"Jak może wyglądać przeciwieństwo Kid A?" - to pytanie od przedwczoraj zadają sobie wszyscy fani Radiohead. Wszystko przez wywiad NME z wokalistą zespołu, Thomem Yorke'iem, w którym artysta zapowiedział, że "nowy album będzie zupełnym przeciwieństwem Kid A i Amnesiaca". Czyżby więc zanosiło się na powrót Radiogłowych do gitar? Nie! "W żadnym wypadku, powrót do brzmienia z poprzednich płyt uważałbym za błąd"- mówi dalej Yorke.

Grupa zarejestrowała do tej pory 10 utworów, nie bez problemów zresztą. Tak je wokalista Radiohead tłumaczy: "Mamy strasznie dużo pomysłów, przez co każdą piosenkę nagrywamy w kilku różnych wersjach. Czyli po staremu, pracujemy bowiem w ten sposób od dawna. Trochę jest kłopotów z ujednoliceniem utworów, w końcu muszą one mieć ze sobą coś wspólnego. Do głowy przychodzi nam tyle różnych rozwiązań, że jest to strasznie trudne."

Zespół chce w miarę szybko wyrobić się z zarejestrowaniem płyty i wydać ją "jakoś wcześnie w przyszłym roku". "Kolejny raz mielibyśmy spędzić 2 lata na pracy nad albumem? Szaleństwo." - uzasadnia Yorke, który pod koniec października wybiera się do USA by zagrać solowy koncert charytatywny.

Kurna, co oni znowu wymyślą?

Zobacz także: