Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
T - Krótka Piłka - Piosenki
-
Todd Terje feat. Det Gylne Triangel "Maskindans"
(14 czerwca 2017)Norweski disco wąsacz szykuje się do wypuszczenia drugiego studyjnego albumu, a na przystawkę wybrał bardzo nietypowy singiel. "Maskindans" to właściwie prawilny remiks (czyżby Toddowi aż tak spodobała się praca przy The Big Cover-Up?) doprawionego zimną falą, starego minimal-wave'owego kawałka norweskiego duetu Det Gylne Triangel, który działał w latach 80. Choć jego działalność ograniczyła się chyba do wydania tylko jednego singla, więc gdyby nie Terje, to pewnie o tych kolesiach dziś nikt by już nie pamiętał. A co takiego norweski producent poczynił z wiekowym kawałkiem? Odświeżył go, starannie odmalował pordzewiałe części i sprawił, że odnowiona maszyneria ruszyła pełną parą. Oczywiście zużyte tory zamieniono na te, na których lśni progresywne disco i tak oto udało się przywrócić do życia zakurzoną pieśń z norweskich landów. A co będzie się działo na longplayu TT? Musimy jeszcze trochę poczekać, ale wszystko wskazuje na to, że nie będzie nudno. −T.Skowyra
-
Jean Tonique feat. Dirty Radio "What You Wanna Do"
(22 czerwca 2015)Nie da się ukryć, że Jean Tonique to postać kojarzona z francuskim nu-disco, jednak "What You Wanna Do" kojarzy mi się z nieco innymi geograficznymi punktami. Mianowicie, kawałek brzmi jak kolabo Mario Basanova za konsoletą i laptopem z Justinem Timberlakiem na wokalu, który postanowił sprawdzić się w stricte dancefloorowym repertuarze. Nie tylko na papierze wygląda to znakomicie, bo wypolerowany bit oprowadza Farshada Edalata z Dirty Radio z klasą po całym parkiecie. A jeśli macie pod ręką słuchawki, to nie wahajcie się ich użyć. −T.Skowyra
-
Jean Tonique feat. Bleu Platine "Un Rêve A Deux"
(29 listopada 2016)O ile na “Un Rêve A Deux”, jeśli w ogóle, Tonique’a diametralne formowanie nowego języka french disco raczej nie interesuje, to stara się on z niego wycisnąć wszystko to co daje poczucie nośności. Jego przepis na lekkie disco française wykorzystuje znajomy bas, cięte gitary, pętle akordów i leniwą bujankę, odświeżając te elementy tak, by nie odstawały metryką na dzisiejszych plejlistach. I to w zasadzie tyle, chociaż nie można nie zauważyć, że nowa EP-ka rezygnuje z totalnej przebojowości i czerpania wprost z daftpunkowych schematów vide “Near You”. Sakramentalny przebieg kompozycji się nadal zgadza, ale działa tu na nieco lżejszych obrotach. Z tanecznego rytmu obok pauz w zwrotkach wymyka się w szczególności mrukliwy mostek, dzięki któremu ta ospała francuszczyzna nabiera jeszcze więcej wmontowanej popołudniowej blazy podyktowanej przez wokalistkę. I chociaż nie ma tu żadnych zadatków na sen, nad plażą lekko się chmurzy. –K.Pytel
-
Toro Y Moi "Girl Like You"
(13 czerwca 2017)Toro przyzwyczaił nas do ciągłej zmiany, jednak tym razem zestaw inspiracji wywołuje mimowolny opad szczęki – Boo Boo, które ukaże się 7 lipca, ma nawiązywać do takich zawodników jak Travis Scott, Frank Ocean, Oneohtrix Point Never czy Daft Punk. I rzeczywiście – "Girl Like You" wyraźnie zdradza fascynację współczesnym r&b/hip-hopem. Podkład łączy w sobie nie tylko trapowy vibe, ale również lekką hauntologię spod znaku Lopatina oraz typową dla Toro "chilloutową taneczność" (klawisze, znakomity, giętki bas). Zwłaszcza autotune'owy wokal (a od 2:11 właściwie czysty rap) pokazuje, że Bundick nieustannie śledzi trendy i tłumaczy je na własny, autonomiczny język. "To są właśnie te detale", które najpewniej sprawią, że za niecały miesiąc Boo Boo mocno namiesza w listach rocznych. –J.Bugdol
-
Toro Y Moi "You And I"
(3 lipca 2017)Po raz enty uznanie, że nowy singiel Chaza jest "fajny" to dość leniwy zabieg. Jednak leserstwo jeszcze nigdy nie było tak usprawiedliwione jak przy "You And I". Prawdę mówiąc, nie przypominam sobie drugiego równie nieśpiesznie toczącego sie utworu Toro. Niemal ambietnowy podkład daje szansę na kolejne gatunkowe peregrynacje naszego bohatera, który tym razem zabiera nas w krainę współczesnego, wakacyjnego r&b. W zasadzie jest to autorska interpretacja tego co robi, dajmy na to, Bieber, tyle że, rzecz jasna, w wersji skrajnie introwertycznej i lekkiej. Mało się dzieje, mało się chce. Ale czy to źle? Nie dajmy się zwariować. Premiera Boo Boo już w ten piątek. –A.Barszczak
-
Towkio feat. Chance The Rapper, Lido & Eryn Allen Kane "Heaven Only Knows"
(9 kwietnia 2015)"This song is already so hot, I’m actually just glad that you let me rap on that, bitch" – mówi pod koniec "Heaven Only Knows" Chance The Rapper. Trudno mu się dziwić, bo piosenka zapowiadająca mixtape .Wav Theory, który ukaże się pod koniec kwietnia, należy do najlepszych rzeczy jakie słyszałem w tym roku. Szczególnie zachwyca spójność kawałka i płynność z jaką przechodzi od słonecznego, leniwie bujającego podkładu przypominającego Acid Rap do frenetycznych szaleństw będących znakiem rozpoznawczym producenta wałka Pedera Losnegårda, który znany jest przede wszystkim jako Lido. Rozpędzająca się maszyna zabiera za sobą soulowe zaśpiewy Eryn Allen Kane cytujące "Heaven" Johna Legenda, by osiągnąć niepozwalającą odetchnąć prędkość wywołującą emocje, którymi trudno się nasycić. Trzeci z tegorocznych strzałów Towkio (tu i tu można posłuchać poprzednich) trafia jak na razie najbliżej celu, ale wszystkie wskazują na to, że już niedługo będziemy mieli szansę poznać jedno z najlepszych hip-hopowych wydawnictw 2015 roku. –P.Ejsmont
-
Meghan Trainor "All About That Bass"
(20 września 2014)Okupujący pierwsze miejsce Billboardu singiel to nawet niezły kawałek, choć sztos z niego żaden. Bo zamiast rosnąć, z każdym odsłuchem mam go coraz bardziej dosyć. Niestety, ale ta niezbyt udana próbka nie zrobi z Meghan drugiej Diany Ross, a co najwyżej drugą Adele. W kwestii tekstu – leży daleko od ironicznych i sarkastycznych ataków Lily Allen, więc nie ma się co przejmować. Ale nawet będąc świadomym wszystkich tych wad, nie mogę powiedzieć, że "All About That Bass" to porażka na całej linii – jako muzyka tła nawet daje radę. -T.Skowyra
-
Gavin Turek "Good Look For You"
(13 grudnia 2016)Nie będę ukrywał, że Gavin Turek od razu kupiła mnie zarówno singlem "On The Line" (oczywiście spotykamy się na liście roku), jak i tą wypolerowaną, dostosowaną do obecnej muzycznej dekady krzyżówką Janet Jackson i Pauli Abdul. A wszystko to nie dzieje się przypadkowo – wydaje mi się, a właściwie mam prawie pewność, że Gavin ma dar do wyczucia odpowiednich warunków i personelu (w tym roku każdy jej wybór producentów/songwriterów okazywał się skuteczny), no i oczywiście jej największym atrybutem jest wokal o cudnej barwie, którym włada z lekkością godną prawdziwej r&b/disco divy. Byłbym bardzo rad, gdyby w nadchodzącym roku dziewczyna wydała całego długograja z tak fantastycznymi, catchy piosenkami, jak właśnie "Good Look For You". Zrobisz to dla mnie, Gavin? –T.Skowyra
-
Tuzza "Gazza"
(25 września 2017)Parafrazując klasyka – ten projekt zaciekawił mnie już na wysokości "Włoskiej Roboty", a teraz ma moją pełną uwagę. "Gazza" to nostalgiczna podróż do czasów młodości dla każdego dobrego "chłopaka z podwórka". Dla mniej piłkarskich – Gazza, czyli Paul Gascoigne, to jeden z najwybitniejszych piłkarzy 90s, którego pewnie byście lepiej kojarzyli gdyby nie to, że bardziej od piłki lubił wódeczkę. Ja to szanuję, ale jeszcze bardziej doceniam zajebiste linijki ("Mam flotę jakbym był Magellanem" – <ok>) i potężne refreny. Ricci i Benito dorzucają do tego jeden z najlepszych teledysków w tym roku, więc czego chcieć więcej? Pewnie debiutanckiej płyty, ale na nią musimy poczekać do 2018 roku. Wychowany w kulcie makaronu i catenaccio czekam na nią jak kiedyś na mundial we Francji. –K.Bartosiak
-
Tweedy "Low Key"
(27 września 2014)Znany z Wilco Jeff Tweedy z pomocą swego syna Spencera próbuje zwojować branżę muzyczną. Znakomity teledysk, wyreżyserowany przez gwiazdę Parks and Recreation, Nicka Offermana, i naszpikowany cameo (w klipie pojawiają się m.in. Chance The Rapper, Steve Albini i Conan O'Brien), wyśmiewa politykę wielkich wytwórni płytowych i dostarcza dużo gorzkiej rozrywki, ale sama piosenka nie prezetuje się zbyt zachwycająco. "Low Key" to nic więcej, jak tylko kolejny nieinwazyjny kawałek w stylu alt-pop, pozbawiony jakichkolwiek znaków szczególnych. Obawiam się, że kokosów, znaczy się bananów, z tego nie bedzie. -K.Michalak