Vince Staples w ogniu bezlitosnej krytyki

6 października 2016

Rodzicielstwo to twardy orzech do zgryzienia, ciągła ochrona dziecka przed pułapkami czyhającymi z każdej strony. Ograniczasz dostęp do słodyczy, zapisujesz swoją pociechę do podstawówki aspirującej do bycia Sorboną w swojej kategorii, kupujesz tylko certyfikowane zabawki oraz starasz się ukształtować pewną wrażliwość moralną. W skrócie – robisz tysiąc rzeczy, żeby po latach mogła krzyczeć: "Jestem Kimś!”". Niestety jedenastoletnia dziewczynka o imieniu Aliyah przeżyła prawdziwą traumę, kiedy wraz ze swoją opiekuńczą matką wracała ze szkoły, a z radia nastawionego na częstotliwość lokalnej rozgłośni wypłynęły dźwięki "okropnego" w warstwie lirycznej utworu tajemniczego rapera kryjącego się pod ksywką "Summertime 06".

Matka nie pozostała obojętna i swoje oburzenie wyraziła w załączonym nagraniu. Przecież co to ma znaczyć? Mówi, że w samochodzie słucha zazwyczaj chrześcijańskiej muzyki, a nie obrzydliwych utworów, gdzie padają słowa "Take a nigga mind off that/We can dip, fuck in the whip, slide right back". Nie można przejść obok tego obojętnie! Autorka nagrania wspomina, że za jej czasów był inny pop (Britney Spears, Backstreet Boys), a ból spowodowany rozczarowaniem dzisiejszą kulturą i jakością emitowanych numerów doprowadza ją do płaczu. Film stał się wielkim viralem, więc sam autor krytykowanego "Norf Norf", Vince Staples opublikował na twitterze kilka postów dotyczących tej sprawy, gdzie stwierdza, że ta kobieta jest niestabilna emocjonalnie, ale z drugiej strony przypomina, że nie możemy zabronić komuś wyrażać opinii, kiedy jest ona związana z dobrem własnego dziecka.

Artur Kasprzycki    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)