PLAYLIST
Kylie Minogue
"The One"
Z żalem i bólem zawiadamiam, iż album X jest tak nijaki, jak promująca go piosenka "2 Hearts", nie pomogło nawet samplowanie Gainsbourga w "Sensitized". Przesłuchałem nowe wydawnictwo Kylie trzykrotnie i więcej wracać do niego raczej nie będę. Z małym wyjątkiem: pod siódemką zjawiskowa Australijka ukryła bowiem prawdziwy skarb, który chce się repeatować co najmniej parę razy dziennie.
Kawałek "The One" jest swoistym post scriptum do remixu "2 Hearts" autorstwa duetu Studio. Szwedzi sprawili tylko sobie wiadomym sposobem, że ich ponadsiedmiominutową wersję pierwszego singla z X z oryginałem łączy w zasadzie jedynie tytuł. Spowolniony wokal Kylie (przez to o wiele bardziej seksowny), transowy rytm i gitara wyłaniająca się raz po raz z nicości składają się na zupełnie nową jakość, bardziej zbliżoną do poziomu wydawnictw Studio niż dziesiątego krążka Minogue. Na podobnie wysoką ocenę zasługuje numer "The One". Piosenka, choć wyprodukowana przez Richarda Stannarda (gościu maczał palce w "Love At First Sight") oraz ekipę Freemasons, brzmi jak utwór pod którym spokojnie mogliby się podpisać artyści odpowiedzialni za Yearbook 1. Eightiesowy kawałek napędzany przez bezbłędnie punktujące synthy oraz gitary jak z New Order to Kylie jakiej dotąd jeszcze nie mieliśmy okazji poznać, a przy tym równie świeża, ekscytująca, przebojowa i melodyjna jak na swoich najlepszych singlach.
"I'll do anything to have you near me" śpiewa Minogue. Więcej takich tracków, Kylie, a będę tak blisko, jak to tylko możliwe. Niestety, na X jesteś tą jedyną tylko przy okazji, nomen omen, "The One".
Zobacz także:
http://hypem.com/track/425435http://www.myspace.com/kylieminogue