PLAYLIST
Panda People
"Secret Pleasure"
Kolesie są z Niemiec i nie mają hasła na last.fm (właśnie wrzuciłem
fotkę). Wiecie – Microexpressions mają rozbudowaną biografię, garść
zdjęć (których ja nie wrzucałem), dyskografię... Natomiast internetowa
popularność Panda People jest chyba porównywalna do tej Galvina
Parisa. Co wydaje mi się dziwne / niedługo się zmieni, bo PP to taki
zespół, który mógłby być lubiany przez młodzież – polską chociażby,
skoro już udało się nam, internetowym cwaniakom wcisnąć jej Tigercity.
Tak jak nowojorczycy, niemiecki kwartet sięga po nietwarzowy pop z lat
80. Dzieciaki nie będą marudzić bo im wszystko jedno czy to "Maniac",
"The Killing Moon" czy "The Look Of Love" – byleby styl ejtis!
"Secret Pleasure" spokojnie możemy już zacząć zaliczać do najmniej
subtelnych utworów roku – jest tu i ocierająca się o słuchacza wokalna
melodia jak z Duran Duran i obleśna gitara jak z Survivor, wszystko
rażące jak neon. Panda People nie używają stonowanych kolorów. Nie
myślcie o chłodzie, marksiźmie czy eleganckim dizajnie – pomyślcie o
spandkesie, logo stylizowanym na napis szminką i brokacie przyklejonym
do spoconego ciała. Ten zespół to też bardzo inteligentni kompozytorzy
i pod płaszczykiem przybranej estetyki uprawiają całkiem
pokomplikowany pop. Ta piosenka, posiadająca więcej segmentów (dwa
mostki!!!) niż, według wszelkich przesłanek, powinno się zmieścić w
trzech minutach niech o tym zaświadczy.
• posłuchaj »