Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
G - Lista Carpigiani
-
Ariana Grande Thank U, Next
(6 listopada 2018) -
Guzior Płuca Zlepione Topami
(25 października 2018)No muszę przyznać, że całkiem to wszystko stylowe, zwłaszcza jeśli zerkniemy na liczbę wyświetleń. "Płuca" to taki nokturnowy, laidbackowy rap na clamscasinowym bicie. Przyjemne, mainstreamowe granie, nie mam większych uwag.
-
Jacques Greene Avatar Beach
(24 października 2018)Powracający do hipnotyzujących, trance'owo-house'owych korzeni Kanadyjczyk zaprasza nas na tłoczny afterek na fantomowej plaży. Impreza na sto fajerek!
-
Girl In Red Girls
(16 października 2018)A teraz przed Wami zwiewny, thedrumsowy hiciorek z drugiego, indie-popowego obiegu. Coming-out chyba jeszcze nigdy nie brzmiał tak dobrze. Poza tym pamiętajcie, dziewczyny są najlepsze
-
Ariana Grande Everytime
(9 października 2018) -
Gaika Immigrant Sons (Pesos & Gas)
(5 września 2018)Zmutowany, futurystyczny grime o zepsutej, post-afrobeatowej rytmice. Mroczny, zaangażowany społecznie manifest, który połamie Ci szczękę.
-
Good Posture Feels So Good
(3 września 2018)Pojebany lo-fi-synth-autotune-pop Good Posture unaocznia fakt, że warto czasem zanurzyć się w soundcloudowe odmęty. Wytwór chorej, popowej wyobraźni wyjęty ze świadomego snu Ariela Pinka.
-
Gesu No Kiwami Otome Onna Wa Kawaru
(29 sierpnia 2018) -
Ariana Grande feat. Missy Elliott Borderline
(20 sierpnia 2018)W końcu doczekałem się naprawdę dobrej płyty Ariany (a czekałem jak zły), albumu bez fillerów, z ciekawie poprowadzonymi kompozycjami. Duża w tym zasługa reptilianina Pharrella (nie dajcie sobie wmówić, że coś z nim nie tak, pokażcie mi producenta z lepszym CV, bądź bardziej wrażliwego harmonicznie), czego potwierdzeniem jest właśnie "Borderline", który brzmi jak zaginiony klasyk z początku 00s, gdzie na wierzch wychodzą wszystkie charakterystyczne cechy stylu Williamsa: programowana perka o minimalistycznej, jazzowej proweniencji, zwarte, kaskadowe linie syntezatorowe, anielskie melodie. Ja się jaram (nie tylko micro-r’n’b-synthowym indeksem jedenastym), dawno nie słyszałem tak równej płyty w mainstreamowym popie.
-
Jacques Greene Nordschleife
(1 sierpnia 2018)Kanadyjski sztukmistrz konsolety zdaje się wypychać zwiewny, nieco organiczny micro-house Four Teta na mocno oblegany parkiet. Skoro już podczas odsłuchu w domowych pieleszach jest ciepło (a jest, przynajmniej mi), to na Offiku może być prawdziwy ogień!