INNE - FORUM
Porcys a Grzegorz Turnau
20 listopada 2012Chciałbym zapytać się forumowiczów Porcys o Wasze zdanie o Grzegorzu Turnale. Czasami zastanawiam się czemu ten artysta, którego na pewno nie można zaszufladkować w dość wąskim pod względem artystycznym nurcie piosenki literackiej, nie doczekał się recenzji nawet jednej z jego 15 (!) płyt na tym portalu. Choć zdaję sobie sprawę, że większości czytelników Porcysa żadna jego płyta nie jara jak Animal czy Jensen Sportag, albo Papsi, ale myślę, że w czasie swojej dość długiej i trwającej wciąż kariery G.Turnau nagrał nie jedną piosenkę wartą docenienia.
-
jeżeli mowa o 'Nawet' to tutaj taki mój krótki wpis z krockusowego fanpejdża na fb ('if anyone interested'): Choć najlepszymi płytami Grzegorza są dla mnie "Tutaj jestem" (1997), "To tu, to tam" (1995) i "Fabryka Klamek" (2010) to płyta "Nawet", która ukazała się dekadę temu też zawsze będzie mi się dobrze kojarzyć. I są na niej naprawdę przezacne utwory - singlowa "Liryka, liryka" z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (zaaranżowana przez Adama Sztabę ze śpiewającą w chórkach Joasią Kulig), "Gniew", "Oddaj żal", "Różo wiatrów, różo losu", "Przez siedem mórz" czy trzy piosenki szczególnej urody "Szukaj Przygody", "Sancho (dytyramb)" i ta zaprezentowana poniżej, epicka niemal "Na połowie czasu" z tekstem Bronisława Maja. [ps.Grzegorz wraz ze swoim gitarzystą Jackiem Królikiem za miesiąc wystąpi w chorzowskim Teatrze Rozrywki w ramach "Wieczoru Sowich Piosenek", więc na pewno warto się tam pojawić, jeśli ktoś lubi taką muzykę i specyficzną wrażliwość i poczucie humoru GT.]
camel (22 listopada 2012) -
Też nie podzielam zażenowania atmosferą, a z samym utworem mam całkiem pozytywne wspomnienia. Jakiś czas temu trafiłem na taki utwór Turnaua z płyty "Nawet", byłem dość zaskoczony bo wkrada się tu nawet całkiem niezła world music: http://nnyv.wrzuta.pl/audio/3GMgsBAL2Vd/grzegorz_turnau_-_rozo_wiatrow_rozo_losu
my favourite vegetable (22 listopada 2012) -
http://www.youtube.com/watch?v=0FYHeS52VYY numer znany z dżingla audycji o poezji śpiewanej w trójce. moim zdaniem to jest naprawdę dość wybitna rzecz. przebieg akordowy w refrenie z nawiązką wynagradza ewentualne zażenowanie tekstem i atmosferą (którego w sumie nie podzielam).
mja (21 listopada 2012) -
"(...) Michał Hoffmann 1. Zdzisława Sośnicka – Pożegnanie z bajką 2. Grzegorz Turnau – To tu, to tam 3. Kury – Fin de Siecle (...)" (popieram, chadzałem na koncerty, doznawałem)
Szop (20 listopada 2012) -
Fabryka Klamek (2010, jazz/pop) !7.0 Jest mi niezmiernie smutno, bo owszem - tytuł i okładka osłabiają, a pseudo-poetyckie teksty (Zabłocki + Moczulski) bywają okropne. Wokal GT to kwestia gustu, chociaż obiektywnie dysponuje kiepskimi warunkami. Na domiar złego miał już w dorobku lepsze kawałki i to wiele (hello 90s). Problem (?) w tym, że gościu ma tak obcykane zachwycające modulacje, że ręce opadają. A to, jak wiadomo, jest właśnie esencja "muzyki", choć paradoksalnie nawet fani Turnaua nie wyznają tego kryterium (oni po prostu lubią "poezję śpiewaną"). Wrażliwiej harmonicznie osobie ciężko chyba nie poczuć ciarek przy rodzynkach takich jak refren "Dobrani Do Pary" (yyy, co tu się stało?), pomosty motywiczne "Gdy Poezja" czy progresje na tle nieregularnej metryki "Przepakowań". Skromny przerywnik "Do Źródła" ma zadatki na poważkę w ogóle (koincydentalna lekcja dla pana Jacaszka). I jak zwykle wykon dream-teamu z pogranicza "jazzu użytkowego PL" (Królik, Napiórkowski, Konrad, Miśkiewicz śpiewa w 4 numerach). Więc jeśli nie przeszkadzają wam aż tak bardzo wersy typu "Lecz najbardziej chciałbym / Co komu do tego? / Czyyyytaaaać ciiii Danteeeego" lub występ Sebastiana Karpiela-Bułecki (niezamierzona farsa), a kręcą was Nascimentowo-Maysowe wygibasy akordowe (kilkakrotnie jak z kuriera wycięci), to "polecam, Piotr Dejnarowicz".
http://www.substanceonly.net/music/g.html (20 listopada 2012) -
mam odpowiadać na takie pytania na forum vortalu muzycznego?
c. (20 listopada 2012) -
Camel, a jelenia na rykowisku też cenisz?
trochę szacunku (20 listopada 2012) -
Chętnie zapoznałbym się z Twoim przeglądem jego dyskografii. Też lubię wiele piosenek WGB czy SDM, ale to, co najbardziej podoba mi się w muzyce Turnaua i co, moim zdaniem dość mocno odróżnia go od większości artystów tzw. krainy łagodności to fakt, że Turnau nie kładzie powiedzmy 80% nacisku na tekst, a muzykę ogranicza do skromnego akompaniamentu, lecz jego utwory są często bardzo bogato zaaranżowane, zahacza często o jazz, rock, czy barokowy pop, a mimo to dla wielu zawsze pozostanie on określony jako śpiewający poeta, co bardziej pasuje mi powiedzmy do Kaczmarskiego, czy właśnie SDM-u. Myślę, że tropiciele hooków z Porcys na pewno nie byliby zawiedzeni "Tutaj jestem", "To tu, to tam", czy "Fabryką klamek".
Sophisti baroque pop (20 listopada 2012) -
ja go bardzo lubię jego twórczość od jakiś dwóch dekad prawie, szczególnie płyty To tu, to tam, Tutaj jestem i Fabrykę Klamek. Porcys zdaje się ma w ogóle uprzedzenie do tzw. Krainy Łagodności, nie wiem, może zbyt mało niezal im się wydaje taka muzyka. Szczerze mówiąć mnie takie np. Tutaj Jestem bardziej jara niż Animale czy jakieś Lovelessy. Dejnarowicz bardzo wysoko ocenił ostatnią płytę Turnaua na swojej blogo-stronie (tj. substanceonly). Na Krockusie może pokuszę się o jakiś przegląd jego płyt, tyle, że na razie chcę ogarnąć całościowo Billy`ego Joela. Podsumowując -Turnaua, tak jak Wolną Grupę Bukowinę, Lubmskiego, Dyjaka czy Bukartyka (ostatnia płyta genialna) warto słuchać. Chybe, że ktoś nie uznaje innej muzyki niż alternatywny niezal ;)
camel (20 listopada 2012)