Omawiamy długo wyczekiwany album jednego z najważniejszych raperów dekady.
S02E01
Witam ponownie w mojej skromnej rubryce, gdzie podróże w muzycznej czasoprzestrzeni to codzienna rzeczywistość polskiego dziestolatka. "Chwilę chwilę chwilę, jedną małą chwilę, w dzisiejszych czasach…" kilka wolnych minut tygodniowo na pasjonackie pisanie o muzyce stanowi przywilej. Dlatego przewiduję, że sezon drugi rozegramy raczej skrótowo, telegraficznie. Co nie oznacza wcale deficytu dźwiękowych uniesień, bo tych nie zabraknie chyba nigdy. Tyle tytułem wstępu ("w poprzednim sezonie…" etc).
Pojawienie się Beatlesowskiej Antologii na Spotify zaowocowało w moim przypadku pierwszym od lat powrotem do tego przepastnego archiwum, obfitującego w alternatywne warianty klasycznych pieśni, rozmaite wykonania koncertowe, no i garść odrzutów, wśród których sporadycznie można odnaleźć autentyczną perełkę (tutaj plejka 40 esencjonalnych tracków dla początkujących).
Tymon Tymański rzekł kiedyś, że wśród outtake’ów z Białego Albumu kryje się cały potencjalny trzeci dysk zmarnowanego, obiecującego materiału, głównie wskazując na zagubione pieśni George’a, któremu przysługiwał określony limit procentowy OSOBOPIOSENEK na jeden longplay Fabsów. I choć jest to może odrobinę przesada, to faktycznie Harrison wielkim underdogiem był. Niechaj zaświadczy o tym ekscytujący szkic "Not Guilty", oryginalnie zarejestrowany w sierpniu 1968, a finalnie w dopracowanej, łagodniejszej, wypolerowanej wersji wydany na self-titled GH z 1979 roku.
Porównując oba nagrania widać jak na dłoni ewolucję ówczesnych trendów aranżacyjnych w mainstreamie - od klawesynowo-elektryczno-gitarowego żwirku późnych 60s, po soft-rockową delikatność elektrycznego pianina i spogłosowanej gitary późnych 70. Krytycy czepiali się tej płyty o miałkość brzmieniową i ekspresyjną, ale jeśli lubicie Joni Mitchell z połowy 70s, jeśli lubicie Randy’ego Newmana, Electric Light Orchestra i solowego Lo Borgesa (ach ten flangerowy efekt w openerze "Love Comes to Everyone"), to George Harrison oferuje skrzyżowanie powyższych i świetnie uzupełnia wydane w podobnym okresie Maharishi International University i Light Album Beach Boysów.