Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
S03E03
Mój KEJS z "Love and Understanding" jakby "nie jest niepodobny" do opisywanej dwa odcinki temu sytuacji z Omarem i jego "There's Nothing Like This". Przebój zasłyszany gdzieś we wczesnej podstawówce długo nie chciał mi wyjść ZE ŁBA, ale gdy przyszło do remanentów przed podsumem lat 90. – niestety diabeł przykrył go ogonem. Jest to o tyle paradoksalne, że gdzieś w podobnym okresie fragment refrenowej frazy mimowolnie inkorporowałem do jednej ze swoich piosenek – to zresztą najmocniejszy dowód na to, że wiodący hook wrył mi się głęboko w podświadomość. A teraz, co by nawiązać do wielkanocnej symboliki, dzięki istniejącej dokładnie w tym celu rubryce Suplement odradza się, powraca do żywych i – pozostaję w nadziei – unieśmiertelnia w mojej "operacyjnej" pamięci.
Pisałem już kiedyś na tych stronach (łamach? SERWERACH?), że Cher wcale nie miała w talii aż tylu porywających piosenek-asów, jakby się mogło wydawać po jej bądź co bądź ikonicznym statusie popkulturowym. Abstrahując od miłych skądinąd popłuczyn po Def Leppard w "If I Could Turn Back Time", rasowym coverze "Shoop Shoop Song" i futurystycznym "Believe" przepowiadającym Kanyego, Drake'a, Future'a czy (jak widać również) Kendricka – reszta jej szlagierów to jednak nie ta skala przeżyć. Poza tym cukiereczkiem, skomponowanym przez Diane Warren – hollywoodzką rzemieślniczkę, która pisała chyba dla wszystkich i wszędzie, zgarniając stos nominacji do każdej możliwej nagrody branżowej. A przy okazji etatową współpracowniczkę Cher, odpowiedzialną za prawie trzydzieści jej kawałków.
Z cyklu nieznana historia Porcys – przed laty Wojtek miał zamiar ruszyć z anty-rockistowską, poptymistyczną rubryką roboczo nazwaną "Piosenka na 10.0". Zdaje się, że chcieliśmy wystartować od omówienia "Sowing The Seeds Of Love". Cóż, "Love And Understanding" to może nie jest arcydzieło tego kalibru w kategorii wielowątkowości i suitowości komercyjnego pop-rocka (co jest, anyway?), ale to zdecydowanie przykład singla z przełomu 80s i 90s, który aż błaga o uważną analizę muzykologiczną. Barokowe adult contempo obfitujące w symfoniczne akcenty (chwilami serious "Eleanor Rigby" vibes z tymi smykami), zmiany metrum (intro!) oraz triumfalną, nienachalną modulację, sprytnie przeprowadzoną przez BRYDŻ. Progresywność w mainstreamie to coś, za czym tęsknię. Smacznego jajka i mokrego dyngusa.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.