Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
K - Lista Carpigiani
-
Kero Kero Bonito "Only Acting"
(28 lutego 2018)Kero Kero Bonito znudzili się już okołopcmusicową stylistyką i podążają w zupełnie nowym kierunku. Teraz oferują coś na kształt sacharynowego post-punku. O kurcze, o kurde, dałem się podejść.
-
Kero Kero Bonito "The Open Road"
(27 lutego 2019)Trochę imponuję mi to, jak łatwo i efektownie ten zespół odciął pępowinę od swojego pcmusicowego matecznika i podążył otwartą drogą do mojego serca. W przybrudzonym, cardginasowo-jpopowym "The Open Road" Kerowcy ani na moment nie zbaczają z pożądanego przeze mnie kierunku i poptymistyczna chwała im za to.
-
Kero Kero Bonito "When The Fires Come"
(9 września 2019)Czasami mam wrażenie, że Kero to najfajniejszy zespół na świecie, szczególnie po ostatnim koncercie w ramach gdańskiego Soundrive. Jednak w studiu to zupełnie inny band niż na żywo, bardziej wysublimowany i nastawiony na ładne melodię. To ich duży atut, bo zamiast jednego KKB, mam dwa. Pierwszy punkowy, drugi indie-popowy z domieszką elektroniki i azjatyckich wpływów.
-
Kero Kero Bonito "The River"
(1 października 2019)KKB wrzucili wczoraj z zaskoku świeżą EP-kę, więc piszę o niej już dziś, bo to jeden z moich ulubionych nowych zespołów. W porównaniu z ich ostatnimi nagraniami niewiele jest na tym wydawnictwie gitar, a już w szczególności w utworze "The River". Jego closer brzmi bardziej jak skrzyżowanie smutnego italo Sally Shapiro z dokonaniami Pet Shop Boys. Tak że nie ma możliwości, żebym mógł nim wzgardzić.
-
Kevin Krauter "Keep Falling In Love"
(8 maja 2018)No takiego Quebo to ja szanuję. Doprawdy, trudno nie zakochać się na zabój w tym poskręcanym niczym laseczki wanilii indie-sophisti-popie. Zadurzony po uszy DeMarco ma w rękach wykwintne, soft-rockowe Top(s)y.
-
Kevin Krauter "Rollerskate"
(5 kwietnia 2018)Ziomuś z Hoopsów wykręca bardzo przyzwoity, odprężający numer na solowym odcinku. Trochę Clientele, trochę Real Estate, trochę Yo La Tengo, trochę Beach Fossils, a trochę pogięło mnie z tym namecheckingiem.
-
Keys N Krates feat. Ambré "Glitter"
(16 stycznia 2018)Kanadyjczycy z Keys N Krates zmieniają nieco profil swojej działalności i odważnie wkraczają na popowe terytorium. Gruwiasty, ubasowiony podkład wzbogacony delikatnym, soulowym głosem Ambré Perkins przypomina o tych wszystkich epickich imprezach, na których nigdy nas już nie będzie. Nie pozostaje więc nic innego, jak zamontować dyskotekową kulę w pokoju.
-
Khruangbin "Evan Finds The Third Room"
(30 sierpnia 2018)Kaja Klimek: Po prostu ŚWIĘTE YES.
-
Kids See Ghosts "Kids See Ghosts"
(11 czerwca 2018)Niestety nowy album Cudiego okazał się dla mnie pewnego rodzaju rozczarowaniem, oczywiście jest to płyta na niezłym poziomie, ale w porównaniu z Pushą T i Westem to druga liga. Niemniej i na KSG są utwory, które świecą własnym, oryginalnym blaskiem na nieboskłonie dzisiejszego rapu. Szczególnie minimalistyczne, nokturnowe nagranie tytułowe zasługuje tu na słowa pochwały. Zawsze gdy wrzucam tego psychodelika, to widzę martwych ludzi i nie mam nic przeciwko.
-
Kikagaku Moyo "Majupose"
(7 grudnia 2018)Rycerzyki (Maciek Pitala): Specyficzny puls i lekko akwatyczny klimat tej delikatnej i zwiewnej piosenki sugerują, że być może mamy tu do czynienia raczej z jakimś zaginionym (i szczęśliwie odnalezionym) nagraniem Stereolab, niż z utworem długowłosych rekonstruktorów psychodelicznego rocka. Z oczywistych względów nie mam pojęcia o czym chłopcy śpiewają, ale wyobrażam sobie, że to z pewnością musi być coś o jakimś shintoistycznym bogu, który postanowił czmychnąć na chwilę ze swojej świątyni i wybrał się do łaźni, a podczas kąpieli nucił sobie wesoło linię basu z tego kawałka. Wcale mnie to nie dziwi.