Przegląd najciekawszych muzycznych premier ostatnich sześciu miesięcy 2023 roku.
-
serpentwithfeet soil
(4 lipca 2018)Pytanie retoryczne: czy dalekie echo Roberta Wyatta w openerze kradnie moje serce? Jednak tym, co naprawdę przykuwa uwagę w soil, jest gra przeciwieństw: abstrakcyjna produkcja Katie Gately i Clamsa Casino zestawiona z szarżującym Josiahem, subtelny brak umiaru. Albo inaczej, uciekajmy od wykluczającej binarności – mówmy o proliferacji kontrastów, by nieumiejętnie grasować językiem w poszukiwaniu popękanego podniebienia muzyki. Więc może skandaliczna grafomania (jak przed chwilą), estetyka przesady, estetyzowanie przesady. Ale też odrzucenie ciperskiego-maczystowskiego neo-soulu, pocałunki kradzione nieprzysiadalności awangardowego r'n'b. I jeszcze zanurzenie w historię muzyki, najładniej zaśpiewane słowo w tym roku (przedłużone bicie serca w wonderowskim "bless ur heart"), albo grubo ciosany, raczej piękny "cherubin", który przy słowach "Making love to you is my job" pozwala pomyśleć, że to odpowiedź na morrisseyowskie "I've never had a job because i've never wanted one". Niech ten debiut rezonuje długo, tak jak wibracje w jego głosie; niech męczy jak drapanie w gardle u niżej podpisanego, gdy Wise śpiewa: "I called all your ex-boyfriends and asked them for a kiss / I needed to know if they still carried your fragrance". Westchnienia czasami mogą być słowami. –P.Wycisło