PLAYLIST
Mahjongg
"Pontiac"
Nie jestem specem od podziału rynku muzycznego według klucza wytwórni, ale nietrudno zauważyć, że w "stajni" (haha) K Records jakoś tak dominują zespoły przywiązane do natury. Nawet w dokonaniach grup niekoniecznie folkowych Matka Ziemia i pierwsze cywilizacje przewijają się pod różnymi postaciami. Mahjongg to najświeższy przykład próby przywołania tych klimatów ze współczesnej perspektywy. Streszczenie "Pontiac" na dwóch akustykach zajęłoby jakieś czternaście sekund, na tyle bowiem tu "treści". Celem kolektywu nie jest jednak strona merytoryczna, a strona rytmiczna, co zresztą przyznają w oficjalnej notce: "Mahjongg believes in the power of Humanity, and influence people to dance, to make love energy". No właśnie, i tak podczas tych 5 minut odsłaniane przed nami zostają kolejne twarze dawno zapomnianego indiańskiego bitu, prężnego jak stado bizonów, ale przy tym zwiewnego niczym broda wodza. Na mój gust intro numeru jest co najmniej dwukrotnie za długie, ale za to moment wejścia basu (widocznie już pierwsi czerwonoskórzy znali ten patent) każe o tym zapomnieć. Interesująca jest akustyczność "Pontiac", to taka utaneczniona mini-reminescencja bębniarskich fragmentów albumu wieńczącego istnienie Microphones. Szkoda, że dalszym trackom całego albumu (Kontpab) bliżej do elektronicznych, a akurat w tym wydaniu mniej odkrywczych, trendów.