PLAYLIST

Pulp
"F.E.E.L.I.N.G.C.A.L.L.E.D.L.O.V.E"

9.0

Podobno przekręciłem kiedyś publicznie nazwisko Jarvisa Cockera. Oj nie powinienem był. Jest to postać, której należy się nieomylność pamięci. Często mówi się z lekkością języka o "niespotykanym talencie", "wyjątkowej osobowości". Kumulacja tych określeń, wypowiadanych już z pełną odpowiedzialnością, nie zdarza się codziennie. A tu proszę. Cockera silnie ciągnie ku muzyce: pierwszy zespół (Pulp, a jakże) stworzył już mając piętnaście lat. Cockera silnie ciągnie również ku kobietom: swoją namiętność do jednej z białogłowych ukazał jej wyskakując z okna, co zmusiło go do dawania kilku koncertów w mało rockowej, jak przyznacie, pozycji mumii przyklejonej do wózka inwalidzkiego. Ale to tylko takie ciekawostki.

Napotykał wokalista Pulp w swoim życiu i przeciwności płynące z zewnątrz. Pierwsze na myśl przychodzą problemy w uzyskaniu przyzwoitego choćby uznania dla swojej muzyki. Musiała minąć dekada, by obie strony – publiczność i Jarvis – wzajemnie do siebie dojrzały. Dopiero czwarty album w dyskografii zespołu (którego skład zmieniał się z nietypową częstotliwością, znaną fanom The Cure), dziesięcioletni obecnie His'N'Hers, przyniósł Pulp sukces artystyczny i poklask. Ów operujący charakterystycznym, syntetycznym brzmieniem w miksie plus charyzmą (i kilkoma zboczeniami, heh) frontmana zestaw piosenek wzburzył falę brit-popu, a co ważniejsze przyciąga serce po dziś dzień. A jak się okazało – były to tylko przedbiegi, niewinny wstępik. Wydany w ciągu roku follower okazał się być miazgą. Cocker wypluł z siebie liryki, o których większość tekściarzy może najwyżej pomarzyć, bossowsko wypowiadając się o seksie, społeczeństwie, uczuciach. Niezwykle silna podpora muzyczna tych wynurzeń (nie myślcie sobie, że decyduje o powyższej ocenie kwestia feelingu) dopełnia definicji tej płyty jako jednego z kilkudziesięciu najlepszych krążków cudownie hojnych przecież lat dziewięćdziesiątych. A to Different Class właśnie.

"F.E.E.L.I.N.G.C.A.L.L.E.D.L.O.V.E" to jeden z moich highlightów dekady. Przelewająca się przez cichsze jego fragmenty plazma wydaje się miodem w porównaniu do plątaniny negatywnych emocji, które wyraża najciemniejszy w karierze wokal Cockera. "The same events stuffed in a slightly different order each day". I wtedy nadciąga refren. Hm, właściwie to może pójdę już spać, zamiast tańczyć o architekturze. D.O.B.R.A.N.O.C.

Jędrzej Michalak    
13 października 2004
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)