RECENZJE

Cat Power
The Greatest

2006, Matador 5.5

Wraz ze swoją nową płytą Chan Marshall odchodzi od skromności formy Moon Pix czy też (zwłaszcza) You Are Free, czyniąc ciche HOP ku pełniejszym brzmieniom. Nie zdziwiłbym się, gdyby przy okazji wydania tego krążka rozszerzono szyld Cat Power o łącznik "and" tudzież "with", i nazwę jakiejś bandy rutyniarskich, country-rockowych old-boy'ów. Dryfuje zatem Chan-Chan w mańkę bardziej rozbudowanych projektów Willa Oldhama oraz Lambchop. Spoko, acz the misty lady gubi po drodze okruchy swojej interesującej postaci, której niełatwo przychodzi przeciskanie się przez goszczącą obecnie w prawie każdym utworze perkusję, czy też któryś z "urabiających nastrój" instrumentów. Kompozycje niespecjalnie pomagają wytłumić pewną dozę skupionej, post-Kydryńskiej monotonii; z drugiej strony nie sposób nie przyznać, że trzymają fason dość solidnie. Krążek prezentuje bardzo wyrównany poziom, i może szkoda: do bardzo dobrych czterdziestu pięciu minut raczej nie będzie mi się chciało wracać, wolałbym kilka mini-stunnerów z folkowym razowym w tle, a tak otrzymujemy coś, z czym nie do końca wiadomo, co zrobić. Acha, a w ogóle, to Lepper ma być ministrem pracy.

Jędrzej Michalak    
12 kwietnia 2006
BIEŻĄCE
Porcys's Guide to Polish YouTube: 150 najśmieszniejszych plików internetowych
Ekstrakt #2 (kwiecień-grudzień 2022)