Tydzień w hołdzie The Beatles

21 marca 2003

Dzisiaj na Porcys dzień absolutnie wyjątkowy - obchodzimy jubileusz czterdziestolecia wydania debiutu największego zespołu w historii tej galaktyki. Z tej okazji przygotowaliśmy updejt specjalny, w całości poświęcony The Beatles. Co za tym idzie, każdy z trzech elementów dzisiejszej aktualizacji poleży na stronie cały następny tydzień. Wynika to głównie z naszego lenistwa, a poza tym... hej, to przecież Beatlesi!

Ostatnimi tygodniami przydarzyło się też kilka negatywnych rzeczy bardziej lub mniej związanych z Fab Four. Pierwszą wieścią, która dotarła do fanów była informacja o decyzji o komputerowym usunięciu papierosa trzymanego przez Paula McCartneya z okładki albumu Abbey Road. Fajka w dłoni Paula nie spodobała się amerykańskim firmom antynikotynowym, dbającym o zdrowie obywateli poprzez kreowanie złego i uncool wizerunku papierosów, których przecież i tak nie ma, i na kolejnych wznowieniach płyty już cała czwórka przedstawiana będzie jako niepaląca. Skoro całe zajście wielu Amerykanów i Brytyjczyków odebrało jako profanację, co by powiedzieli o okładkach autorstwa Michała Karola Lipki?

McCartney, już bez papierosa, powetował sobie stratę w zaskakujący sposób. Jak wiadomo Macca od samego początku przeciwny był pompatycznemu, jak niektórzy sądzą, wkładowi Phila Spectora w ostatni album Beatlesów. Twórca ściany dźwięku poproszony został o produkcję Let It Be przez Allena Kleina, któremu Spectora silnie rekomendował przede wszystkim Lennon. McCartney od samego początku wyczyny legendarnego producenta przyjmował z wielkim niesmakiem. Jest to o tyle zrozumiałe, że to właśnie dwie słynne kompozycje Paula - "Let It Be" i "The Long And Winding Road" przekwasił na orkiestrowy sposób Spector, a sam autor nie miał na ten temat zbyt wiele do powiedzenia. Aż do teraz jak się okazuję, bo "wypierdalamy te smyczki, nie ma kurwa tych smyczków", wszystkie aranżacje Phila Spectora w nadchodzącej reedycji Let It Be zostaną usunięte. Powstawaniu nowej-starej wersji patronował Glyn Johns, uczestniczący w słynnej sesji "Get Back" w piwnicy Apple jako realizator (George Martin pojawiał się w czasie pracy nad materiałem, jednak nie był zatrudniony jako producent). Cytując wypowiedź za Rolling Stonem, Johns następująco odnosi się do doświadczeń z lat 69-70: "Moja wersja "Let It Be" ukazała się jeszcze przed obrzyganiem jej przez Spectora. I proszę to kurwa wydrukować. Jeśli posłuchacie "The Long And Winding Road" oczyszczoną z tego całego gówna, brzmi rewelacyjnie." Równie pozytywnie do całej sprawy nastawiony jest Ringo Starr, który ostatnio całkowicie przyznał McCartneyowi rację. Podobno Harrison poparł projekt przed śmiercią. Mimo wszystko, dwa różne warianty klasycznego wydawnictwa nie są chyba najszczęśliwszym pomysłem.

Oprócz reedycji otrzymamy też DVD oczywiście, ale nie będę o tym mówił, bo coraz bardziej odrzuca mnie sam widok tego słowa. Wolę na koniec wspomnieć o drugim "incydencie" dotyczącym Spectora, który nie dość, że kompromituje się współpracą z takimi wypierdkami jak Starsailor, to jeszcze teraz podejrzany jest o morderstwo aktorki Lany Clarkson. Zwłoki 40-latki odnaleziono na terenie posiadłości producenta i tak oto nad ranem po sprawie z Let It Be policja zatrzymała ponad 60-letniego Spectora. Podejrzany stwierdził ostatnio, że śmierć Clarkson to wynik przypadkowego samobójstwa, niestety nie chce się z nim zgodzić kalifornijska policja.

Ale to już nie nasz problem, zapraszamy do Tygodnia W Hołdzie The Beatles.

Michał Zagroba    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)