Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
S01E08
W podstawówce nazwisko Marii Klaudetty kojarzyło mi się z rodzajem kaszaniarstwa, które zatruwało świat i zabierało w mediach dokładnie tę przestrzeń, jakiej potem brakowało zacnym "artystom" (ważne rozróżnienie wtedy). Pamiętam, że miałem w klasie całkiem ładną, acz totalnie mdłą osobowościowo koleżankę, która generalnie była ROZGARNIĘTA JAK KUPA LIŚCI i bardzo akcentowała fakt, że SELIN DIĄ to jej ulubiona artystka. "Uwielbiam jej wszystkie piosenki i rozumiem teksty", chwaliła się, co zresztą nie było bez znaczenia z tym rozumieniem, wszak pochodząca z Kanady solistka legitymuje się dwiema płynącymi równolegle dyskografiami: anglojęzyczną i francuskojęzyczną. Z tego co się "na radar" orientuję, to koleżanka, absolwentka psychologii, od paru lat oferuje online kompleksowy pakiet usług po linii "zrozum siebie", "zmień swoje życie" i zarzeka się, że tam coś ci pomoże, jak ci się nie układa. Co albo wiele mówi o absolwentach psychologii, albo o podobnych biznesach internetowych...
...albo też o dokonaniach muzycznych Celine Dion, które oczywiście odbierałem wówczas jak koszmar o estetycznych właściwościach porównywalnych ze smakiem podsmażanej mielonki pośledniej jakości bądź ciepłego serka homogenizowanego. Nic więc dziwnego, że przystępując do serwisu Porcys traktowałem Dion jako wroga ("ludzie walczyli i umierali, aby nasze pokolenie mogło słuchać czegoś lepszego… ok, więc umierali z przedawkowania i ginęli w wypadkach samochodowych… ale przynajmniej mieli duszę"). I w sumie z grubsza niewiele się w tej kwestii zmieniło, natomiast przez kilkanaście lat zmianie uległa nasza OPTYKA, zaś pewne uprzedzenia i stereotypy uległy przewartościowaniu. Takim testem było tutejsze podsumowanie singli lat 90., gdzie pewna piosenka z repertuaru Celiny zajęła niespodziewanie wysokie 110. miejsce i otarła się o publikowaną setkę.
Chodzi o "(If There Was) Any Other Way" z 1990 roku, na które o dziwo głosowało aż 4 redaktorów. Ale ja akurat nie, bo ten skądinąd sprawny warsztatowo dance-popowy numerek imho przekracza granice dobrego gustu w plagiatowaniu jednej z moich ukochanych sophisti-perełek czyli "Shattered Dreams" formacji Johnny Hates Jazz. Ale ten wynik świadczył o traktowaniu w naszych szeregach Kanadyjki na serio, więc czemu nie sprawdzić jej całych albumów, pomyślałem kiedyś. Zwłaszcza że Carl Wilson (nie ten, inny) polecał milionowy pod względem sprzedaży anty-klasyk 90s Let's Talk About Love w jednym z ostrzej kontrowersyjnych odcinków słynnego cyklu 33 1/3. Nie czytałem, ale zawsze takie coś zachęca do bliższej "inwestygacji". W sensie, a może, a może, a może Celine Dion miała jakąś wypasioną płytę, szkoda żeby mnie to ominęło.
Ostatecznie promowany m.in. niesławną balladą z Titanica longplay okazał się w moich uszach ledwie solidnym rzemiosłem muzyki środka, podobnie jak jego poprzednik czyli inny wielki hit wydawniczy (diamentowo-platynowy do urzygu) tej wykonawczyni Falling Into You. Na którym to odnalazłem po latach radiowy szlagier "Because You Loved Me" autorstwa takiej kobieciny, co to zgarnęła trochę Grammy za takie złote przeboje jak m.in. "Nothing's Gonna Stop Us Now" Starship czy "I Don't Want to Miss a Thing" Aerosmith (oba rasowe w swojej klasie). Owszem aranżacyjnie i ekspresyjnie jest to obła stylistyka "bezpiecznej anteny" post-"Rush Rush", ale Diane Warren miała rękę do takiego rozwiązywania pozornie banalnych łańcuszków harmonicznych, że jak w refrenie wykańcza na słowach "you gave me faith, cause you BE-LIEVED", to ja jej wierzę w to "LIEVED". Wierzę.
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
Oddajemy hołd tej nieuchwytnej, nadal nie do końca rozpoznanej dziedzinie kultury i rozrywki.