INNE - FORUM

playlist Muchy

3 sierpnia 2006

zdjęcie do playlistu to klasyczny internetowy dżołk "impreza informatyków" --> *doznałem*

www.rasiak.pl
  • –CH, 16/3/2010 15:55 akurat tutaj nikogo nie zawiodla logika: ksiazeczke, oprocz dokonanych nabywcow plyty, ogladaja tez ludzie ktorzy pozyczli plyte, sluchaja jej w sklepach etc. czyli potencjalni nabywcy mp3.
    em c (16 marca 2010)
  • Notoryczni Debiutanci już na Spotify.
    fufatch (16 marca 2010)
  • mucha to jest zwierze głupie co siada na kupie oj muchy chyba usiadły zespołowo... : (
    vvv/aaa (16 marca 2010)
  • "Ale, co mnie zaciekawiło, napisane jest, że mp3 mają być do nabycia na stronie muchy.net. Na razie takiej opcji nie widzę na stronie, ciekawe w jakiej cenie będą." Jest, jest. Za jedyne 40 zł, czyli jakieś 6-7 złotych drożej niż kosztuje wersja płytowa. Ciekawe kto to, kurwa, ma takie poczucie humoru? A tak btw to jaki jest sens tego zdania umieszczonego na wewnętrznej stronie książeczki - "Legalne MP3 z muzyką z płyty do nabycia (także) na muchy.net". Chyba kogoś zawiodła logika.
    CH (16 marca 2010)
  • No tak, u nas co roku pisze się o Teen Inc na zmianę z Dam Funkiem.
    gawronski (16 marca 2010)
  • > Żyjemy w bardzo nudnym kraju. I nawet ci, co najwięcej o tym mówią, też sa nudni. czy mam to potraktować jako autodiss i nie czytać dalej twego posta? :)
    jajko (16 marca 2010)
  • Żyjemy w bardzo nudnym kraju. I nawet ci, co najwięcej o tym mówią, też sa nudni. Nuda tu jest straszna. Bo zamiast pisać o ciekawych dobrych nieznanych zespołach pisze się o nieciekawych gorszych znanych zespołach. i narzeka sie przy tym, że nie ma ciekawych dobrych zespołów. Jak mają być, jeśli nawet Porcys i SCreenagers ich nie odkrywają? Serwisy ubiegające się o miano niezależnej wyszukiwarki tego co dobre. Skoro nowe Muchy są słabe, to po co o nich pisąć? Rozumiem, że w Polsce trzeba być czołobitnym. Jak coś zostało raz napisane, to tak ma być. I nie ma zlituj. Porcys jest jak Juwenalia i happysad. co roku to samo. chujowe, ale znane i jest chlanie, więc się idzie. Ja na juwenalia już nie chodzę. a na porcys zaglądam z ciekawości.
    janko (16 marca 2010)
  • akurat sprowadzenie dyskusji do mi się podoba, mi się nie podoba jest... czymś już i tak więcej niż fajne-niefajne (omg). co ci się podoba, co ci się nie podoba. no kurwa. co ci to daje, albo co ci to nie daje. "albo się umie bawić, albo się nie umie bawić". ta lista zespołów dla ciebie jest lepsza niż muchy rozumiem. ale w związku z czym? kto mówi o zachwycie? weź recki poczytaj. no kurwa. chcesz coś powiedzieć od siebie ponad to, że cię nie zachwyca? powiedz co cię robi. ach, zwisa ci. w porządku. a, że wiraszko powyżej? ja akurat wszystkim tego życzę, na czele, niestety, z sobą.
    jajko (16 marca 2010)
  • ale Panie, jak zachwyca, jak nie zachwyca? ja Panu mówię, że Słowacki wielkim poetą był! a ludzkie opinie są niczym dziurki w dupie - każdy ma swoją, na własny użytek. o gustach się nie dyskutuje. jak to jest? dwa serwisy muzyczne: porcagers i screenys napiszą, że Muchy są wielkim zespołem i od razu media muzyczne padają na kolana. there is no other alternative. może kiedy indziej, w innym miejscu, dłużej i pod własnym nazwiskiem. wtedy mi pocieknie. a z drugiej - po co pisać o czymś, co ci zwisa? z trzeciej - 3/4 polskich mediów pisze coś, o czym inni mówią półgębkiem: "wiesz, parę piosenek nawet nawet, ale czym się tu zachwycać?" ja tylko pytam. wybacz mi. to moja droga do gwiazd, szansa na sukces i taniec z gwiazdami. jak zachwyca, jak nie zachwyca? różne są opinie. ponoć Wiraszko żyje powyżej minimum socjalnego.
    Bron (16 marca 2010)
  • Kto czuje ten snuje!
    glootech (15 marca 2010)
  • Hujegnoje !
    Skurwysyny (15 marca 2010)
  • http://muzyka.onet.pl/1,202,8,66900540,176505623,8124859,0,forum.html ktorzy to?
    szatan (15 marca 2010)
  • Bron, ej, nie pociekło Ci przy okazji pisania tego postu? Bo tak to niestety wygląda, a lista? No sprawa osobista chyba, ale jeśli to są najlepsze polskie zespoły to (z pewnymi wyjątkami) ja podziękuje
    matteo (15 marca 2010)
  • Bron, wiesz, spoko. Twoja lista - Twoja sprawa, ale nie. po prostu nie. i ja wcale nie twierdzę, że Muchy to najlepszy polski zespół, ale jest w ścisłej czołówce, a wymienianie całej listy, gdzie sporo jest średniaków, jawi mi się raczej jako Mucho-hejteryzm niż listę w pełni na serio. tak to odbieram, wybacz.
    yeti (15 marca 2010)
  • no juz juz, nie zesraj sie z tym ostatnim postem -Bron
    iwakeupcrying (15 marca 2010)
  • kryteria, kurwa... no, i generalnie "sing. dont cry". dziś jestem niewyspany. recka w ostatnim "co jest grane" też dość trzeźwa dla mnie. tej, a w ogóle - jaki rock?
    jajko (15 marca 2010)
  • "Szymon Waliszewski, jeden z najlepszych perkusistów tej generacji" nie no, please!!!!! –jan, 15/3/2010 12:35 no właśnie, po co te kłamstwa? piszcie od razu, że to najlepszy polski perkusista. w ogóle. najlepszy polski zespół rockowy. inne w ogóle nie istnieją i nie mają z Muchami szans - albumowo i koncertowo. mogą się schować. kochani, jest dużo innych fajnych kapel w polsce. –jakub, 13/3/2010 13:01 nazwy albo cicho. –yeti, 13/3/2010 15:16 rockowych? powstałych w ostatnich 10 latach? niektórzy mówią, że te z listy poniżej są lepsze, ale nie wierzcie im. Muchy biją wszystkich na głowę. SENSORRY Płyny PSYCHOCUKIER Tin Pan Alley Woody Alien Indigo Tree Ed Wood Napszyklat Kings of caramel Searching for a calm Tides from nebula Woody alien Plum Japoto Potty umbrella Kości Tempfolder a z bardziej projektów, niż zespołów: Bajzel i... Drivealone, ale to wszystko za słabe na Muchy, które są najlepszym polskim zespołem rockowym od czasów Chopina. Po Muchach nie ma polskiej muzyki. Po Muchach nie warto zakładać zespołu. Poza Muchami nie ma muzyki. Amen.
    Bron (15 marca 2010)
  • "Szymon Waliszewski, jeden z najlepszych perkusistów tej generacji" nie no, please!!!!!
    jan (15 marca 2010)
  • Ale mnie się zdaje, że w kwestii sekcji rytmicznej patrzycie nie tam gdzie trzeba. Tu nie chodzi o Waliszewskiego. Tu chodzi o basy. Włączcie sobie Terroromans, włączcie Notorycznych- czaicie? Skórka nie chciał zdzierać naskórka, czy co?
    Głuhol (15 marca 2010)
  • nie no "banał". ciekawe. i rozmowa jakaś. bo, no, też myślałem, że jak będę miał ochotę poskakać, to sobie terroromans albo w ogóle galanterię włączę, a jak coś innego, to notorycznych. mi się z kolei z tymi kodami podoba. nie wiem. trochę fazi. i jest szczerze.
    jajko (14 marca 2010)
  • > –yeti, 13/3/2010 01:21 a co myślałeś sobie jeszcze? ciekawi mnie. głównie banały. ot, jak włączyłem Galanterię, to sobie tak to porównałem, że Muchy teraz stały się bardziej osiadłym zespołem, takim właśnie 'biszkoptowym', co w połączeniu z romantyzmem dało mi kuriozalny termin - biszkoptowy romantyzm, którym określam teraz ponad połowę tracków z notorycznych. zastanawiałem się też, co by było, gdybyśmy dziś dostali to, co na Terroromansie. gdybyśmy to dziś usłyszeli, bo ja wiem, Miasto doznań2 znając już Miasto doznań1 i mi wyszło, że byłyby smęty, że zjadanie własnego ogona. stąd też sobie wtedy pomyślałem, że zawsze to lepiej przejść na biszkoptowy romantyzm niż siedzieć ciągle na Terroromansie i z tego ciągnąć profity. dzisiaj Muchy to inny zespół; słyszeć Terroromans2 byłoby bardzo niemiło, jakoś tak nieszczerze. ostatecznie uważam, że zespół, który z 8.2 spada na 6.7 świadczy o tym, że nie jaraliśmy się jednorazowym wyskokiem a naprawdę dobrym bandem, co przecież wcale nie było takie oczywiste (drugi CKOD dziś to dla mnie rejony - po naciągnięciu - czwórkowe) i było się czym jarać, w sensie, że zobaczyliśmy jako zjawisko ZESPÓŁ, a nie PŁYTĘ, jak to było w wypadku CKOD i - obawiam się, niestety - Lenny Valentino. zwracałem też uwagę na to, jak dobrze te albumy się uzupełniają. tzn. jak chcę skocznego, szybkiego kawałka, to se włączę Najważniejszy dzień, ale przecież ciągle nie chcę skakać, a sam mam w sobie coś z tego, no już załóżmy, biszkoptowego romantyzmu. dzięki temu mam od zespołu Muchy dwie dobre artystycznie i muzycznie propozycje, różniące się od siebie. mogę wybierać, które Muchy mi bardziej odpowiadają, nie tracąc przy tym jakoś wielce na jakości. cholera, rzadko to się zdarza w Polandzie, no bo poza Afro Kolektywem, Ścianką czy Kobietami trudno mi znaleźć propozycje ludzi młodych, ich diagnozy tego co dookoła, ich przeżycia i móc wybierać w nich bez straty na jakości (znowu CKOD - niby mogę woleć taneczne Kulki, ale nikt nie wmówi mi, że Afterparty > debiut) etc. Stąd też Muchy są dla mnie taką kolejną wysepką, do której chcę wracać i to też w tym albumie lubię. oczywiście rozważałem też cały kontekst i zarzuty Konatowicza. i wyszło mi, że choć, owszem, tęsknię za perką Waliszewskiego, to jednak może bez jej redukcji dostalibyśmy kopię kopii kopii kopię. bo jak sobie myślę o tych momentach, w których czuć ten biszkopt (sorry, manię mam), to tam właśnie tej perkusji prawie nie słychać. nie wiem, jakby się jawił przy inaczej zmiksowanej perkusji, może lepiej, może gorzej, ale nie jestem w stanie tego stwierdzić. stąd na przykład bębny jestem w stanie skumać. no i te słabe wersy. jest ich wiele, często ogarnia mnie WTF, jakie je słyszę/widzę. ale jak sobie przypominam siebie słuchającego Terroromansu, to też parę było niepewnych, a przecież jakoś tak nie raziły. Wiraszko zawsze leciał po bandzie, teraz też to robi - momentami bywa pięknie, momentami fatalnie, ale to jest jakoś tak rozłożone, że chociaż słabych wersów jest mnóstwo ("zbierasz kody / wygrywasz nagrody" - jaaaaa, wkurzające), to one są tak rozłożone po płycie, że zaraz wchodzi jakiś całkiem całkiem i ja już jestem zadowolony, a przynajmniej nie odczuwam dyskomfortu. czasem wydaje mi się, że bez fragmentu A nie byłoby fragmentu B, więc nie jestem w stanie powiedzieć, że liryk Wiraszki byłby lepszy/gorszy bez danego wycinka. ta płyta nie jest niczym wielkim, a jednocześnie ciągle jest dla mnie zagadką, ciągle ją sobie analizuję. a to już oznacza, że - choć nie wiem jaka ona jest - to jest JAKAŚ. i znowu - jest JAKAŚ, a mi brakuje polskich gitar, które JAKIEŚ są, więc tak, lubię tę płytę, bo ma ona wiele barw. A te barwy sprawiają, że dyskusja o nich zaczyna mi sprawiać przyjemność inną niż dyskusja o innych płytach - co już jest nienormalne, bo przecież wiem, że to - do cholery - nie jest Terroromans. słowem: dużo tego. dużo tego, gęsto jest, dzieje się i u mnie ciągle się ten odbiór zmienia. to, co napisałem raz, za chwilę powraca i pragnie, bym to przeanalizował znowu, dzięki czemu słucham tej płyty i czerpię z tego przyjemność. o rozkminach typu, że to chwila wytchnienia dla Much, że to taka płyta z ich biszkoptowego romantyzmu itd. nawet nie mam siły pisać, tak tego dużo.
    yeti (14 marca 2010)
  • "Mierny" może rzeczywiście przesada. Terroromans to dla mnie zwykłe piosenki, można sobie posłuchać. Ale Notorycznych już nie bardzo się chce i da
    Pan Rafał (14 marca 2010)
  • 6.5, no jak zszedłem na ziemię. a o co chodzi z tą perkusją szymona? czytałem recenzje inne i tam raczej podobała się. czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć? > –yeti, 13/3/2010 01:21 a co myślałeś sobie jeszcze? ciekawi mnie.
    jajko (14 marca 2010)
  • –glootech, 12/3/2010 18:00 4 za przesilenie, 40 za całość. średnio.
    eeee (14 marca 2010)
  • fajnie masz w domu
    ziom (13 marca 2010)
  • Nie szaleją z okładkami płyt : pierwsza narysowana w paincie druga- twarz faceta z wąsami i wysokim czołem w trakcie orgazmu
    grafik (13 marca 2010)
  • nazwy albo cicho.
    yeti (13 marca 2010)
  • kochani, jest dużo innych fajnych kapel w polsce.
    jakub (13 marca 2010)
  • Dla mnie Terroromans to akurat granice 8.2, single do papierowego i państw były moim zdaniem zajebiste (ze wskazaniem na ten drugi 9.0<), a nowa płyta... cóż Porcys dał maksymalną możliwą notę (choć pisałem gdzieś, że nie powinien więcej niż 6.0, inna rzecz, że posłuchałem jeszcze kilka razy i mogę zrozumieć odchylenie ten noty), dla mnie Notoryczni to nie więcej niż 5.5, niezależnie od kontekstu w jakim jest płyta zrobiona. Muzyka na niej jest wykastrowanym Terroromansem, miejmy nadzieję, że nowa płyta przynajmniej weźmie bez pytania to co ma do zabrania, a nie zostaną po niej smutne wrześniowe dni.
    sw_filip_z_antioch (13 marca 2010)
  • no, ocena niemal idealna, bo ja ze swej strony obstawiałem 6.7. choć recka chyba mogłaby dodać jeszcze trochę kontekstów, barw. bo że po Terroromansie czekaliśmy i że czas minął, to my wiemy. brakuje kontekstu tej muzyki dziś, jak dla mnie. takiego szerszego niż tylko, że wreszcie czy że to nie Terroromans i wszyscy o tym wiemy. aha - jajko, dzięki. Twoje posty pozwoliły mi pomyśleć sobie, że chyba nie jestem jednak sam w swoich przemyśleniach na temat tej płyty. coś w tym jest. choć jak pierwszy raz posłuchałem, to serio 'no popatrz jak się kończę' było dla mnie autodiagnozą Wiraszki. a teraz słucham często, w ostatnich dniach.
    yeti (13 marca 2010)
BIEŻĄCE
Ekstrakt #5 (10 płyt 2020-2024)
Ekstrakt #4 (2024)