiksów jest raczej kiepsko. Zamiast rapowania koleś powinien raczej zająć się produkcją, bo tutaj słychać, że drzmie w nim jakiś potencjał.

Afterparty Babies to całkiem niezły tytuł płyty, serio.

Naprawdę, ten koleś powinien darować sobie rapowanie. Może i ma wesołą, wyluzowaną nawijkę, która sprawdzi się w takim tancznym hiciorze, gdzie jednak muzyka jest tym bardziej interesującym elementem, ale na dłuższą metę to Rollie jest cienki i ktoś powinien mu to uświadomić.

Efektownie wypada ten swego rodzaju chaos dźwiękowy, przez co utwór wypada całkiem nieszablonowo i dzięki czemu można sobie na luzie pozwolić na te kilka/kilkanaście odsłuchów, bez wyraźnych oznak znudzenia.

Niech będzie sześć.

Zobacz także: