PLAYLIST
Foo Fighters
"Rope"
Skoro czytacie ten portal, prawdopodobnie nie oczekujecie nowych nagrań gwiazd alt. rocka lat 90., a nawet jeśli oczekujecie, to pewnie nie są to nagrania Dave'a Grohla. Niegdysiejszy perkusista Nirvany spędził ostatnie kilka, kilkanaście lat, zaopatrując rockowe pasma radiowe w amunicję. Duży, mięsno-ziemniaczany arenowy rock prezentowany przez takie tracki Foo Fighters jak "Best Of You" reprezentuje jeden z mniej ciekawych istniejących prądów muzyki rozrywkowej – zero subtelności, zero inteligencji, zero czaru, ogromne refreny, które pamięta się tylko za to, że są takie ogromne. Tak zwane solidne gitarowe granie – proszę o dostarczenie tego do piekła razem z białym bluesem.
Zdziwcie się zatem razem ze mną – Foo Fighters nagrali swój najlepszy numer od czasów "Everlong", Dave Grohl ratuje rockowe radio i umieszcza w jego rotacji pewnie najfajniejszy utwór, jaki się w niej w tym roku znajdzie. Pierwszy dowód w sprawie: przeszywana nieubłaganym, robotycznym refrenem zwrotka. Brzmi jakby nagrał ją jakiś matematyzujący post-hardcore'owy zespół z lat 90. Przede wszystkim brzmi ciekawie, jak produkt żywego, choć grającego jak precyzyjna maszyna, zespołu z pomysłami. I oczywiście, że muszą dać ten stadionowy refren, który nie wkrada się w pamięć, ale raczej tłucze słuchacza, aż ten posłusznie sobie zapętli "give me some rope / cośtaaaam". Ale to przy okazji ich najlepszy refren od lat, od czasu kiedy mieli ostatni dobry refren. Myślcie co chcecie, najwyżej zostanie więcej dla mnie.