INNE - LISTY

Well, skonsideruj that vocabulary którego use'my kopie dupy, bossie

Od: tagomago
Temat: Język polski
Data: 14 sierpnia 2004

Witaj Borysie,

lubię Wasz serwis, skupiacie się na wartościowych płytach, macie
dużą wiedzę i orientację w dziedzinie, ale mam jedno zastrzeżenie -
czy nie sądzisz, że Twoja polszczyzna, Borysie, jest przeciążona
anglicyzmami? Trochę jak w "Mechanicznej Pomarańczy" (wersja A).
Przykłady tylko pierwsze z brzegu, z dwóch ostatnich "Playlist"
Twojego autorstwa:
"jako mission statement dla przyszłych pokoleń"
"Gdyby ktoś pokusił się kiedyś o listę najważniejszych singli ever"
"do jednego z all-time arcydzieł"
"Missy w openerze ostatniego albumu"
"Gdy publikowano omówienie sofomora BRMC"
"Są trochę jak walec drogowy, right?"
"stał się dla hip-hopu blueprintem"
itd.

Wiadomo - wszysycy znają angielski i wszyscy to zrozumieją, ale nie
w tym rzecz. Zastanawiam się tylko - po co? Angielszczyzna jest
wszechobecna, zalewa nas z każdej strony, aż się flaki wywracają - a
gdy jeszcze jest używana w nadmiarze w tak absurdalnych
okolicznościach, powklejana w polski tekst polskiego autora dla
polskich czytelników, to już w ogóle kicha.

Ale mimo to szacunek, bo masz lekkie pióro i spory talent krytyczny.

Dzięki za uwagę, pozdrawiam


Borys Dejnarowicz odpowiada:

Witam,

Muszę przyznać, że zarzut nadmiernej inkrustacji moich (a także, przez rozszerzenie, redakcyjnych kolegów) tekstów anglicyzmami jest wcale trafiony, zwłaszcza deskrypcja problemu ze znakomitym nawiązaniem do wersji A tłumaczenia Mechanicznej Pomarańczy. Przyznam, że istotnie dawno temu rodzice kupili obie wersje książki i zaczytywałem się w A (niefortunnie, przy R odpadłem po trzech stronach, bo nie potrafiłem kompletnie nic zrozumieć), ale nie sądzę, żeby tamto doświadczenie zdeterminowało mój obecny styl pisarski.

Podejrzewam, że odpowiedź na pytanie o przyczynę poważnego nasycenia moich tekstów słowami i złożeniami pochodzącymi z języka angielskiego rozkładałaby się na dwa główne punkty. Po pierwsze, większość artykułów o muzyce, które czytamy, to rzeczy autorstwa Amerykanów i (w mniejszym stopniu) Brytyjczyków. To pociąga za sobą pewne przyzwyczajenia i odruchy. Ponadto, staramy się urozmaicać warstwę leksykalną świeżą tkanką, mając na uwadzę atrakcyjność języka. Nic inego nie przychodzi mi do głowy. Zawsze pozostaje to kwestia gustu i upodobań czytelniczych. Och, i lubię twój adres e-mail! Serio, jest cool.

Dzięki za odzew,
Pozdrawiam,
Borys

BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)