INNE - PORCAST
Peja
"Czas Hardcoru"
Ryszarda ostatnio wszędzie pełno po słynnym incydencie koncertowym. Były występy w "Uwadze", liczne artykuły w gazetach a teraz w związku z procesem na nowo było o nim głośno. Najpierw zapewniał, że jeśli sąd uzna jego winę to zrezygnuje z rapu, by potem przed obliczem wymiaru sprawiedliwości jednak przyznać się do wszystkich zarzutów. Pomiędzy tymi ważnymi wydarzeniami znalazł Peja czas, aby wreszcie odpowiedzieć na zarzuty Tedego, który przed świętami wydał cały (bardzo solidny zresztą) mixtape, w którym rozliczał się ze swoimi oponentami. Stąd też "Czas Hardcoru" to bezpośrednia odpowiedź na "Czas Honoru", który ukazał się na tamtym wydawnictwie. Kawałek nie rozwiewa tych wszystkich wątpliwości, które towarzyszą nam od początku beefu. Bo z jednej strony wiadomo – Tede, który jak zawsze jedzie z wielką łatwością, ma pomysłowe podkłady, które samplują stary, dobry, polski pop, ale Peja, on the other hand, w swoich kawałkach osiąga maksimum swojego potencjału. Jest skupiony, konkretny, a argumenty oponenta zbija równie konkretnymi kontratakami ze swojej strony. Na wcześniejszych kawałkach chwilami niepotrzebnie skupiał się na bezsensownych, wulgarnych atakach, ale jak widać na tym przemyślanym kontr-mixtape'ie postanowił postawić na inną formę przekazu i chyba dobrze na tym wychodzi. Możemy psioczyć, że co to za odpowiedź po czterech miesiącach, ale jakby nie było "jest ciekawie". Zastanawia mnie tylko, czy na tym koniec, bo zdaje się, że obaj panowie mogą nie mieć nic więcej do dodania. Tradycyjnie już ciężko jednoznacznie ocenić wynik pojedynku, ale ja to widzę w okolicach remisu, jednak.
• posłuchaj »