SPECJALNE - Artykuł
100 najlepszych płyt Krzysztofa Krawczyka
1 kwietnia 2010
030Gold
[1999, Koch]
Krawczyka bezczelna, ale zwycięska riposta na Gold ABBY. Jego track-by-track seria coverów tamtej mitycznej składanki. Zwłaszcza przeróbki "Dancing Queen" i "Chiquitita" powalają na kolana. –Borys Dejnarowicz
029Dla Mojej Dziewczyny
[1979, Pronit]
Słodko romantyczny Krawczyk z końca lat 70. Urocza laurka w formie zajebistego soft rocka w stylu Steely Dan. –Łukasz Konatowicz
028Krzysztof Krawczyk - special edition - 3CD box
[2006, Sony BMG]
Zwykło się nazywać tę nonszalancką, rozstrzeloną stylistycznie kolekcję Krawczyka "Białym Albumem". Nic dziwnego, skoro analogie nasuwają się same (chociażby to, że self-titled). Ale prawda jest taka, że to bardziej krawczykowe 69 Love Songs. Aż trzypłytowy materiał pełen zrezygnowanych, smutnych, ale zawsze mądrych sentencji o bólu życia. Brian Eno powiedział kiedyś, że mało osób przesłuchało to w całości. Ale wszyscy oni założyli potem swoje zespoły. –Borys Dejnarowicz
027Gdy Nam Śpiewał Elvis Presley
[1994, Omega]
Przecież to jest materiał jak skrojony (!) dla Krawca! Klasyczne wersje klasyków. –Łukasz Konatowicz
026Platynowa Kolekcja - Złote przeboje
[1999, GM Record]
Składanek jest wiele, ale tylko niektóre zasługują na przysłowiowe 5 gwiazdek w "Q". To właśnie taki przypadek. –Borys Dejnarowicz
0252000 Takich Świąt
[2000, Zic Zac / BMG Poland]
Najmniej konwencjonalny tu zestaw kolęd. I najbardziej intrygujący. –Łukasz Konatowicz
024No Boundaries
[1995, Hallmark Records]
Krawczyka flirt ze sceną zachodnią. W kraju (ach ci zawistnicy) niedoceniany. Za granicą to bodaj najlepiej znane osiągnięcie artysty. –Borys Dejnarowicz
023Leksykon Krzysztofa Krawczyka 15 - Country Album
[2008, Metro Kolekcja]
Rozszerzona wersja starego Country Albumu. Dodatkowe nagrania jak "Ruby (Dont Take Your Love To Town)" są zupełnie BEZ-CEN-NE. –Łukasz Konatowicz
022Leksykon Krzysztofa Krawczyka 18 - Australijski Koncert
[2008, Metro Kolekcja]
O słynnym występie Krawczyka na scenie niewielkiego klubu "Sydney" w Nowym Jorku z roku 1978 przez lata krążyły plotki, legendy i domysły. Ręcznie wykonywane bootlegi tego błędnie uznanego za "australijski" (tak opisywany w pierwszych tłoczeniach) koncertu osiągały astronomiczne ceny na czarnym rynku mimo fatalnej jakości (trzaski, szumy, urywane końcówki utworów). Aż 30 lat czekali najwierniejsi i najstarsi fani na oficjalną publikację nienagannego od strony technicznej zapisu kultowego show. Opłacało się. Otrzymaliśmy namacalny wręcz dokument scenicznej potęgi i improwizacyjnych zdolności Krzysztofa i jego ówczesnego bandu, Atrakcji. Złożony w głównej mierze z highlightów Dla mojej dziewczyny i paru killerów z wiekopomnego debiutu (tu w nowych, post-punkowych aranżacjach), ten "australijski" koncert (potoczna nazwa przyjęła się) to kandydat do miana jednego z najlepszych koncertowych albumów między Odrą a Bugiem. –Borys Dejnarowicz
021Warto Żyć
[2009, Bauer]
"Ta płyta powstała z potrzeby zaspokojenia własnych pragnień muzycznych. To spełnienie moich ambicji artystycznych, pochylam się nad każdym dźwiękiem, każdym słowem" – mówił Krawczyk przed premierą Warto Żyć. No i oczywiście usłyszeliśmy to na tym mistrzowskim albumie, najbardziej dopracowanym z dokonań Mistrza. "Tropikalne Kwiaty", których tekstu współautorem był Norbi, okazały się największym jego osiągnięciem poprzedniej dekady. –Łukasz Konatowicz
#100-91 #90-81 #80-71 #70-61 #60-51 #50-41 #40-31 #30-21 #20-11 #10-01