PLAYLIST
Friendly Fires
"Live Those Days Tonight"
W 2008 roku pominęliśmy debiut Friendly Fires, bo mieliśmy ku temu istotne
powody: najwyraźniej nam się nie chciało, choć płyta co najmniej zacna. Jako
dupokrytka posłużyło podlansowanie umiarkowanego singla "Paris"
zrewidowanego przez Aeroplane. Z czeluści niebytu FF wypchnęła współpraca z
Azari & III, ale myślenie o drugim albumie jakoś zostało w przypadku niżej
podpisanego wyłączone. Drugi raz kwestii długograja Brytyjczyków nie
pominiemy i oto uczciwie pochylamy się nad pierwszym zwiastunem Pali,
którą XL Recordings objawi w maju (tu można dodać, że również w maju XL
objawi Goblin Tylera, tak, wiecie, żebyście sobie dobrze wdrukowali,
bo w naszych szeregach lekka psychoza).
(Co najmniej) dwie piosenki z debiutu zasługują wyjątkowo na uwagę. "In The
Hospital" łączy w naturalny sposób dance-punk z Byrne'owskim refrenem,
udowadniając, jak bardzo Talking Heads wymyślili współczesną muzykę.
Singlowe "Jump In The Pool" to z kolei nieziemsko chwytliwy vibe podszyty
niepokojem i nostalgią, generowanymi jednocześnie przez wokal i przyprawy w
postaci jakichś delay'ów i dodatkowych ścieżek. Tu następuje podobna sytuacja – Friendly Fires przeciwstawiają się słówku "punk" poprzez masę rozmytych dźwięków, wygładzonych wokali, syntezatorów i generalnie produkcją tak pieczołowitą i słodką, że już niemal new-romantic. Pozostają jednak wierni słówku "dance", dzięki temu, kiedy krótkotrwała euforia związana z jakże chwytliwym rytmem, refrenem i zwielokrotnionym wokalem się skończy, nadchodzie etap drugi - ciepły szacunek dla kompozycji i pomysłów na aranżację. Tak zachęcony (trochę) czekam na więcej.
• posłuchaj »