INNE - PORCAST
Popek feat. Sokół & Hijack
"Champion Sound"
Popek niczym Beyonce powraca w nowym wcieleniu – tym razem jako Dziecko Wojny – i robi nowe otwarcie. Poważnie, zapomnijcie o tych wszystkich festyniarskich przymiotnikach i epizodach, z jakimi dżentelmen był kojarzony. "Champion Sound", najlepszy do tej pory kawałek Popka, to zestaw wartości, w których tolerancja jest najważniejszą. Wraz z Sokołem rezygnuje z agresji na rzecz dystansu do wszystkich niesprawiedliwie hejtujących jego muzykę (jedna wrzuta niby, że "musisz być z rodziny policyjnych dziwek", ale nerwy mogą pójść każdemu). Raper z Legnicy nie jest zainteresowany kolejnymi beefami i, elegancko rzecz ujmując, kładzie lachę, nawet jeśli go nie "lubiemy". W zamian reprezentant Firmy przekracza granice i zaprasza na dwie zwrotki i refen niejakiego Hijacka – utalentowanego gościa, co i zaśpiewa i zdissuje i palec pokaże, nawet jeśli na większości ujęć sprawia wrażenie, jakby nie wiedział co się dzieje. Nieważne. Poza tym rozrywki na świeżym powietrzu, życie rodzinne, miłość, dobroć, Sokół i (ale to już zupełnie poważnie) całkiem znośny bit, "prosty ale nie prostacki", jak ustalił Kacper. I taka zmiana się opłaca – za nowym Popkiem idą tłumy – przez klip przewijają się dziesiątki młodych nietuzinkowych mężczyzn, więcej niż w "Wyjętym" trzy lata temu, więcej nawet niż w klasyku "Życie Jak Maczeta". Wkrótce kolejne premiery członków Firmy, czy – nie umniejszając nikomu – środkowo-europejskiego Wu-Tanga. Czekam.
Dobra, zrobiłem co mogłem. Uprzejmie proszę o nie wjeżdżanie mi na chatę.