INNE - PORCAST
Pyskaty
"Bez Granic"
Warszawiak pod dobrze skrojony bit zaprosił gości bez liku, dzięki którym kawałek na ponad sześć minut upływa całkiem wartko, do tego z paroma highlightami (moim faworytem rym nieintencjonalny "poruszamy sie z markeramy", jest totalnie super). Poza tym przekaz, co tu dużo mówić, budujący. Słychać, że po erze Wielkiego Beefu następuje jakieś jednoczenie się sceny w duchu "wnet i tak skończymy w zupie". Wśród raperów goszczących najhojniej obdarzony czasem antenowym został Termanology z dalekiego Massachusets – trochę rażą te nagłe cięcia z polskiego na angielski (bo nigdy nie zapomnieliśmy Lionela u Liroya), ale to pewnie tylko kwestia przyzwyczajenia do brzmieniowej koszerności.
• posłuchaj »