Koncert Karate

9 marca 2005

Z przyjemnością odnotowujemy, że pod koniec kwietnia nasz biedny kraj nawiedzi, nie po raz pierwszy już, renomowany przedstawiciel amerykańskiego jazzującego niezal-popu – zespół Karate. Jeden z filarów wytwórni Southern to po Sea And Cake druga najsłynniejsza grupa parająca się subtelnym piosenkowym post-rockiem, działająca od kilkunastu lat i mająca na koncie blisko tuzin studyjnych wydawnictw (zarówno EP-ek jak i longplayów). Choć Karate znane jest ze stosunkowo równych, solidnych krążków, z całego bogatego dorobku z czystym sumieniem wyróżnić i polecić można prawdziwą perełkę kołyszącego, podszytego jazzowym feelingiem alternatywno-popowego konkretu, rewelacyjne In Place Of Real Insight. W ubiegłym roku trio z Nowej Anglii pokusił się o jeszcze jeden udany album (recka Pockets za parę dni), racząc fanów porcją zwięzłych, esencjonalnie karatekowych tracków, składających wizytę w przyjemniejszych rejonach gitarowej alternatywy, gdzie wyrafinowane struktury ujęte zostają we wsiąkające przez skórę groovy, a minimalistyczna staranność o kształt kompozycji rozładowana luzackim performansem.

Niestety jedyny koncert odbędzie się w poznańskim Starym Kinie (24 kwietnia dokładnie). Na tę okazję należy wydłubać z portfela trzydzieści złotych lub jeszcze pięć więcej w dniu występu. A jakby ktoś zapragnął wcześniej zbadać teren, w tym samym miejscu 15 marca zagra side-project lidera nieistniejącej Ewy Braun, "off-rootsowa" formacja Mordy (jeśli lubicie się ponudzić), a dwa dni później warszawskie Pustki (jeśli lubicie... ee, nieważne). Sygnalizujemy też zbliżający się wielkimi krokami wspólny koncert Isis i Jesu. W maju, oczywiście w stolicy (czyli prawidłowo). A jutro Los Trabantos w Wołominie.

Michał Zagroba    
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)