INNE - FORUM
Wasze ulubione wypowiedzi na forum
26 czerwca 2012Klasyki Zbulwersowanego może sobie darujmy, jest na nie osobny wątek ( http://porcys.com/Forum.aspx?id=5528 )
Chyba mój ulubiony z całego forum, absurd:
–palczak90, 20/1/2007 18:19
-
Moja ulubiona wypowiedź na forum to Moja ulubiona wypowiedź na forum to -postcepcja, 25/8/2012 12:49
postcepcja (25 sierpnia 2012) -
podobno nie ma singli z plyt ktore beda na liscie. no to moja dupa, a nie: "warto podkreślić, że naszemu zestawieniu nie przyświeca żadne podobne motto, nie kieruje nim żadna ideologia i nie istnieje nadrzędna teza-klucz, pomagająca właściwie odczytać finalne wyniki." warto dopisac 'wykonawcow ktorzy nie nagrali wybitnej plyty' do nazwy '100 singli lat 90tych', bo troche ciezko na to wpasc. glupi pomysl, moim zdaniem. –em c, 24/8/2012 20:47
krzesło (24 sierpnia 2012) -
nie rozumiem w ogóle jak można cokolwiek zarzucić pierwszemu vu, ale powiedzmy, że jestem wstanie przeboleć brak bezkresnej miłości dla "famme fatale". jednak że niby przez "all tomorrow's parties" ten album się poci? poci się czym, czystym złotem? wiecznym szczęściem? –Low, 31/3/2009 03:12
szczur (24 sierpnia 2012) -
schmeichel cafu - pallister - cannavaro - roberto carlos beckham - keane - scholes - giggs cantona - podbrozny –piz, 28/3/2007 01:08
WIELKI B (13 sierpnia 2012) -
W powyższym poście najlepszy jest absurd tej podróży.
q (12 sierpnia 2012) -
"podczas wyborów prezydenckich tusk-kaczyński pojechałem z dziewczyną i kumplem 120 km do miasta, gdzie byliśmy zameldowani tylko po to, żeby zagłosować i żeby nie wygrał wiadomo kto. lokal wyborczy znajdował się w budynku szkoły muzycznej, do której jako dzieciak przez 6 lat chodziłem. po wrzuceniu głosu do urny zapuściłem się na pierwsze piętro, żeby sentymentalnie powspominać, powąchać dawne zapachy, wzruszyć się. ale na piętro nie wolno było wchodzić i pani z komisji, a nauczycielka w tejże muzycznej szkole zgarnęła mnie na dół. no i zaczyna się rozmowa-ja, że sentymentalnie, bo jako dzieciak się tu uczyłem, ona na to że na czym i u kogo, ja że na gitarze i tak dalej. taak? a kiedy? no pięknie...I tak sobie słodko rozprawiamy przez dwie minuty, jest miło i grzecznie. w całej rozmowie zresztą w charakterze świadków uczestniczy moja dziewczyna i kumpel. no i w końcu pada sekwencja: napi: a wie pan, że pani kowalska, znowu pracuje i uczy rytmiki?! ja: poważnie?! to nie wiedziałem. pani: chętnie ją pozdrowię. od kogo? ja: OD MISIA GOGO. (jak mi się ta myśl pojawiła, to po prostu MUSIAŁEM, nie byłem w stanie jej zatrzymać, przeszła na język, a ja nie protestowałem wiedząc, co powiem) domyślacie się, jaką minę zrobiła ta miła i dobrze wychowana pani. pozostało mi już tylko powiedzieć do widzenia i zniknąć." –palczak90, 17/9/2009 07:50
Twój Stary (12 sierpnia 2012) -
zajebisty post, najlepszy fragmencik to moim zdaniem "Po pierwsze dlatego, że mężczyźni nie są kobietami a po drugie dlatego, że kobiety nie są mężczyznami"
9.4 (25 lipca 2012) -
Kobiety mogą się fascynować muzyką tylko inaczej niż mężczyźni, nigdy nie tak samo. Po pierwsze dlatego, że mężczyźni nie są kobietami a po drugie dlatego, że kobiety nie są mężczyznami. Dodatkowo kobiety nie potrafią tak samo odbierać muzyki ponieważ mają inne mózgi i więcej otworów co sprawia, że muzyka dociera do nich w inny sposób. Kobiety mają równiez miesiączki, co sprawia, że przez ok 7 dni w tygodniu nie są w stanie interesowac się niczym ze względu na olbrzymi dyskomfort i nieporównywalny z niczym ból. Kobiety nie mogą się równiez wybrać same na koncert gdyż wiąże się to z późnym powrotem do domu i połączonymi z tym niebezpieczeństwami takimi jak gwałt czy rabunek. Mężczyzny nikt po koncercie nie zgwałci. –Janek, 22/5/2008 19:17 Z ostatnio odkopanego wątku http://www.porcys.com/Forum.aspx?id=1540
ii (25 lipca 2012) -
''Ja tak o sobie nie myślę.''
bolgeras (28 czerwca 2012) -
Słuchajcie, jest wielki problem. Szukam czegoś, a nawet google mi nie może tego znaleźć, więc zwracam się do was. Mianowicie: szukam tekstu Hanny Banaszak, który to tekst jest śpiewany w piosence Samba bez butów. Jakby ktoś miał i wkleił albo znał na pamięć i potrafił odtworzyć to byłbym wdzięczny normalnie. –homek_toft, 14/1/2007 16:18 Odpowiedzi: "Samba bez butów" muz. Joao Gilberto, sł. Jacek Cygan O, O, O, O Samba bez butów x2 Mój neginio co tam z tobą? Czy juz wziąłeś sobie koszyk? Mieszkasz u mnie, a nie płacisz Denerwujesz mnie O, O, O, O Samba bez butów x3 Z kapuejry ktoś cie kopnął? O, ta szrama tuż nad łokciem I choć zła jestem na Ciebie Ł cijamo cię O, O, O, O Samba bez butów x65 (solo) O, O, O, O x12 Ale mimo tego krzyku Zawsze będe twą Ale mimo tego zgiełku Oraz moje korasą O, O, O, O Samba bez butów x212 –Hanna Banaszak, 15/1/2007 17:27
GT (28 czerwca 2012) -
Słyszy się też, że Borys ma trzy metry wysokości, pluje ogniem i wydmuchuje nos we wkładkę z tekstami z Loveless. –szczur, 27/5/2008 12:55
Qfwfq (27 czerwca 2012) -
490. Coney na jednym z koncertów(w Holandii w Jools w 2006) miał takie berło, którym cały czas wymachiwał, strasznie fajne –woman, 1/11/2007 21:18 >In The Aeroplane Over The Sea, to jest tak oczywiste, że nie wiem po co w ogóle pytać. Srin Sre Sraeroplane Srover Sre Srea –borys d, 20/4/2008 15:05
k (27 czerwca 2012) -
Widzę, że przyjęło się tu kopiowanie całych postów, to wkleję wypowiedź Palczaka90 z pierwszego postu: "eee, to jeszcze nic... w Poznaniu sam widziałem jak motorniczy "siódemki" w trakcie jazdy na hetmańskiej zablokował dźwignię gazu prętem, w trakcie jazdy wyszedł z kabiny na wagon, ubrał sombrero i na akordeonie wyrwanym rumuńskiej dziewczynce zagrał dwie zwrotki el condor passa prawie nie fałszując, po czym powrócił do kabiny i powziął pasażerów na następnym przystanku. " –palczak90, 20/1/2007 18:19 wątek "Tramwajowe grajki"
Twój Stary (27 czerwca 2012) -
Ej, ja lubię Porcys. Szczególnie cenię Borysa. Jest prawdziwym boooooooooooeoeoeoeoessem recwritingu. Świadczy o tym chociażby jego tekst na temat kawałka "Poor Leno" Royksopp. Sposób prowadzenia motywów, a także tkanka językowa tegoż playlistu ewokuje blogi, których nie ma i prowokuje antropologiczno-filozoficzne dywagacje, nieuchronnie prowadząc do postawienia pytania "what the fuck?". Nagromadzenie leksykalnych hooków w tym playliście ewokuje dokonania największych blogwriterów of all time. Nie ogarniam tego i muszę wyłączyć monitor, zmiażdżony tym Absolutem, ewokującym dokonania Fab Four. Wciąż, Borys jest niezal-rockowym ekspertem. Plus, dupa dupa dupa gówno. Gówno dupa gówno dupa dupa dupa dupa. Borysie, oczekujemy follow-upu Twojego opus magnum. Ja się stąd ewokuję. Nara, cwele! FUCK YOU! –aimarek, 29/11/2004 17:20 ***** Trzeba lubieć, by słuchac i doceniać jako twórczość artystyczną. Nie trzeba lubieć, by widzieć postać Reznora, którą wyróżnia indywidualny, rozpoznawalny styl. Nie będę się nad tym dłużej rozwodził, to nie miejsce i czas. Jedni widzą papieża samobójców i boga industrialu, inni ćwoka przyrównując jego dokonania do zespołu Briana Warnera. Fanatyczna miłość, ani fanatyczna nienawiść w stosunku do muzyki to, moim zdaniem, nic dobrego. W pewnym momencie dyskusje o muzyce tracą sens, szczególnie, gdy jedna ze stron rości sobie prawo do niepodważalnej racji. Dyskusja to wymiana poglądów, szukanie nowych kontekstów. Tak jak z tym papierem toaletowym, jedni wolą miękki, inni ostry i chropowaty... kwestia preferencji. "Co sądzicie o NIN?" –Sc, 30/10/2005 16:03 "Tak jak z tym papierem toaletowym, jedni wolą miękki, inni ostry i chropowaty..." poważnie ktoś woli ostry i chropowaty??? –mz, 30/10/2005 16:44 Fani NIN. –koniu, 30/10/2005 17:04 ***** jesli chodzi o Life After Death, to jest to wielki album, ale o zupelnie innych walorach niz genialny dar z niebios Ready. Life jest epicką podróżą przez różne stany swiadomosci, kolekcją pocztówek z życia gwiazdy rapu, ktorej nie interesuje slawa, lecz refleksja nad wlasna tradycja, przeszloscia i przemijaniem - wszystko zobrazowane szeroką, eklektyczną gamą stylistyczną. zaryzykuję, że same konstrukcje tekstowe są prostsze, ale to celowy srodek artystyczny - i tez nie zawsze, bo jak przyjebie "some say the ex / make the sex spec- / -tacular" to klekam przed wielowymiarową błyskotliwością i emocjonalną sugestywnością tej przerzutni. ale mniej tu spostrzegam firmowych dla Biggiego spiętrzeń wersów, choc autorytetem do oceny takich zagadnien to jest Michał. reasumując: overhajpowany za przedwczesną śmierć to był Elvis. Biggie = najwiekszy MC w dziejach. był BOGIEM i nic tego nie zmieni, żadna głupia dyskusja. Nas jest najlepszy w ściśle technicznym znaczeniu, ale Biggie miał ten dar, który sprawiał, że coś ściskało za serce i mgliło oczy kiedy wykrzykiwał auto-peany na cześć swojego długiego fiuta. coś niesamowitego i kończę bo się za mocno wkręciłem. elo. –borys d, 30/5/2006 00:58
XXX (27 czerwca 2012) -
cześć, jestem paweł -paweł z częstochowy
nie będzie już nigdy lepszej wypowiedzi (27 czerwca 2012)