Iggy Azalea looks like pizza
10 lutego 2015Od momentu wybrania Iggy na pierwszą damską uczestniczkę klasy Freshmanów w 2012 roku wiedziałem, że będzie się wokół niej kręciło. I kręci się: od licznych kłótni z Banks (które akurat szanuję, nadal po cichu liczę na ten sex tape), przez lekcje hip-hopu od Q-tipa, aż po ilość generowanego na jej temat lolcontentu (jak np. cudowne Food That Looks Like Iggy Azalea). Psy szczekają, karawana jedzie dalej, co Iggy dobitnie udowadnia, prowokując kolejne sytuacje w celu znalezienia się znowu w centrum uwagi. Tym razem raperka zgłodniała przed rozdaniem Grammy, zamówiła sobie pizzę, a na jej nieszczęście jeden niedyskretny pracownik Papa John's Pizza podał jej numer dalej. Nikt pewnie by się o tym nie dowiedział, może poza 4chanowymi stulejarzami, gdyby nie tweety, na które szczególnie ona powinna dostać bana. Przejście od wyrażania swojego oburzenia dla niemożności używania N-word do tak codziennych spraw to i tak dość duży postęp, ale Iggy, kogo to, kurwa, obchodzi?
. @PapaJohns was my favorite pizza but the drivers they use give out your personal phone number to their family members.
— IGGY AZALEA (@IGGYAZALEA) February 8, 2015
@PapaJohns I ordered a cheese pizza but instead I got tons of calls and messages like this one. pic.twitter.com/fgKhydivXb
— IGGY AZALEA (@IGGYAZALEA) February 8, 2015