INNE - FORUM

Skaldowie! Skaldowie?

7 września 2011

No bo tak, wdałem się niepotrzebnie w dyskusje na temat zespołu i mi wyszło że nawet ludzie którzy słuchają dużo , odbierają ich w kontekście Czerwonych gitar i Trubadurów. Komentarze typu "każdy kawałek jak Szła Dzieweczka" to juz w ogóle siara dla mnie, bo wczesny okres Skaldów przecież do niczego u nas nie porównywalny był moim zdaniem. Z kolei późniejszy okres (po wizycie w Stanach i kupieniu hammonda) nie doczekał sie chyba żadnego sensownego opracowania w rodzimej sieci (takie Od wschodu do zachodu słońca znac by przeciez wypadało). Ludzie generalnie nie kojarzą jak zmienił sie ten zespół. Dla mnie zarówno wczesny jak i progresywny okres ich kariery miał zajebiste momenty. Ktoś tu siedzi w temacie? PS. przy okazji wspomne ze wznawiają swoje klasyki w podobno wypasionych zremasterowanych wersjach z bonusami. Sprzedają to tylko na swojej (nieładnej) stronce w ilości 350 egzemplarzy każdej pozycji - wznowień nie będzie

pszemcio
  • http://www.youtube.com/watch?v=1kiT3waUTBU Ładny koncert, co nie?
    J (28 czerwca 2012)
  • @PK - pewnie masz rację, tak jak pisałem - nie miałem okazji obcować z tym wydawnictwem, sugerowałem się stroną Skaldów gdzie widnieje: "W roku 1981 miał się ukazać podwójny LP „Zostaw to młodszym”. Niestety stan wojenny sprawił, że Andrzej Zieliński przebywający ze Skaldami na koncertach w USA postanowił tam pozostać i płyta się nie ukazała. Na szczęście dziś w rozszerzonej wersji i pod nowym tytułem „ Z biegiem lat ” trafia do naszych rąk". BTW. napisz lepiej czy warto w ogóle po ten tytuł sięgać. @J - dokładnie podobne miałem odczucie jak przejrzałem te linki. Równie dobrze jak Trzy Korony Low mógłby tam wstawić wczesnych Breakoutów - to jest przecież wyraźna różnica estetyk. Nie chcę tego wartościować, ale Skaldowie nigdy nie byli tego typu rockowym bandem. Przecież nawet te ich (podobno) progowe płyty nawiązywały w wielu aspektach i momentach do wczesnych nagrań i jakoś naturalnie z nich wypływają. Nie będę tu używać mądrych terminów muzycznych bo żaden ze mnie Borys i się nie znam, ale słychać, że nawet po korekcie stylu zawsze zależało, żeby przede wszystkim było "bardzo ładnie". @Low - jeszcze jedno, sprowadzanie dyskografii Skaldów do skowronków (nawet jeśli nie akceptujesz późniejszych dokonań) jest krzywdzące chociażby w stosunku do "Wszystko mi mówi...", która była już płytą zespołu o określonym stylu i praktycznie w wielu momentach na podobnym co Skowronki poziomie (np. moja żona słucha właśnie tego albumu najczęściej, chociaż żaden to argument:P)
    pszemcio (17 września 2011)
  • ok, Andrzej Zieliński pisze coś w tekście obok, że "większość znalazłaby się na niewydanym albumie z 1981". ok, czyli rozumiem, że większość oznacza powiedzmy 22/34 kawałki i mamy dwupłytowe monstrum. tak czy inaczej, nie wiemy, które utwory by się na takiej płycie faktycznie zjawiły, w jakiej kolejności itd. ciężko traktować takie wydawnictwo na równi z regularnym albumem, tym bardziej że rozpiętość czasowa nagrań to prawie dekada.
    PK (17 września 2011)
  • >(ta "ostatnia składanka" - jak pisze PK - to de facto >pierwszy raz wydany album z 81 r, wiec żeby ktoś nie myślał, >że to jakiś typowy składak) hmmm "książeczka" (jak zwykle Agencja Fonograficzna robi wszystko żeby wydawnictwa z logiem Polskiego Radia wyglądały możliwie biednie) dołączona do tego wydawnictwa says: "Oprócz produkcji płytowych i telewizyjnych,Skaldowie nagrali również kilkadziesiąt utwoów dla Polskiego Radia w Warszawie, które nigdy nie zostały opublikowane. Z okazji 45-lecia zespołu Polskie Radio postanowiła wydać 2CD, na których znalażły się kompozycje zespołu z lat 1972-1980". No więc jak jest? :> Moim zdaniem jest to po prostu kompilacja niepublikowanych nagrań z prawie dekady najbardziej intensywnego okresu działalności zespołu, a nie niewydany album. Zapewnie gdyby nie stan wojenny, na ewentualną kolejną płytę trafiłaby może 1/4 utworów, które znalazły się na "Z biegiem lat".
    PK (17 września 2011)
  • Low! Czegoś tu nie rozumiem. Skaldowie to przecież piosenki, baroque, liryzm... Nawet w progowym okresie nigdy nie kreowali się na "gwiazdy rocka". Więc dlaczego konfrontujesz ich subtelność z "kwadratowymi" egzemplarzami mocnego uderzenia? Woadp,eczla. że w ZSRR mylono Skaldów z Procol Harum, lecz to zupełnie inna bajka. Mamy tu kilku kolesi - świetnie się rozumiejących, z otwartymi głowami, do których puka z jednej strony Jan Sebastian, z drugiej - "...idzie dysc, idzie dysc, idzie siKAwica..." No ale skoro przypominamy sobie przy okazji perełki tamtych lat, to może klikniecie i w tego linka: http://oset.wrzuta.pl/audio/78gCCx5WrfF/no_to_co_-_kasia_i_gasior A tak w ogóle, to znacie film? http://www.kino.pecetowiec.pl/video/6715/Jak-powstali-Skaldowie-Film-koncert-1969- W nim dwa utwory nieznane z płyt.
    J (17 września 2011)
  • tylko że nie widzę żadnego związku twoich linków z faktem że skaldowie w tym okresie byli zajebiści (btw.niektóre linki w pytkę, więc dzięki) >>za to to co PK linkowal to jest cos na glebszą analize. ale w jakim sensie (tzn. czy to ironia?), bo moim zdaniem to jest rewelacyjna muzycznie rzecz. Przyznaję że słyszę pierwszy raz i chyba będę musiał posłuchać też tych nagrań z lat 80 w takim razie (ta "ostatnia składanka" - jak pisze PK - to de facto pierwszy raz wydany album z 81 r, wiec żeby ktoś nie myślał, że to jakiś typowy składak)
    pszemcio (17 września 2011)
  • to dla odmiany 5 polskich kawalkow z tamtego okresu dla mnie lepszych niz powyzsze plyty skaldow http://www.youtube.com/watch?v=GqM0QNc9eKU http://www.youtube.com/watch?v=WqFNOKIynj8 http://www.youtube.com/watch?v=MocL4eHXfeo http://www.youtube.com/watch?v=2-Gk6lhOBWA http://www.youtube.com/watch?v=brLX1Gn5gLw moze komus sie przyda. za to to co PK linkowal to jest cos na glebsza analize.
    Low (17 września 2011)
  • ok, ten niby badziewiaty progowy okres Skaldów, ekhm... "Od wschodu do zachodu słońca" - 1970 - całóść oprócz "Mateusza IV" właściwie wymiata. Żaden tam prog, forma piosenki zachowana, ubrane to w rockową szatkę z ogromną ilością Hammonda, którego se kupili panowie w USA (i grali na nim u nas jako drudzy po Czesiu). Ale jakie momenty! Trąba w "Czasem kochać chcesz", barokowe pianino i chórki ślicznej w "Zawieji" czy jazzowe klawisze w "Prawie Izaaka Newtona" - to najjaśniejsze punkty. Album mocny bardzo "Ty" - 1971 - trochę niespójny i bardziej zróżnicowany od poprzednika. Pierwsza strona to jedne z najlepszych momentów ich kariery, potem niestety trochę poziom siada (ale tylko trochę). Koniecznie: psychodelik "Zwariowane koło"; Skaldów odpowiedź na "Come Together" (hyhyhy), dodatkowo z pięknym jazzem w środku, czyli "Dwa-jeden-zero-start"; "Coraz większe oczekiwania" - najbardziej klimatyczny kawałek Skaldów ever; "Hymn kolejarzy wąskotorowych" z tekstem Młynarskiego i najładniejszym refrenem na płycie. "Krywań, Krywań" - 1973 - no jeśli prog. to tutaj. "Krywaniu, Krywaniu" albo intryguje albo irytuje, dla mnie ok, ale cichymi bohaterami albumu są schowane na stronie B dodatki do głównej suity czyli "Juhas zmarł", "Jeszcze kocham" i "gdzie mam ciebie szukać". To już inny zespół jest, środki wyrazu (bogate dosyć) tak bardzo podporządkowane rytmowi jak nigdy wcześniej u nich. Do tego jaka lekkość! Wszystko z 10 m. nad ziemią. Jazz, lounge, błogość.
    pszemcio (17 września 2011)
  • Skaldowie kojarzą mi się z intrygującymi tytułami piosenek: "Dam się wygwizdać na stadionach" "Dzisiaj włożyłem śmieszne ubranko" "Pewne chwyty są ograne" "Zróbmy coś z tym dniem" i wiele innych (te z ostatniej składanki) http://www.youtube.com/watch?v=acNYkQxGiTo
    PK (8 września 2011)
  • >określenie "polscy beach boys" wydaje mi się mało trafnym skaldzi byli bardziej polskim zombies. nawet zgadza sie pojscie w prog, hah.
    Low (8 września 2011)
  • No w końcu mógłbym o cyzmś tutaj pisać i pisać. Bo to mój ulubiony zespół. Ale postawię sobie niezwykle trudne i bolesne dla mnie zadanie - sformułowanie TOP 10 Skaldów. A zatem: 10. Zajęczym tropem (prog-rustical-rockowy hicior wszech czasów - CUDO) 9. Pójdę do nieba 8. Jeszcze przed chwilą 7. Nie całuj mnie pierwsza 6. Przechodząc obok siebie 5. Uciekaj, uciekaj 4. Coraz większe oczekiwanie 3. Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie 2. Od wschodu do zachodu słońca 1. Cała jesteś w skowronkach A dlaczego pominąłem single i przeboje? Po pierwsze - z przekory. Po drugie - bo miejsca na serwerze Porcysa chyba by nie stało :) Generalnie: przebojowosć, niezwykła erudycja muzyczna i liryczna, bogactwo piękna i radości wszelakiej. P.S. -pszemcio! A co powiesz o "Okrutnej ochocie" z Alibabkami? Albo o "Czarodziejach"? Myślę, że prog robili dobrze; urocze, niewinne piosenki - najlepiej ze wszystkich. P.P.S. K*** zapomniałem o "Śpiewam bo muszę".
    J (7 września 2011)
  • literówka, ale żeby się nikt nie przyczepił, miało być "-Zapomniany młyn (kosmos, mogłoby być na Revolverze)"
    pszemcio (7 września 2011)
  • Na szybko moje thebestoff z trzech pierwszych wydawnictw. Dla jednych prawdziwi Skaldowie się jeszcze nie zaczęli, dla innych po tej trójcy się skończyli. Prawda chyba po środku: "Skaldowie" 1967: -Uciekaj, uciekaj (trąbka!) -Wieczorna opowieść (wokale!) -Jarmark (melodia jak jakiś Zorro albo np. coś w klimatach Love) "Wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał" 1968: -tytułowy (cały utwór wiadomo - ale bez Alibabek nie byłoby tego) -Nie całuj mnie pierwsza (tekst o babci Ludwice jakoś się z obrazkami Kinksów kojarzy, muzycznie to jest wykurwisty baroczek, wkręca) -Zapomniany młyn (kosmos, mogłoby być na Rolverze) -Będzie kolęda (znowu Alibabki robią mi dobrze) -Śpiewam bo muszę (słabość mam do tego) -Dwudzieste szóste marzenie (tu się zaczyna rock u Skaldów) "Cała jesteś w Skowronakch" (1969) - tutaj nie wyróżniam, wiadomo że całość Generalnie pierwsze albumy w mojej opinii obowiązkowe
    pszemcio (7 września 2011)
  • porcys? porcys!
    jkb (7 września 2011)
  • "Od wschodu do zachodu słońca" rządzi w całości, wracam do tego regularnie. Na innych albo tylko momenty, albo słuchałem zbyt dawno i zbyt mało.
    denat (7 września 2011)
  • bardzo duże wrażenie zrobiło na mnie "cała jesteś w skowronkach" i łaknę rekomendacji. (określenie "polscy beach boys" wydaje mi się mało trafnym though)
    szczur (7 września 2011)
  • ej ale czemu? od niedawna znam, są tam momenty (z samego tylko, nierównego - "TY"), jak: Zwariowane koło, dwa jeden zero start czy Coraz większe oczekiwania - przy których wymiękam. Całe praktycznie Od wschodu do zachodu słońca też miecie (Krywania nie słuchałem i trochę się boje tego potworka, ale nie skreślam). Z jednej strony obczajam o co ci chodzi, ale tez nie mam zamiaru dissowac progowych Skaldów z powodu badziewnych recek w TR czy innych rockizmów. Staram sie bez takich obciążeń do tego podejść
    pszemcio (7 września 2011)
  • progrockowi skaldzi ssali. lepiej sobie dzambli posluchac. skaldzi tylko circa 1969. tylko! a jak ktos chce peany na czesc progowych skaldow (i innych wykonawcow tego okresu, ktorzy z bigbitu poszli w prog) to polecam stare teraz rocki. przy kazdym wznowieniu yesterday jest jakies 'BYLI POPOWI ALE POSZLI PO ROZUM DO GLOWY I JEST PROGRESYWNIE Z HAMMONDEM CZESIU NIEMEN FOREVER'.
    Low (7 września 2011)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)