INNE - FORUM
Pirat internetowy z zasadami.
10 stycznia 2012Jakiś czas temu odkryłem w sobie niechęć do słuchania płyt które wyciekły przedwcześnie. Teraz zawsze ściągam dopiero po premierze. Zdarzało się, że przez przypadek pobrałem jakiś wyciek i gdy orientowałem się co zrobiłem, usuwałem pliki z dysku i ściągałem ponownie po premierze, albo słuchałem tylko tego co było już dostępne na singlu/singlach.
Czy macie podobne zasady/fobie/lęki związane z kradnięciem płytek z neta?
-
Złodzieju jebany...
anglmt (12 stycznia 2012) -
Ale z ciebie chuj anglmt!! Ja to mam taką moralność, że staram się wyrobić ratio 100% przynajmniej :>
jaca (12 stycznia 2012) -
W przypadku torrentów, natychmiast po ściągnięciu usuwam torrent, żeby ograniczyć do minimum udostępnianie innym nielegalnych plików.
anglmt (12 stycznia 2012) -
wolam mame zeby kliknela 'download'
WIELKI B (12 stycznia 2012) -
Ja nie ściągam albumów zapisanych w jakości poniżej 256Kbps (złota zasada).
jjpp (12 stycznia 2012) -
radiohead i sigur ros
też (12 stycznia 2012) -
radiohead jest chujowy
mój stary (11 stycznia 2012) -
ja natomiast trzymam paczkę z TKOL oryginalnie ściągniętą za 30 coś zeta jako "tę prawdziwą"
dzordzio (11 stycznia 2012) -
po dziś dzień słucham In Rainbows (160kbps) nabytego przedpremierowo za Ł0.00, ha!
V79 (11 stycznia 2012) -
Jeśli zespół udostępnia płytę za darmo, ale w słabej jakości, to ją ściągam w tej słabej, nie szukam lepszych ripów. (jest to moralność pirata, bo gdyby zespół nie udostępnił - ściągnąłbym w najlepszej)
kikifas (11 stycznia 2012) -
to masz tak samo jak ja :V minus te winyle. polską scenę staram się wspierać, chociaż tak wychodzi, że częściej przez koncerty niż CDki
V79 (11 stycznia 2012) -
–V79, 10/1/2012 23:24 Mam odwrotnie. Jeszcze parę lat temu ściągałem wszystko, jak tylko pojawiały się przecieki, bez żadnych skrupułów. Pukałem się w głowę jak ktoś mi mówił o kupowaniu płyt. Teraz co raz częściej kupuję, (w ogóle to marzy mi się sytuacja w której byłoby mnie stać na wszystko co chciałbym usłyszeć) ale raczej młode, mało znane, polskie, "wspieram scenę". Wychodzę z założenia, że jeżeli kupuję 2-3 płyty na miesiąc to wolę takich Rentonów, dla których każdy sprzedany cedek się liczy niż Morrissey'a, który nie zbiednieje jak ściągnę jego płytę. Czasem tylko zdarza mi się kupić jakiś winyl z czymś klasycznym gdy się trafi dobra okazja.
krol cygan (11 stycznia 2012) -
Słyszałem, że takie kopiowane Cdr-ki lubią podpisywać artyści po koncertach.
Bo dużo miejsca na autograf (11 stycznia 2012) -
W sumie też się zdziwiłem tym kopiowaniem.
Twój Stary (11 stycznia 2012) -
haha, jestem w takim razie ciekaw jego płytoteki
lol (11 stycznia 2012) -
^^ Borys rozgrzeszył przecież na Porcysie przegrywanie albumów na CDR ZWŁASZCZA, jeżeli dokserujesz/dodrukujesz do niego okładkę
V79 (11 stycznia 2012) -
a tak w kontekscie piractwa i kiedys byla taka sprawa ze na screenagers niby sciagaja i dlatego opisuja klasyke a na porcysiu wszyscy kulturalnie kupuja plyty a tu ogldam "film dokumentalny" i sie okazuje ze owszem, kupowali jeden egzemplarz a potem wszyscy od siebie przegrywali na cd-r. i wez tu badz madry i kradnij moralnie
jajaja (10 stycznia 2012) -
powoli przełamuję swoją downloadofobię, zacząłem już ściągać ciekawe premiery i bieżące albumy! still, nie mógłbym przekonać się do poznawania w ten sposób niektórych klasycznych rzeczy (Beatlesi z mp3? brrrr...)
V79 (10 stycznia 2012) -
W ogóle nie ściągam mp3, chyba, że legalnie. Do tego (generalnie) nie wchodzę na nielegalnie umieszczone na YouTube teledyski i muzykę. Nie wiem, co robić, kiedy powziąłem już decyzję o zakupieniu jakiegoś utworu albo już to zrobiłem.
Twój Stary (10 stycznia 2012)