INNE - FORUM
17-24.X UNSOUND Festival 2010 Kraków
23 lipca 2010UNSOUND FESTIVAL PRESENTS: HORROR!
Goblin (IT)
Lustmord (US)
Ben Frost (AU/IS) + Daníel Bjarnason (IS) to create “Solaris” with Sinfonietta Cracovia (PL)
Wildbirds & Peacedrums (SE) with 14-member choir made up of Schola Cantorum Reykjavik Chamber Choir (IS) and Octava Ensemble (PL)
Tim Hecker (CA)
Moritz von Oswald Trio (DE/FIN)
Mice Parade (US)
Lindstrøm (NO) live!
FaltyDL + TRG (US/RO) live!
Shackleton (UK) live!
Hildur Guðnadóttir (IS) + Adam Wiltzie (of Stars of the Lid) (US)
Joy Orbison (UK)
Dorian Concept (AT)
Mount Kimbie (UK)
Emeralds (US)
Terror Danjah (UK)
Silje Nes (NO)
Zombie Zombie (FR) playing the songs of John Carpenter
OneohTrix Pont Never (US)
Laetitia Sadier (of Stereolab) (FR)
Actress (UK) live!
James Blake (UK)
Shining (NO)
Mordant Music (UK) presents "Nesst"
Elegi (NO)
Kreng (BE) show w/ theatre group Abattoir Fermé (BE)
Demdike Stare (UK)
Monno (CH)
Mike Huckaby (US)
Petre Inspirescu (RO)
Oni Ayhun (n/a) live!
Kyle Hall (US)
Eleven Tigers (LT)
Supra1 (PL)
+more TBA.
17-24 październik 2010, Kraków
http://www.unsound.pl
http://twitter.com/unsound
http://www.facebook.com/unsoundfest
http://www.lastfm.pl/event/1377858
-
Z Fabryki to raczej daleko do jakiegokolwiek akademika, a jak już chcesz tłuc się pół godziny autobusem to chyba najlepiej na Czyżyny.
sas (21 października 2010) -
Wie ktoś z Krakowa jaki jest akademik najbliżej Fabryki? Albo ma ktoś bilet na Lustmord?
mrowkaweed (20 października 2010) -
UJAWNIAMY KOLEJNE INFORMACJE NA TEMAT MUZYKI DO SOLARIS BENA FROSTA I DANIELA BJARNASONA „NIE POTRZEBA NAM INNYCH ŚWIATÓW. POTRZEBA NAM LUSTER" MUZYKA DO SOLARIS MUZYKA: BEN FROST I DANIEL BJARNASON ORAZ SINFONIETTA CRACOVIA KOMPOZYCJA FILMOWA: BRIAN ENO I NICK ROBERTSON Na rok 2011 przypada pięćdziesiąta rocznica wydania Solaris krakowskiego pisarza Stanisława Lema. Nawiązując do niej, Ben Frost i Daniel Bjarnason, we współpracy z Sinfoniettą Cracovią, stworzyli na zlecenie Unsound niezwykle ambitny projekt. Napisana na 29 instrumentów smyczkowych, 2 zestawy perkusyjne, preparowany fortepian, gitary oraz elektronikę MUZYKA DO SOLARIS czerpie inspiracje zarówno z powieści Lema, jak z jej filmowej adaptacji z 1972 roku w reżyserii Rosjanina Andrieja Tarkowskiego. Jest to wymyślona na nowo ścieżka dźwiękowa do filmu, którego zastygłe kadry są prawie nieuchwytne, dźwiękowa opowieść, eksploracja wewnętrznego uniwersum. Stworzona przez istoty ludzkie muzyka, zostaje przechwycona i zmutowana przez sztuczną inteligencję, oraz ponownie przetłumaczona z ich języka na język ludzi. Jednym słowem jest to intrygujący, wielowymiarowy, brzemienny w idee projekt. Jedną z integralnych części projektu jest kompozycja filmowa, stworzona przez Briana Eno i Nicka Robertsona. Kompozycja, w której wykorzystano kadry z filmu Tarkowskiego, stanowi odzwierciedlenie procesu tworzenia muzyki. SŁOWO – OBRAZ – DŹWIĘK: WYJĄTKOWY SPOSÓB PRZEKAZANIA IDEI Pomysł stworzenia MUZYKI DO SOLARIS zrodził się z rozczarowania Bena Frosta oryginalną ścieżką dźwiękową do filmu Tarkowskiego. „Zawsze odnosiłem wrażenie, że ścieżka dźwiękowa Edwarda Artemiewa nazbyt uwydatnia estetykę science-fiction, spychając na drugi plan wątek ludzki” - mówi Frost. Na zlecenie Festiwalu Unsound, odbywającego się – co znamienne – w tym samym mieście, w którym Lem tworzył swoje dzieło, Ben Frost wraz z Sinfoniettą Cracovią rozpoczęli pracę nad projektem, do którego wkrótce dołączył przyjaciel i stały współpracownik Frosta z islandzkiej wytwórni Bedroom Community – kompozytor i dyrygent Daniel Bjarnason. Pierwsze szkice kompozycji Frosta i Bjarnasona powstawały podczas improwizowanych sesji towarzyszących wspólnemu oglądaniu filmu – muzycy wykorzystywali preparowany fortepian i przesterowane gitary elektryczne. Ramę wspólnych improwizacji zawsze jednak stanowiła narracja filmowa Tarkowskiego, nierozerwalnie związana z powieścią Lema. Planeta Solaris powołuje do życia najskrytsze z traumatycznych ludzkich wizji. „W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że praca nad orkiestracją utworu powinna odzwierciedlać ten proces – mówi Frost – zacząłem więc eksperymentować z oprogramowaniem muzycznym – chciałem stworzyć program, który rozpoznawałby struktury tonalne i rytmiczne w skomplikowanych, polifonicznych utworach”. Dosłownie rzecz ujmując, Frost zaprojektował program, który zachowuje się jak Solaris – przekształca i przeformułowuje nagrane na żywo dźwięki i nadając im upiorne, elektroniczne brzmienie, odchodzi od pierwotnej formy. Bardzo duży wpływ na pracę Frosta miały jego częste rozmowy z Brianem Eno, który wybrał Bena na swojego podopiecznego w ramach programu „Rolex Mentor and Protégé Arts Initiative”. „W moich dyskusjach z Brianem często pojawia się wątek świadomej utraty kontroli w sztuce, a szczególnie w sztuce elektronicznej. Kiedy maszyny udają ludzi, pojawia się pytanie jak nimi manipulować, aby osiągnąć wrażenie błędu, przekłamania, utraty kontroli... nielinearność i wewnętrzny chaos muzyki i innych systemów fascynuje nas obu”. „Oczywiście, program nie mógł uchwycić przesterów, których używałem nagrywając gitary, ani preparacji, którym Daniel poddał fortepian” tłumaczy Frost. „Rezultaty pracy programu były właściwie podobne do wyniku naszych prac, jednak brakowało w nich tego nieuchwytnego elementu ludzkiego, pojawiło się kilka niuansów – glitchy, nieregularności i ubytki.” Na tym etapie, poprzez – jak sam mówi – „akt odszyfrowania”, Bjarnason przekształcił materiał w czytelną dla ludzi formę – taką, która „byłaby odpowiednia dla muzyków”. Frost i Bjarnason, w towarzystwie Briana Eno, zjawili się w Krakowie w sierpniu 2010. Przywieźli ze sobą kilka części utworu do przećwiczenia z Sinfoniettą Cracovią. W atmosferze przypominającej nieco pracę w laboratorium, kompozycję poddano testom i próbom. „Eksperymentowaliśmy z wieloma wcieleniami tego samego materiału, wykorzystując jego potencjał melodyczny i harmoniczny, bawiąc się fakturą i przestrzenią” – mówi Frost. Z przetestowanym prototypem dzieła wrócili do Islandii, by nadać mu ostateczny kształt. „Fascynuje mnie sposób, w jaki ci ludzie próbowali zinterpretować utwór, mając notację Daniela za jedyny punkt odniesienia” mówi Frost. „Przysłuchiwałem się jak odgrywają pozornie elektroniczne efekty, artykułują ledwie słyszalne harmonie, które nagle zaczęły istnieć w zapisanej formie, jako nuty i frazy – to było naprawdę dziwne uczucie”. Daniel chciał, aby muzycy Sinfonietty grali w nieco „elektroniczny” sposób. Poprosił ich, aby wyobrazili sobie, że grają korzystając z efektu delay – myśląc w ten sposób, zaczęli wydobywać ze swoich instrumentów pożądany efekt. Opowiadając o swoich inspiracjach filmem i powieścią, Frost wspomina o wyzwaniach związanych z próbą odwołania się do narracyjnej formy. „W powieści Lema można się doszukać wielu wyimaginowanych światów; próba odniesienia się do filmu wiąże się z wieloma trudnościami natury strukturalnej i narracyjnej”. Jednak to właśnie myśl o filmie najbardziej pobudza wyobraźnię Frosta – szczególnie zaś możliwość wykreślenia filmu z równania wtedy, gdy muzyka stanie się niezależnym bytem. „Zostajesz sam ze szkieletową kompozycją pełną zwrotów, przełomów, dynamicznych zmian, które często przeczą czysto instynktownym muzycznym wyborom”. KOMPOZYCJA FILMOWA Nieoficjalny związek Eno z projektem zaowocował powstaniem kompozycji filmowej, która wkrótce stała się nieodłączną częścią całego przedsięwzięcia. „Kiedy muzyka osiągnęła swój ostateczny kształt, pierwotny zamysł wykonywania utworu jako ilustracji dźwiękowej podczas projekcji filmu wydał mi się mało interesujący – opowiada Frost – jednak czysty ekran wywoływał uczucie pustki. Kiedy Brian Eno zobaczył ekran w Kinie Kijów, wyczułem, że jego myśli również krążą wokół tej pustej przestrzeni. Parę dni później Eno przedstawił nam swój wysmakowany projekt wizualizacji, która oddaje wszystko, co staraliśmy się przekazać za pomocą środków dźwiękowych”. Najlepszym rozwiązaniem okazało się opracowanie takiego systemu, który domaga się nowych interpretacji, nowych wcieleń, i wcale nie potrzebuje do tego ludzi. Eno wyjaśnia: „Zamiast pokazywać fragmenty filmu Tarkowskiego, wycięliśmy z niego pojedyncze kadry, i stopiliśmy je w jedną całość, która bardziej przypomina zmieniające się powoli malowidło niż film. Wykorzystaliśmy ułamki sekund ujęć z filmu, i zmieniliśmy je w bardzo długie sekwencje. „Wydaje mi się, że ta metoda odzwierciedla proces komponowania utworu. Muzyka nie jest dosłowną ilustracją dźwiękową filmu, nawiązuje jedynie do jego atmosfery. Analogicznie, połączyliśmy zupełnie odrębne obrazy, nadając im fikcyjną ciągłość”. „Dokładniej (dla technicznie zorientowanych), w każdym przypadku użyliśmy programu morfującego, i za jego pomocą generowaliśmy sekwencje hybrydowych obrazów, które łączą obraz wyjściowy i docelowy. Tylko te dwa kadry zostały wycięte z filmu, cała reszta jest zupełnie nowa." UTWÓR Nowopowstały utwór zostanie po raz pierwszy wykonany 24 października w Krakowie, podczas Festiwalu Unsound. Również w Krakowie zostanie zarejestrowany, a nagranie ukaże się nakładem islandzkiej wytwórni Bedroom Community. Północnoamerykańska premiera projektu, oraz premiera płyty odbędą się w ramach Festiwalu Unsound New York, na początku kwietnia 2010, w pięćdziesiątą rocznicę wydania powieści Lema.
unsound (6 października 2010) -
Nie możesz wejść na łącznie cztery koncerty w sobotę 23 i niedzielę 24, raczej nie największe. Tu w grafiku jest zaznaczone, na które nie wejdziesz z karnetem: http://unsound.pl/pl/festival/program/schedule/2010 No i osobno biletowane są seanse w kinie Pod Baranami.
es (11 września 2010) -
Nie czaję trochę tego systemu biletowego, jak kupuję ten premium karnet to mogę już wejść na wszystkiego koncerty, CZY JESZCZE POTRZEBUJE DOKUPIĆ BILETY NA NAJWIĘKSZE GIGI?
chick (11 września 2010) -
i po dożynkach gminnych w Siemiatyczach Śląskich.
wójt gminy (6 września 2010) -
" A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do swojej obecności na festiwalu - Resident Advisor ogłosił Unsound najlepszym festiwalem października na świecie." drugim najlepszym, po amsterdam dance event.
123 (6 września 2010) -
STRONA UNSOUND FESTIVAL 2010 JEST JUŻ GOTOWA! WSZYSTKIE BILETY DOSTĘPNE SĄ W SPRZEDAŻY… DO PROGRAMU DOŁĄCZA LEGENDARNY PRODUCENT ŚCIEŻEK DŹWIĘKOWYCH KULTOWYCH FILMÓW GROZY - ALAN HOWARTH… UNSOUND ZACZYNAMY MUZYKĄ Z "PSYCHOZY", "EGZORCYSTY" I "LŚNIENIA"… DODATKOWO W PROGRAMIE: "NOC ŻYWYCH BRUDÓW" - ZACZYNAJĄCE SIĘ O PÓŁNOCY MARATONY PROJEKCJI HORRORÓW - Z KASET VHS… Pełny program Unsound Festival 2010 jest już ogłoszony i dostępny na stronie www.unsound.pl Również, poza karnetami, dostępne są bilety na pojedyncze koncerty, na stronie i w outletach www.ticketpro.pl
Strona Unsound kryje wiele nowych szczegółów. Najzagorzalszych fanów horrorów i brzmień analogowych syntezatorów ucieszy fakt, że Alan Howarth nie tylko wystąpi na żywo, ale również poprowadzi warsztaty z projektowania dźwięku do filmów grozy.
Howarth jest jedną z najważniejszych osób współtworzących klasyki z lat 80. Zarówno jako kompozytor i twórca efektów dźwiękowych, Howarth współpracował z Johnem Carpenterem nad muzyką do większości jego filmów. Poczynając od "Ucieczki z Nowego Jorku", przez efekty dźwiękowe obecne w takich filmach jak "Poltergeist", "Jeźdźcy Zaginionej Arki", czy "Star Trek" lub "Polowanie na Czerwony Październik". Jako kompozytor stworzył ścieżki do serii "Halloween". Na jego występ w trakcie Unsound będą składały się głównie utwory nawiązujące do kompozycji wykonanych wspólnie z Johnem Carpenterem. By uczcić pięćdziesiątą rocznicę "Psychozy" Hitchcocka, na otwarcie festiwalu zaplanowany jest koncert Sinfonietty Cracovii pod batutą islandzkiego kompozytora Daniela Bjarnasona, który poprowadzi 48-osobowy zespół do wykonania przejmującego soundtracku Bernarda Hermanna do tego filmu. Zagrane zostaną również motywy z "Lśnienia" Pendereckiego oraz "Egzorcysty".
Po raz kolejny przypominamy o wcześniej ogłoszonych newsach, kóre powinny ucieszyć fanów horroru - jak zapowiedź występu brytyjskiego duetu Jigoku łączącego wizualizacje i muzykę opartą na ścieżkach dźwiękowych i ujęciach prosto z filmów grozy. Również nowa postać na scenie klubowej - Raime zaprezentuje set industrialnych sampli, a Black To Comm swoje dronowe rzeźby dźwiękowe. Poza tym dla fanów mocniejszych brzmień - wystąpi również Jazkamer. Dla tych, którym mało syntezatorowych inspiracji rodem z filmów Carpentera, czy Tangerine Dream - wystąpi również trio Roll the Dice. Również Joel Martin - znany szerzej jako członek duetu Quiet Village, pomógł twórcom Unsound w przygotowaniu niezwykle ciekawego programu dyskusji panelowych i Q&A związanych z ciemną stroną dźwięku. W programie zaplanowane są, między innymi, rozmowy z członkami zespołu Goblin, czy z Alanem Howarthem, jak również dyskusja z artystami poświęcona ciemności w muzyce eksperymentalnej i inne. Duet Jigoku to również posiadacze jednej z największych w Wielkiej Brytanii (jeśli nie na świecie) kolekcji filmów grozy na kasetach VHS. Po dłuższym zastanowieniu wybrali niezwykle ciekawą kolekcję zaskakujących perełek gatunku, które będzie można zobaczyć w trakcie "Nocy żywych brudów". Zdecydowanie nie należy oczekiwać jakości HD tych obrazów… A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do swojej obecności na festiwalu - Resident Advisor ogłosił Unsound najlepszym festiwalem października na świecie. http://unsound.pl
unsound (5 września 2010) -
Kolejni potwierdzeni artyści: Baaba (PL) present The Fearless Vampire Killers, Roll The Dice (SE/NO) w/ Frode + Marcus , Jazkamer (NO), SzaZa (PL) w/ Polanski shorts, Jigoku (UK), Black to Comm (DE), Marcus Fjellström (SE), Derek Plaslaiko (US), Carlos Giffoni (US), Hild Sofie Tafjord + Anna Zaradny (NO/PL), Noveller (US), Jacek Sienkiewicz (PL), Spatial (UK), DaveQ (US), Badawi (US), Kontext (RU), Jackmaster b2b Deadboy (UK), Beatbully b2b Melkeveien (NO), The Phantom b2b Zeppy Zep (PL), Last.fm DJ Team. Program muzyczny Unsound 2010 dostępny jest pod adresem: http://unsound.pl/pl/festival/announcement/2010 Szersze informacje będą dostępne już wkrótce - wraz z zaktualizowaną stroną. Będą zawierały dokładne terminy i godziny występów, projekcji filmowych, warsztatów i instalacji. Karnety dostępne są na stronie www.ticketpro.pl Pojedyncze bilety dostępne będą wkrótce.
unsound (23 sierpnia 2010) -
Trzymając się dotychczasowych ustaleń w programie, ogłaszamy kolejnych wykonawców. Horyzonty tegorocznej odsłony Festiwalu Unsound są szersze niż śmieli śnić najśmielsi z filozofów. Szwedzki duet Wildbirds and Peacedrums zaprezentuje swój futurystyczno/prymitywistyczny soul w towarzystwie 14-osobowego chóru złożonego z członków Schola Cantorum Reykjavík Chamber Choir oraz krakowskiego Octava Ensemble. Islandzki chór usłyszec można było na ostatniej EP'ce Wildbirds and Peacedrums „Retina", wydanej nakładem labelu Valgeira Sigurđssona – Bedroom Community, a wyprodukowanej przez Bena Frosta. Autorką aranżacji dla chóru jest islandzka artystka Hildur Gudnadottir. http://www.youtube.com/watch?v=tSI0Jf7sg60 Koncert odbędzie się 21 października w majestatycznym wnętrzu kościoła św. Katarzyny, a poprzedzi go występ kanadyjskiego rzeźbiarza dźwięku, Tima Heckera. Na festiwalu wystąpią również członkowie międzynarodowego kolektywu dźwiękowych kuglarzy – Mice Parade, oraz Francuzka Laetitia Sadier – wokalistka Stereolab – usłyszymy utwory pochodzące z jej najnowszej płyty „The Trip", która ukaże się nakładem labelu Drag City. Kolejną wykonawczynią jest norweska multi-instrumentalistka i wokalistka Silje Nes. Tak jak Mice Parade, Silje swoje albumy wydaje w angielskim labelu Fat Cat. Warto wspomnieć, że wszyscy wymienieni artyści zadebiutują przed polską publicznością. Klubowa część festiwalu zmnieni w tym roku swoje oblicze za sprawą nowej przestrzeni, w której będą się odbywały dancefloorowe wojaże. W tym roku zdecydowalismy się zagościć w post-industrialnych przestworzach klubu Fabryka, który jeszcze do niedawna wcale nie był klubem, a wytwórnią kosmetyków. Muzyczne uniesienia będą serwowane na dwóch parkietach jednocześnie, co oczywiście oznacza, że zagra dla Was dwukrotnie więcej artystów niż w latach ubiegłych. Wszyscy wymienieni niżej twórcy odwiedzą Polskę po raz pierwszy. - Scenę około-techno reprezentować będą: obdarzony niezwykłym 71 talentem rumuński artysta Petre Insperescu, jako pierwszy spośród twórców zrzeszonych wokół labelu [a:rpia:r] wystapi w Polsce; prawie zbrodniczo u nas niedoceniony tuz house’owej sceny Detroit Mike Huckaby, oraz jego uczeń Kyle Hall. Wieczór Bass Mutations swoją obecnością zaszczyci austriacki producent ukrywający się pod pseudonimem Dorian Concept, ze swoją osobliwą miksturą brzmień, którą uzyskuje style tak odległe jak cutting edge’owa, eksperymentalna wręcz elektronika, abstrakcyjny hip-hop i jazz. Jeden z pionierów sceny grime, Terror Danjah doczekał się ostatnio należnego mu retrospektywnego albumu, który ukazał się nakładem wytwórni Planet Mu; label Hyperdub przygotowuje właśnie do wydania kolejny jego album. Występ Terrora z pewnością uzmysłowi krakowskiej publiczności jak wiele zawdzięczają mu młodsi przedstawiciele sceny elektronicznej, i co powoduje, że mówi się o nim coraz więcej i coraz głośniej. Wschodząca gwiazda Litewskiej sceny, Eleven Tigers, zagra dla polskiej publiczności live seta, promującego najnowszą płytę „Clouds Are Tigers”. Doskonale znany tutejszej publiczności duet Supra1 wstąpi do Fabryki jeszcze na laurach ostatniego sukcesu wydawniczego – nakładem nowojorskiej wytwórni Trouble & Bass ukazała się niedawno ich EP’ka. To oczywiście nie koniec wieści – bądźcie zatem czujni! http://unsound.pl http://facebook.com/unsoundfest http://www.lastfm.pl/festival/1377858
unsound (23 lipca 2010)