Niedawno przeżywaliśmy chwile niepokoju związane z długo oczekiwanym następcą Mezzanine. Już rok temu wiadomo było, że Robert Del Naja i Grant Marshall zdołali nagrać około osiemdziesięciu demówek kandydujących do grona kilkunastu, które miałyby znaleźć się na nowym albumie. Od tamtego czasu tradycyjnie zapraszani byli rozliczni artyści, by wzbogacili swoim talentem przygotowywane dzieło duetu. Dwójka entuzjastycznie odnosiła się m.in. do kolaboracji z Sinead O'Connor i Mos Defem.

Okazało się jednak, że nie wszystko wyglądało tak różowo jak nam się wydawało - 3D i Daddy G nie tylko nie potrafili zdecydować się na odpowiednie utwory spośród rozlicznych demówek, ale angażowali się w różne poboczne projekty w efekcie zaniechując współpracy. Wydawało się, że przyszłość zespołu stoi pod znakiem zapytania po tym jak na forum oficjalnej strony użytkownik podający się za 3D napisał: "Ja i on (Marshall- przy. mz) spotykamy się, by omówić przyszłość grupy. Często pytacie się dlaczego nie wspominam o Gee w moich update'ach. Więc, jeszcze do przedwczoraj nie miałem z nim kontaktu przez pół roku. Musimy sobie sporo wyjaśnić. Może wyniknąć z tego coś pozytywnego, ale trzeba zachować realizm i wyzbyć się dumy".

Wydaje się, że jest już po kłopotach. Muzycy są znowu w studiu, kilka dni temu nagrywali w towarzystwie kilkudziesięcioosobowej orkiestry, której partie pojawią się prawdopodobnie w dwóch nowych kompozycjach.

Zobacz także: