Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
Tirzah Devotion
(7 września 2018)I Make You Fine, Again. W zasadzie to nie miałem dotychczas przyjemności z aż tak radykalnym zerwaniem czwartej ściany w muzyce. Dziwnie bym się czuł, gdybym został zmuszony słuchać tego openera z kimkolwiek stojącym obok; jeszcze dziwniej pisząc o tym. I nie chodzi tu o to, że sama, niemal banalna, treść tych słów, tworzy silnie intymną więź słuchacza z londyńską piosenkarką, ale o te narastające obtoczone w specyficznej flegmie dźwięki podkreślane klawiszową wibracją – chciałbym, żeby cała płyta składała się z takich nieziemskich momentów. Wszystkiego jednak mieć nie można, a po pierwszym utworze wracamy z lekkim zrezygnowaniem na ziemię, lądując tuż obok alternatywnego r&b. I owszem nie najgorsze to r'n'b, bardzo hipnotyzujące (pobrzmiewające zaraźliwą mantrą Do You Know), ale pomimo tego, jak dobre są te utwory, w moim odczuciu Tirzah błyszczy w momentach najbardziej brzmieniowo niekonwencjonalnych. We wstępie do "Basic Need", w niesamowicie przestrzennym, pozbawionym zaakcentowanej rytmiki początku "Guilty". W momentach sięgania po wszelkiego rodzaju glitche i zacięcia. W chwili, w której czuć unoszącego się nad wszystkim ducha Music For The Airport ("Say When"). A w końcu w miejscach, w których ta słynna "hipnagogia" i odrealnienie przejmują stery uwagi słuchacza, za pomocą lekko rozstrojonego "vintage" pianina. Devotion jest kojące, Devotion jest ciepłe, niewymuszone, jednocześnie surowe i niezwykle w swojej intymności piękne. –M.Kołaczyk