INNE - FORUM

Manhattan (Czubak , Dejnarowicz, Hoffmann, Lechowicz, Maciejewski, Sikora, Stambulski, Tondera)

28 lipca 2013

https://www.facebook.com/manhattanbandpl

Kuba Czubak (The CAr Is On Fire, Queer Resource Center) - muzyka

Borys Dejnarowicz (Newest Zealand, CNC) - muzyka

Michał Hoffmann (Afro Kolektyw) - teksty

Szymon Lechowicz (Sorja Morja) - muzyka

Piotr Maciejewski (Drivealone) - muzyka

Jakub Sikora (Crab Invasion, ZaStary) - muzyka

Michał Stambulski (Microexpressions, CNC) - muzyka

Mateusz Tondera (Armando Suzette, Die Flöte) - muzyka

CO TERAS

A nie było tam Islandii?
  • Ten pan wyżej ma rację, gratulacje dla niego za uchwycenie tego dziwnego i smutnego fenomenu polskich muzyków, którzy niby mają dobry gust i często słuchają dobrej muzyki, lecz ni w ząb nie przekłada się to na ich zdolności kompozycyjne, które szorują brzuchem o Rów Mariański. Niestety słuchając tej kompozycji myślałem jedynie o jej rychłym końcu. Nawet jeśli pojawia się tu kilka ciekawych pomysłów, to od razu są zarzynane przez usilną chęć udziwniania na siłę. Po cholerę ten wokal lata raz w górę raz w dół? To nie dodaje przebojowości. Druga sprawa jest taka, że mimo czasu trwania kompozycji, gówno się tu właściwie dzieje, a jeśli dzieje, to niezbyt ciekawego. Odrębną kwestią jest wokal - tradycyjnie na maksa udziwniony i irytujący. Okropnie zły muzyczny odpowiednik grafomanii.
    paj (27 kwietnia 2014)
  • ja tego nie rozumie. ta ekipa to są ludzie których często centralną rzeczą w życiu jest promowanie pięknej muzyki popowej. wychowałem się na borysie i zespołach które sugerował. wyrobiłem sobie na takiej muzyce umiłowanie do słuchania muzyki dla jej treści melodycznej. Jak to jest możliwe że ci wszyscy ludzie których łączy miłość do nazwijmy to "melodyczności" pisze takie chujowe masturbanckie harmonicznie kawałki. Na miłość boską to jest zbiór najbardziej chujowych kompozycyjnie sucharów. nie wiem czy chodzicie czasami do kościoła ale czasami zdarza się że jakaś stara babka chce zaśpiewać jakąś piosenkę religijną ale nie ma wykształconego słuchu i śpiewa losowe interwały w góre i w dół. czy była to inspiracja do napisania tego utworu? bo tak prowadzone są kurwa wokale. to nie jest ambitne, ani wykwintne dla wybranych ogarniętych kumatych muzycznie. to nie jest bitonalny cymesik. to jest walenie sobie mentalnego konia lewą ręką żeby udawać że to nie ja.
    z ręką na sercu (25 kwietnia 2014)
  • Armando Suzette to ogólnie ksywa dobra dla drag queen, ale w tej piosence akurat dał radę.
    japa (25 kwietnia 2014)
  • spoko numer gdyby nie armando
    ;/ (25 kwietnia 2014)
  • idź do piekła kurwo wściekła. taki smród bije z tej piosenki ze sie zrzygałem
    krasnal (25 kwietnia 2014)
  • tekstowo i (częsciami)produkcyjnie bardzo złe. muzycznie ma momenty. trzeba było zostać przy angielskim, takie gówno ciężko przyjąć bez zgrzytów ("call me mama big mama !").
    nate (25 kwietnia 2014)
  • to jest tak złe, że wymaga egzorcyzmu
    Harun ar-Raszid (24 kwietnia 2014)
  • jedna z najlepszych suit progrockowych ever
    bleble (24 kwietnia 2014)
  • z każdym odsłuchem coraz lepiej wchodzi, tylko w końcówce za bardzo odpuszczają (chyba). ale ogólnie szarmancko.
    ciechan (24 kwietnia 2014)
  • świetne przejesz
    kondomini (24 kwietnia 2014)
  • Mówię "sprawdzam!" i stwierdzam, że gówno, niestety.
    glootech (23 kwietnia 2014)
  • znakomite
    bleble (23 kwietnia 2014)
  • Niby dało się słuchać, ale faktycznie masturbanckie. Drugi raz raczej nie odpalę.
    M (23 kwietnia 2014)
  • a wez idz pan w chuj z tym gownem, kurwa esencja porcysa ostatnio toro y moi po cebulacko. cokolwiek co dotyka borys brzmi jak to gówno. zabijcie sie
    jim jarmusch (22 kwietnia 2014)
  • niezalowe męczenie łabędzia, w dodatku grupowe i bez kobiet
    krol cygan (22 kwietnia 2014)
  • masturbacja umysłu vs masturbacja ciała
    gmerające paluszki (22 kwietnia 2014)
  • no właśnie. czy masturbacja kompozycyjna jest bardziej szlachetna od masturbacji wykonawczej?
    emil zegadłowicz (22 kwietnia 2014)
  • wyjebac wokal, jest NIESLUCHALNY, muzyka ok, choć to jest momentami masturbacja porównywalna do Mars Volta albo Satrianiego. Wzgórze na okladce to jak rozumiem Mt. Eniwa, ewentualnie jakiś indonezyjski wulkan.
    karola (22 kwietnia 2014)
  • Pamiętacie takie kibordy kupowane na bazarach koło 1994 roku? Takie rzeczy można było na nich zagrać po dwóch godzinach praktyki. Brawo, polska muzyka alternatywna kwitnie.
    japa (22 kwietnia 2014)
  • zajebisty teledysk
    pocałuj swoje hemoroidy na pożegnanie (21 kwietnia 2014)
  • brzmi mocno jak Papa dance.
    lazein (21 kwietnia 2014)
  • Bardzo fajne do 40 sekundy.
    a (21 kwietnia 2014)
  • yo, potrafi ktoś wylistować kto śpiewa od którego momentu?
    argo (21 kwietnia 2014)
  • XTC
    hoho ho (21 kwietnia 2014)
  • jak na razie bez niespodzianek Alco mndz, SB Maffija >>>>>>>>>>>>>> .....
    convex mirror (21 kwietnia 2014)
  • https://www.youtube.com/watch?v=dB7MTCoEXhA
    awesome ninja (21 kwietnia 2014)
  • –Nonsense & Absurd to ten mikrosamplowy projekt Afrojaxa?, 29/9/2013 02:14 w oczekiwaniu na manhattan, ujrzał właśnie światło dzienne https://soundcloud.com/nonsenseabsurd
    nowe (31 października 2013)
  • >czy Borys i Andrzej to jedna i ta sama osoba? tak, Wojtek Sawicki
    Nonsense & Absurd to ten mikrosamplowy projekt Afrojaxa? (29 września 2013)
  • skoro wszyscy będą śpiewać, to czy będą jakieś harmonie wokalne i/lub chórki?
    mrukot (27 września 2013)
  • czy Borys i Andrzej to jedna i ta sama osoba?
    t (27 września 2013)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)