INNE - FORUM
ROZTERKA
4 czerwca 2011Witam wieczorową porą, otóż stoję przed poważnym dylematem - wyborem festiwalu - biorę pod uwagę Jarocin i OFF - dla wielu z Państwa zapewne oba te światy się wykluczają - ich programy są moim skromnym zdaniem najbardziej atrakcyjne w tym roku, lecz jako klepiący biedę tegoroczny maturzysta nie mogę pozwolić sobie na udział w obu - wielbię The Subways i Anti-Flag równie mocno co Current 93 i Low i jestem między młotem a kowadłem. Nie byłem jeszcze na żadnym z takich festiwali, dlatego mam pytanie do 'jarocinowców' i 'offowców' - jaka atmosfera panuje z reguły na tych festiwalach? jacy ludzie przeważają? czy OFF to tylko jedno wielkie pole namiotowe? nie ma pól alternatywnych tak jak w przypadku Heinekena czy Jarocina? jak wyglądają warunki sanitarne na obu festiwalach? Chciałbym wiedzieć jak to wszystko wygląda od kuchni.
będę wdzięczny za jakiekolwiek informacje. z góry dziękuję za pomoc.
-
No cóż, byłem na obu, na pierwszym dwukrotnie na drugim czterokrotnie i raczej polecałbym Offa. Mógłbym długo narzekać na bolączki organizacyjne tego festiwalu, a z roku na rok coraz trudniej nazwać go kameralnym, ale atmosfera jest na pewno lepsza. Poza tym muzycznie w tym roku Off vs. Jarocin to żaden wybór. Nawet jeśli nie znasz większości wykonawców występujących na Offie, to uwierz, że zobaczysz i usłyszysz tam więcej ciekawych rzeczy niż przewinęło się przez Jarocin od chwili jego wznowienia. "Warunki sanitarne"? Kible wszędzie takie same, ale line-up - duża różnica. Jarocina nie wspominam aż tak źle (mówi to weteran Woodstocków i paru innych śmiesznych koncertowych wypraw, dzisiaj tolerancję na dyskomfort mam mniejszą i raczej nie pojechałbym), ale zobacz proszę kto gra i domyśl się kto jedzie na ten festiwal :) To prawda, co powiedział kolega gdzieś wyżej - Subways jeszcze zobaczysz bez problemu, zastanów się natomiast, czy jesteś taki kozak, żeby się ruchać z Landrynem.
anlgmt (5 czerwca 2011) -
Off! Pamietam jarocin dwa lata temu wlasnie wtedy kiedy animale byly. Syf kila prysznice kilometr od pola. Masa punkow zbierajacych na bog wie co. Brud tanie jabole i burdel dookoła. Jak ktos lubi klimaty woodstockowe to liga. jak nie to za jarocin trzeba podziekować.
buczo (5 czerwca 2011) -
Drogie –najlepiej spożyć przed końcem świata! Matka robi, ojciec robi, porcys robi... co może, błagam, nie popłacz się. Więcej dyskusji, przed podjęciem decyzji.
ST/ P (5 czerwca 2011) -
jarocin: http://bit.ly/mvA8LD off: http://bit.ly/knSeHO jarocin: http://bit.ly/lGCi5T off: http://bit.ly/iRVf47 jarocin: http://bit.ly/iprR3U off: http://bit.ly/jueqAv jarocin: http://bit.ly/m8skxW off: http://bit.ly/jwXBW6 jarocin: http://bit.ly/kZG04A off: http://bit.ly/lY9tkY
się namęczyłem (5 czerwca 2011) -
off http://bi.gazeta.pl/im/2/6910/z6910482X,Off-Festival-2009-w-Myslowicach--Monotonix-z-Izraela.jpg jarocin http://blog.krzysztofskory.eu/wp-content/uploads/2009/07/DSC_9888.jpg
zycieboli (5 czerwca 2011) -
Jedź na Off. Subways bywają u nas dwa razy do roku. Na Jarocinie zobaczyłbyś te swoje ulubione, a dalej miałbyś raczej kichę - w Katowicach multum innych zespołów wartych zobaczenia. Simple.
krabowy (4 czerwca 2011) -
Przede wszystkim Off bije Jarocin pod względem muzycznym. Na Jarocinie dużo bydła (sorry, wiem, że to niedemokratyczne, ale co ja poradzę), ogólnie syf. Off - bardziej kameralny, jeśli można to powiedzieć o festiwalu muzycznym. A tak w ogóle, to oglądam sobie stronę jarocina i czuję się dziwnie - pomyśleć, że w 2009 roku grali tam Animale, a teraz w programie bad Religion, Dżem, happysad, Farben Lehre, Acid Drinkers i PIOTR ROGUCKI. Najlepszy zespół to chyba CKOD, o zgrozo.
kontestator (4 czerwca 2011) -
co do offa (bo na jarocinie nie bylem) - ludzie normalni, pole niedaleko festiwalu (i alternawywne, całoroczne jakieś pół kilometra obok terenu offa), warunki sanitrane znośne. generalnie w kato, było lepiej niż wcześniej w mysłowicach.
camel (4 czerwca 2011)