
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich trzech miesięcy.
To nie żadna REPRYZA pieśni dwóch dobrych KOLEŻKÓW ("Wystarczy mi dziesięć pierwszych słów, pięć pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki...") – openera z From South Africa to South Carolina autorstwa zespołu Gil Scott-Heron and Brian Jackson. To Damon Albarn, "człowiek s-s branży", który podjął się próby pożenienia "alternatywy głównego nurtu" z bardzo modnymi dziś dźwiękami z Afryki. Efekt końcowy, płyta EGOLI, to niezwykły KLOPS ("Jestem załamany, bo wiele obiecywałem sobie po tej rundzie. Do tego potrzebny był jednak dobry start, a tu taki klops..." – Franciszek Smuda). Zdecydowanie odradzam słuchania tej płytkiej próby przeprowadzenia – oczyma europejczyka – kompleksowej wiwisekcji klasycznych rytmów Czarnego Lądu. Przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszę taki obrzydliwy SKRÓTOWIEC, no ale nawet w sytuacjach zgoła beznadziejnych, jakichś sześcianach z Cube'a, zawsze przecież można znaleźć ratunek. Świeżego powietrza na EGOLI zaczerpniemy właśnie w ramach "Johannesburg" – czystego groove'u podkręconego kilkoma nieoczywiście skrzyżowanymi partiami wokalnymi. Tanecznym, parkietowym ZASYSACZU przyozdobionym dętym airhornem. Słuchacze Trójki mają niezłą wkrętkę, z tego co słyszałem w radiu, ale daleko mi do uczucia wstydu, że nieśmiało im wtóruję. –W.Tyczka
Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich trzech miesięcy.
Skromny jubileusz na dwudzistolecie działania naszego serwisu.