INNE - FORUM
10 najlepszych filmów W. Allena
30 sierpnia 2011Jako że od paru dni w kinach leci film „O północy w Paryżu”, który zresztą szczerze polecam, proponuję zrobić listę 10., waszym zdaniem, najlepszych obrazów Allena. Przy tym pragnę zaznaczyć - najlepszych to nie znaczy ulubionych.
A oto mój ranking:
1. Annie Hall
2. Zelig
3. Bierz forsę i w nogi
4. Zbrodnie i wykroczenia
5. Wspomnienia z gwiezdnego pyłu
6. Purpurowa róża z Kairu
7. Hannah i jej siostry
8. Strzały na Broadwayu
9. Złote czasy radia
10. Wszystko gra
-
1. Manhattan 2. Hannah i jej siostry 3. Annie Hall 4. Stardust Memories 5. Alicja 6. Mężowie i żony 7. Wszystko gra 8. Cienie we mgle 9. VCB 10.Zelig
a. (11 września 2011) -
1. Annie Hall 2. Hannah i jej siostry 3. Mężowie i żony 4. Zbrodnie i wykroczenia 5. Manhattan 6. Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie 7. Miłość i śmierć 8. Bierz forsę i w nogi 9. Strzały na Broadwayu 10. Purpurowa Róża z Kairu
fjuk (1 września 2011) -
>największy niedohajp Allena to zdecydowanie Stardust Memories. ciezko się w sumie nie zgodzic, choc skoro to moj ulubiony to zawsze byl dla mnie troche poza konkurencja i jakimis hajpami.
Low (31 sierpnia 2011) -
1.Zelig 2.Annie Hall 3.Hanna And Her Sisters 4.Take The Money And Run 5.Sleeper 6.Everything You Wanted to Know About Sex(But Were Afraid to Ask) 7.Husband And Wives 8.September 9.Manhattan 10.Deconstructing Harry Nie widziałem jeszcze dwóch ostatnich, a kilka starszych słabo pamiętam.
paj (31 sierpnia 2011) -
Lowie - największy niedohajp Allena to zdecydowanie Stardust Memories. Bisty film, a mało w sumie znany. Toć samo Radio Days, tu piąteczka.
Strzyż (31 sierpnia 2011) -
1. Annie Hall 2. Hannah and Her Sisters 3. Love and Death 4. Take the Money and Run 5. Manhattan 6. Crimes and Misdemeanors 7. Bullets Over Broadway 8. Zelig 9. Deconstructing Harry 10. Husbands and Wives podobały mi się w czasach gdy je ostatnio widziałem. nie wiem jak teraz, ale nawet ostanie/słabsze filmy allena przyjemnie mi się ogląda i jaram się trochę o północy w paryżu.
szczur (31 sierpnia 2011) -
Company Man. Akurat tego Allen nie napisal ani nie wyrezyserowal. Prawdopodobnie jego rola tez jest ograniczona. Nie wiem. Ogladalem pierwszego stycznia na kacu i dlawilem sie z zartow typu wylanie atramentu na czerep gorbaczowa. To w ramach ciekostki. A z tego co widzialem: 1. Love and Death 2. Take the Money and Run 3. Play It Again, Sam 4. Bullets Over Broadway 5. Hannah and Her Sisters 6. Crimes and Misdemeanors 7. Match Point 8. Sweet and Lowdown 9. Zelig 10. Hollywood Ending (tu usprawiedliwie: psychosomatyczna slepota to miod na serce dla ludzi, ktorych smiesza akcje pt: upadek z roweru, skorka od banana, ciasto na mordzie) oba klasyki (AH i M) widzialem lata temu i mnie wkurwialy mimo iz byly dobre. watek sklania mnie do powrotu...
GIGANTYCZNY BEEeee (31 sierpnia 2011) -
co do allena, to doznaję chyba jednak mniej niż przeciętny polak, natomiast śmiałem strasznie na 'love and death', a chyba nie jest wymieniany zbyt często wśród najlepszych. w sumie to może jest, tylko się nie znam.
em c (30 sierpnia 2011) -
>top 10 filmów prawie tak przehajpowanych jak gran torino yyy... <google>
em c (30 sierpnia 2011) -
Zgadzam się z tą 'czarną serią', jednak "Klątwa skorpiona" jeszcze dawała radę - chociaż może jechała na passie udanych "Drobnych cwaniaczków". "Danny Rose..." jakoś mnie nie urzekł, i w ogóle ta konwencja polifonicznej fikcyjnej biografii nie do końca do mnie przekonuje - patrz "Słodki drań" z, bądź co bądź, kapitalnym Pennem lub ta nieszczęsna "Melinda...". Z pozycji, które posiadasz, najlepiej zacznij od "Innej kobiety" (jest Freud, Rilke, jesienny klimat Bergmana - jest dobrze) i 'Afrodyty' (pomysł z teatrem antycznym niby banalny, ale sprawdza się tu doskonale). "Wrzesień" z kolei jest bardzo kameralnym i teatralnym (decorum) dramatem rodzinnym, lecz na pewno wartym uwagi, podobnie jak "Don't Drink..." - z tym, że tutaj mamy do czynienia z typową allenowską komedią sytuacyjną i przezabawnymi dialogami (klimaty 70s). "Alicja" (imię raczej nieprzypadkowe...) momentami nieco męczy zbyt naiwną baśniowością, choć Woody twierdzi, że to jego najlepszy wizualnie film. "Zagłada Edypa" z "NY Stories" to już typowy Allen z 70s - kozetka u psychologa, obsesje i cyklofrenia - czyli jest śmiesznie, ale nie zniewalająco. Z tych nowojorskich nowelek polecam też epizod Scorsesego - dobra rzecz z Procol Harum w tle.
HS (30 sierpnia 2011) -
tak na marginesie, nie oczekujcie samych arcydziel od goscia, ktory ma w kontrakcie obowiazek krecenia jednego filmu rocznie ;-)
sivi (30 sierpnia 2011) -
>HS, 30/8/2011 16:40 brunet mi sie akurat podobal. na pewno bardziej niz vicky i whatever works. seks nocy letniej fajny, ale inne z tego okresu troche przycmiewaja. strzaly na broadwayu wiadomo, choc danny rose z broadway lepszy (super zart z tym zestawieniem, wiem). shadows and fog tez fajne, klimat dobry, choc troche bez jaj. i dla mnie najgorsze byly anything else, hollywood ending i skorpion - zreszta wychodzily chyba po sobie. taka czarna seria. cebrity ok, widzialem raz, w telewizji. taki na raz, w telewizji. nie pamietam go juz w sumie. a zostalo mi: What's New Pussycat? September* Another Woman* New York Stories Alice* Don't Drink the Water Mighty Aphrodite* Midnight in Paris (ha) tez z gwiazdaki maja priorytet jak cos, bo je mam. czyli nie tak duzo jak myslalem. i nie pamietam, czy widzialem Scoop. na pewno kiedys pozyczalem z wypozyczalni (vintage).
Low (30 sierpnia 2011) -
>Allen nie reżyserował PIAS napisal, gral = liczy sie jako jego film. to nie sloneczni chlopcy. a match point swietne, na pewno najlepszy z ostatnich 15-20 lat.
Low (30 sierpnia 2011) -
Piąteczka Low! Widzę, że mamy prawie identyczne spostrzeżenia: Allen najbardziej konsekwentny i zabójczo dobry to ten z lat 80., a „Melinda i Melinda” obok „Poznasz przystojnego bruneta” i jednak „Celebrity” są niestety marne (już nawet „Koniec z Hollywood” był ciut lepszy). I fakt - w 90s Woody trochę wypadł z formy („Alicja”, mimo że całkiem niezła, była już poniekąd prologiem do gorszej dekady Allena), ale „Strzały na Broadwayu” czy „Jej wysokość Afrodyta” są naprawdę mocnymi pozycjami. Co do największego niedohajpu - według mnie „Inna kobieta” jest niezasłużenie pomijana, a to chyba najlepszy dramat Woody’ego (prawie weszła na moją listę). Natomiast przehajpowany jest Manhattan - gdyby nie zjawiskowe zdjęcia Gordona Willisa, które uczyniły tę produkcję najładniejszym filmem nowojorczyka, to mielibyśmy zwyczajny reboot Annie Hall. Niemniej jako allenofil obejrzałem wszystkie jego filmy (powiedz Low co Ci jeszcze zostało, to postaram się zasugerować kolejność) i stwierdzam, że oglądanie praktycznie każdego z nich, nawet tych słabszych, sprawia mi jakąś tam frajdę. Do takich osobistych perełek należą bez wątpienia „Seks nocy letniej” i „Don't Drink the Water” z 1994r. Aha, dziwne w sumie że nikt nie wspomniał o klasycznym „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie…”.
HS (30 sierpnia 2011) -
nie chce mi sie wymieniac, ale widze ze ominąłem "Wspomnienia z gwiezdnego pyłu" z tych lepszych.
nieogar (30 sierpnia 2011) -
1. Manhattan 2. Shadows And Fog 3. Stardust Memories 4. Annie Hall 5. Crimes / Misdemeanors 6. Life And Death 7. Radio Days 8. The Purple Rose Of Cairo 9. Zelig 10. Broadway Danny Rose
Strzyż (30 sierpnia 2011) -
–LOW, 30/8/2011 14:35 mała uwaga, Allen nie reżyserował PIAS, mimo że zagrał główną rolę i napisał scenariusz, a Radio Days to też tribute
FTR (30 sierpnia 2011) -
–17, 30/8/2011 14:58 Najbardziej oklepane wtrącenie ever...
Alek (30 sierpnia 2011) -
naprawdę komuś match point podoba się bardziej niż zbrodnie i wykroczenia? fixed.
He acts like no one's ever been compared to Mussolini before (30 sierpnia 2011) -
na marginesie, woody allen trafia na listę najbardziej oklepanych tematów ever tak bardzo, że pisanie o tym, że woody allen jest jednym z najbardziej oklepanych tematów ever trafia na listę najbardziej oklepanych czynności ever mógłby ktoś założyć taki wątek. top 20 najbardziej oklepanych tematów ever. wiele byśmy się o sobie dowiedzieli followujcie mnie na twitterze. tam błyszczę na co dzień. top 5 filmów z udziałem bena afflecka top 20 filmów z udziałem stevena sigala top 10 filmów prawie tak przehajpowanych jak gran torino top 5 najgorszych filmów bergmana top 10 najbardziej oklepanych aktorek ever
17 (30 sierpnia 2011) -
naprawdę komuś zbrodnie i wykroczenia podobają się bardziej niż match point? z allenów "zawsze" wolałem raya allena choć nie da się ukryć, że annie hall daje radę. i że wielu nie widziałem.
17 (30 sierpnia 2011) -
1. Stardust Memories 2. Annie Hall 3. Manhattan 4. Play It Again, Sam 5. The Purple Rose of Cairo 6. Sleeper 7. Love and Death 8. Zelig 9. Crimes and Misdemeanors 10. Radio Day film poza moja 10tką, ktory kazdy powinien obejrzec - What's Up, Tiger Lily? (antycypacja MST3K, etc). jak to sie mowi, 'posikac sie mozna'. juz sam KONCEPT. na margineise, widzialem 35 (!) filmow allena i wciaz mam z 10 dvd czekajacych na swoja szanse. jedyny jakiego nie moglem obejrzec bo byl zbyt slaby nawet dla mnie - melinda i melinda (a chloe sevigny gra przeciez). ogolem, zmarnowalem zycie cale. ale jakbym mial komus polecic dekade allena do brania w ciemno - 80s. 70s to jeszcze jednak sporo tributów (jak interiors chociazby, swietne tez, ale wiadomo) i jednak glownie slapstick (jak slabiutkie w sumie bananas). poza tym, widac na kilometr, ze allen sie dociera. 80s to juz same klasyki, po dwoch ujeciach czuc allena, scenariusze nie nadrabiaja dziur humoreskami, etc. 90s bardzo hit-or-miss (troche jakby suchosc), 00s glownie bryndza i nuda (choc match point - taki mini-klasyk). najwiekszy przehajp - Vicky Cristina Barcelona najwiekszy niedohajp - RADIO DAYS i Cassandra's Dream
LOW (30 sierpnia 2011) -
10 Zelig / Wnętrza 09 Klątwa skorpiona 08 Przejrzeć Harry'ego 07 Jej wysokość Afrodyta 06 Zbrodnie i wykroczenia 05 Cienie we mgle 04 Wspomnienia z gwiezdnego pyłu 03 Hanna i jej siostry 02 Manhattan 01 Annie Hall
FTR (30 sierpnia 2011)