Top 5 ciężkiej melancholi

A więc chciałbym aby każdy forumowicz zainteresowany tematem przedstawił swoją piątkę najbardziej dekadenckich/melancholijnych/depresyjnych i zwichrowanych psychicznie utworów/kompozycji jakie w życiu słyszał. Ma świadomość że tematy typu "top coś tam" u niektórych osobników powodują frustracje i ból zębów ale jest w tym też sporo zabawy i przede wszystkim człowiek rozszerza swoje horyzonty o nowe ciekawe zespoły/płyty/utwory i ogólnie muzycznie rośnie w siłę. Jako autor tematu przedstawię swoje propozycje:

Low - "Lullaby" (I Could Live In Hope)
http://www.youtube.com/watch?v=XaSVkb_XLt4

Radiohead - "How I Made My Millions" (No Surprises B-side)
http://www.youtube.com/watch?v=y3GLYgJQARI

Godspeed You! Black Emperor - "Antennas to Heaven" (Lift Your Skinny Fists Like Antennas to Heaven)
http://www.youtube.com/watch?v=Kej8tYOMbqA

Dinosaur Jr. - "Poledo" (You're Living All Over Me)
http://www.youtube.com/watch?v=5I0NvgKZnTk

Joy Division - "The Eternal" (Closer)
http://www.youtube.com/watch?v=kPY5TxTdElM

Nie dał bym chyba rady ustawić tych utworów w kolejności, ich wartości nie da rady zmierzyć ani ocenić (przynajmniej jak dla mnie), czekam na Wasz odzew!!!!