INNE - FORUM
Anna Gacek Hit czy kit?
18 lutego 2005Uwazacie ją za dobrą dziennikarke recenzentkę itp? Czy wyróżniający ją ciekawy styl jest większym walorem niż śmieszne poglądy na niektóre płyty?
-
ubawiłem się tym wyborem cytatów, brawo!
kontrapost (6 stycznia 2008) -
e tam, z kazdego kto pisze o muzyce mozna taki wyciag zrobic, ale nie sadze, zeby to o czymkolwiek swiadczylo.
tomek wasko (6 stycznia 2008) -
Ja tam wolę poświęcić czas na słuchanie muzyki niż wycinanie tekstów z Anny Gacek czy jakiejś innej.
Quid (6 stycznia 2008) -
Kmko ja również. Pani Anna bije na głowe nawet encyklopedystę Andrzeja. "Dla wszystkich fanów Anny Gacek - różne oblicza ulubionej recenzentki podparte cytatami z jej tekstów Anna cierpiąca za miliony: Ta płyta miażdży. Wręcz pozbawia świadomości. Ja przyzwyczajona do półgodzinnych albumów musiałam się zmierzyć z godziną materiału Uwielbiając tę kobietę od ponad dziesięciu lat, z drżącym sercem kupiłam „American sweatheart”. I drżę do tej pory, ale z gniewu, bo to jedna z gorszych inwestycji w moim życiu. Anna bohaterska Po tym wszystkim jeszcze się nie mogę pozbierać. Resztką sił każdego, kto twierdzi, że rock umarł, wyzywam na pojedynek! Anna znawczyni trendów: Szczęściarze! Nie dość, że świetnie prezentują się na zdjęciach, to jeszcze nagrali niezłą płytę. To dziś żaden obciach słuchać bluesa czy country. Ale lepiej snobować się na the Kills Muzyka, która powstała w sypialni. Do słuchania w dużo mniej intymnych miejscach. Swiatłą wielkiego miasta, modny klub wypełniony barwnymi jednostkami. Spodobali mi się już, gdy o nich czytałam – „aroganccy i stylowi”, takich lubię najbardziej. Na zdjęciu wokalista w szaliku Burberry, w wywiadzie zapowiedź zdobycia szturmem wszystkich okładek. Anna socjolożka Chłopcy będą się z nimi radośnie identyfikować, dziewczyny będą się edukować, jak takich popaprańców starannie unikać Anna feministka: Courtney już nie jest artystką. Jest produktem muzycznej wyobraźni – własnej i milionów gospodyń domowych. Dawno już nie słyszałam tak szczerego, kobiecego albumu. A że się nie mylę, przekonuje sama sama Brody, mówiąc „Ja nie gram gitarą, gram waginą” Anna poetycka: W tę miłość sprytnie wplotła dużo krwi, śmierci, przemocy i miasta, którego tak nie lubi. One plus One is one pasuje idealnie do wczesnych poranków budzącej się wiosny. Gdy oddychasz świerzym powietrzem, jesteś gotowy na przyjęcie tej płyty. Bo niesie to, co rodzące się życie – nadzieję. Dla mnie płyta to fascynująca podróż. W rejony zupełnie nieznane, czasem przerażające, jak z tajemniczych szamańskich obrzędów, czasem liryczne, kojące, piękne. Anna gniewna: Oni grają hałaśliwie, brudno, ostro. Walkmen potrafią się gniewać! Walkmen są żli! A wydawało się, że to tacy grzeczni chłopcy w kamizelkach!tak. Anna przenikliwa: Craig nie chce hałasować i krzyczeć, Craig chce budować klimat. Craig chce słonecznego Los Angeles. Anna filozoficzna To tak jak z wyrafinowanym ciastkiem, gdzie pod słodką polewą znajduje się kompletnie zaskakujący smak, albo jak z dobrymi perfumami, gdy pierwsza nuta zapachowa odsłania kolejne. Anna biblijno-eschatologiczna Nie mogą uwolnić się od miana „The White Stripes” dla snobów. Biada tym, którzy tak mówią. Anna dramatyczna: Czemu? Czemu? Czemu? Jeden z nielicznych zespołów, który potrafi pisać bezpretensjonalne i niegłupie pop piosenki, wydał płytę z pretensjonalnymi i durnymi rockowymi gniotami! Czemu? To jest zatrważające, że ktoś dobrowolnie chce grać takie maksymalnie obciachowe country, czy inny folk. Mogę być martwa, głucha i niemodna, tylko proszę, trzymajcie mnie z dala od tych pseudokowbojów z Australii. Anna w ekstazie Dzieło sztuki. Nieprzewidywalne, niezrozumiałe, nieprzystępne, prowokujące. W zamian za czas poświęcony jej oswojeniu daje poczucie obcowania z czymś ponadczasowym. Anna przewrotna Nie lubię Peaches. Drażni mnie jej estetyka, nie przekonują prowokacje. Szanuję Peaches. Za jej estetykę i prowokację. Anna krytyk literacki Co ważne nieźle jest z tekstami. Mogło być o niczym, bo to bardzo rozrywkowa płyta. A jednak ma chłopak ambicję pisać o tym jak łatwo rozwalają się związki. I na deser – Anna w pełnej krasie: O the Strokes – najważniejszy zespół świata O ich płycie Room on Fire – Na kolana!" ahahaha
ROTFL!!!!!!! (6 stycznia 2008) -
Dziś poczytałam parę recenzji i wypowiedzi Anny Gacek, żeby się dowiedzieć, o co w ogóle chodzi w tym wątku. Nie wiem ile ma lat, ale kurwa. Tak egzaltowanych i infantylnych rzeczy od dawna na oczy nie widziałam.
Kmko (6 stycznia 2008) -
Dziś Anna Gacek przeszła samą siebie. Nie, nie chodzi o to, że powiedziała, że koncert MTV Unplugged Courtney Love był najlepszym koncertem "bez prądu". Nie, wcale nie chodzi o to, że Pani puowadząca miała dylemat, czy Courtney bardziej było szkoda Curta czy basistki. Przeszła samą siebie wueszcie artykuując "r", ale tam gdzie go nie było, czyli w nazwie zespołu. Z "Hole" zrobiła "Whore", a wbrew pozorom dziura to trochę co innego niż dziwka.
Kułt Kombain (6 stycznia 2008) -
wkuhwia mnie thochę, nie wiem czemu.
Dr Oetker (4 stycznia 2008) -
w tej sytuacji powinna zagrac Behemotha
nie ma teraz wyboru (16 grudnia 2007) -
uwazam, ze to kapitalne ze watek o annie gacek zamienil sie w dyskusje o popularnosci behemotha.
em c (16 grudnia 2007) -
Mam nowe ulubione słówko - "hielalchia" ^^
Wielny sruchacz (16 grudnia 2007) -
anna gacek = kasia cichopek
równacz (15 grudnia 2007) -
ale jest jeszcze koronny argument, który unieważnie twoje - behemoth jest chujowy.
kapitan muzyka (13 grudnia 2007) -
wpisujcie rymy do "ania gacek"
marek i wacek (12 grudnia 2007) -
czyżby Andrew miał ...brata?
sivi (12 grudnia 2007) -
Ale o czym ty w ogole mówisz? Pop-rock wydawany WYŁĄCZNIE w Polsce ma liczebnie niby większy target niż death metal OFICJALNIE wydawany NA CAŁYM ŚWIECIE? Sorry, ale to jest logika Andrzejowa.
kot a płot (12 grudnia 2007) -
kot a płot w tym kontekście mówią dużo, jeżeli weźniemy pod uwagę jaki rodzaj muzyki grają oba zespoły. No sorry ale satanic death metal czy jaki to ma gatunek jest kierowany do dużo mniejszej grupy słuchaczy niż pop indie rock. Zresztą odchodzimy od meritum dyskusji, którym jest to, że w Polsce nie da się wypromować niesprawiedliwie zespołu w marginalnych mediach. Te liczby troche w stylu Andrzeja, wiem, ale weźmy sobie taki rateyourmusic i oceny nowej płyty wystawione przez zwykłych użytkowników, którym chcialo sie wejsc na serwis i zaglosowac, nie żadne branżowe recenzje. Muchy: Rating 3.57 from 87 ratings Ranked #212 for 2007 Behemoth: Rating 3.66 from 241 ratings Ranked #92 for 2007 Jaki z tego wniosek? Cieszy, że Muchy są 2 w kolejności polskim zespołem który znalazł się na liście top 300. Jednakże skoro 90 użytkowników twierdzi, że jest to przeciętna plyta w skali świata, to najwyraźniej taka musi być.
hot not (12 grudnia 2007) -
podajesz liczby odwiedzin myspace. Muchy wydają tylko w Polsce, Behemoth na całym świecie - jeśli nadal uważasz że w takim kontekście te statystyki coś mówią to sorry ale zacznę podejrzewać Cię o bycie alter ego Andrzeja. w temacie behemotha: http://youtube.com/watch?v=eIpysEyLfrk
kot a płot (12 grudnia 2007) -
kor or płot, a coż to za argument? Weź pod uwagę jaki typ muzyki gra Behemoth. Mają wiecej fanów? Mają. Co za różnica czy z Polski czy z Tadzikistanu. Ktoś w ogóle w Polsce ich promował, grał w radiu? Mogę się założyć, ze ich ostatnio płyta sprzedała się lepiej u nas niz Muchu, co jest imponujące jak na satanistyczny zespół w kraju Pana Piotra. Ktoś powie, że Behemoth gra dłużej, ale to jest strasznie względne. Ba, mogli się przecież wypalić z czasem.
hot or not (12 grudnia 2007) -
i Behemoth wcale a wcale nie ma wydawanych płyt na całym świecie
kor or płot (12 grudnia 2007) -
U mnie skutkiem nachalnego wciskania niektorych wykonawcow jest wylaczenie radia i tyle.
jak dobrze miec Irivera mp3 FM 2GB (12 grudnia 2007) -
Dodałbym i kogo kurwa obchodzi nachalna promocja Much, która im kompletnie nic nie dała? W ogóle mówienie o sukcesie w kontekście polskiej sceny jest bardzo śmieszne i groteskowe. Ja to nigdy nie zapomnę psioczenia zespołu Comy, że mają mało kasy, a przecież są "popularni". rotfl Bardzo dobra muzyka(według określonych kryteriów danego gatunku) w dobie internetu, youtube, forów, last.fm promuje się na świecie "sama", bez pomocy znajomych, przyjaciół Wystarczy spojrzeć na statystki myspace: Behemoth: Profile Views: 1638469 Muchy: Profile Views: 80166 i Behemoth ma konto założone krócej.
hot or not (12 grudnia 2007) -
pewnie większość z was z chęcią by ją przeleciała, ale wie, że nie ma u niej szans i stąd ta frustracja –mailman, 11/12/2007 17:36 dokładnie !!!! :-)
sztu (12 grudnia 2007) -
waśko lepszy niż piotr kraśko
o! (11 grudnia 2007) -
>ale ukladanie rymow do nazwiska kojarzy mi sie z totalna >piaskownica, wasko-srasko dlaczego ci sie tak kojarzy? przepraszam bardzo, musialem.
em c wierzbicki, zeby nie bylo (11 grudnia 2007) -
każdy czasem potrzebuje piaskownicy i nie ma co się silić na dorosłość.
kapitan ameryka (11 grudnia 2007) -
ja nic nie kasowalem na razie. ale ukladanie rymow do nazwiska kojarzy mi sie z totalna piaskownica, naprawde juz nie macie sie czym zajmowac?
tomek wasko (11 grudnia 2007) -
>–mailman, 11/12/2007 17:36 brakuje jeszcze ze trzeba sie podpisywac imieniem i nazwiskiem i ze nie mozna krytykowac jak sie samemu nie potrafi zrobic lepiej. frustracja juz byla, ok. jeszcze chwila i kazdy piszacy prace magisterska o onecie nas bankowo podlinkuje rowniez;>
z (11 grudnia 2007) -
tak, to sie robi juz powoli zenujace i niesmaczne, wiec zapewne czesc tego klamliwego belkotu powyzej trzeba bedzie skasowac. –tomek wasko, 11/12/2007 17:53 rymy też są kłamliwe? bo zostały wykasowane.
marek i wacek (11 grudnia 2007) -
tak, to sie robi juz powoli zenujace i niesmaczne, wiec zapewne czesc tego klamliwego belkotu powyzej trzeba bedzie skasowac.
tomek wasko (11 grudnia 2007) -
pewnie większość z was z chęcią by ją przeleciała, ale wie, że nie ma u niej szans i stąd ta frustracja
mailman (11 grudnia 2007)