PLAYLIST

Malik Montana feat. Diho
"Naaajak"

7.5

Malik Montana dosyć szybko przeszedł z pozycji szarej eminencji – niedocenionego rapera i świetnego twórcy refrenów, kogoś, kogo odpowiednikiem w Hewra/Mobbyn mógłby być Don Poldon – do wizerunkowej ofensywy. Nie mówimy zresztą o nowicjuszu – raper współpracował m.in. z Fat Trelem i Jadakissem, ale dopiero seria wyrazistych singli, takich jak "Prada", "Do Rana" czy uzupełnione głośnym featuringiem Tedego (i Słowika) "Big Poppa" zapewniła mu szerszy odbiór w Polsce. Udany album Haram Masari w kontekście "Naaajak" wygląda jednak zaledwie jako zapowiedź wielkich rzeczy.

Jeśli CMAZ to polski Gucci Mane, to na polskiego Future’a przyszło nam czekać wyjątkowo długo – ale gdy już się objawił, to bezceremonialnie. Oczywiście, bit Kesza to praktycznie ćwiczenie stylistyczne z zakresu "jak zrobić bit w stylu 808 Mafii, używając do tego killbillowych syren i nie popadając w żenadę", mroczno-orientalny klimat 56 Nights wylewa się z każdej sekundy tego utworu, ale Malik z Future’a wyciąga coś dla siebie – oryginalną, medytacyjną i melodyjną przewózkę, uzupełnioną o niezapomniany performance Diha. Oszałamiająco chwytliwy refren sąsiaduje tu z kreatywnym podejściem do ugryzienia wersów ("Nie płacę podatku, jebie mnie wysoki sąąąąąąąąąd") i z życia wziętym tekstem ("kutas taki długi, że odbijam go kolanem"). Ktoś zobaczy leasingowane auta, ktoś inny powie, że to gangsterka bez pokrycia – tylko kto wtedy będzie wyglądał głupio? Ciężko nie cieszyć się również z faktu, że na scenie zdominowanej przez dryfujące na prawo zakute łby najświeższy rap nagrywa dumny z korzeni syn Afgańczyka. #GM2L

Łukasz Łachecki    
16 sierpnia 2016
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)